Jesień 2023, nr 3

Zamów

Jak arcybiskup przemyski odmówił Janowi Komasie kręcenia „Bożego Ciała” w kościele

Abp Adam Szal podczas mszy w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie 13 marca 2019 r. Fot. Episkopat.pl

W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Jan Komasa, reżyser nominowanego do Oscara filmu „Boże Ciało”, ujawnia obszerny list od abp. Adama Szala. Metropolita przemyski odmawia Komasie zgody na kręcenie filmu w kościele w Jaśliskach.

Jak wyjaśnia Jan Komasa, „proboszcz powiedział, że potrzebna jest zgoda z kurii na to, żeby kręcić w tym konkretnym kościele. Wysłaliśmy więc pismo, razem ze scenariuszem. Normalna procedura. Czekamy tydzień, dwa. Dzwonimy. Nikt za bardzo nie chce z nami rozmawiać. Trzy tygodnie przed zdjęciami przyszedł list od metropolity przemyskiego abp. Adama Szala” (tutaj: pełna treść rozmowy Magdaleny Rigamonti z Janem Komasą).

Cytujemy list arcybiskupa przemyskiego:

„1. Patrząc ogólnie na prezentowany scenariusz, budzi on z katolickiego i kościelnego punktu widzenia wiele kontrowersji. Powtarzają się w nim wielokrotnie sceny o charakterze antychrześcijańskim i antyklerykalnym. Moralność chrześcijańska jest oceniana subiektywnie i tendencyjnie. Tradycyjna obyczajowość jest z premedytacją mącona i burzona. Sceny z duchownymi są nacechowane negatywnymi konotacjami, co naraża na szwank autorytet kapłana i niebezpieczeństwo przypisywania filmowych cech prawdziwym duchownym.

2. Scenariusz jednoznacznie deprecjonuje kapłaństwo i urzędy z nim związane (proboszcza, wikariusza).

3. Scenariusz wkracza w kanonicznie i moralnie ważną materię związaną z uzurpacją święceń kapłańskich. Przedłożony scenariusz w ani jednym miejscu nie wyjaśnia i nie opisuje kar związanych z tym nadużyciem. Są one jednymi z najpoważniejszych w ocenie moralnej i kanonicznej Kościoła powszechnego.

„Nie mogę udzielić pozwolenia na realizację przedłożonego scenariusza ze względu na realne zagrożenia, jakie mogą powstać w mentalności wiernych i kapłanów Archidiecezji Przemyskiej” – abp Adam Szal

4. Sceneria w zamyśle autorów wpisuje się w miejsce święte – kościół i parafię w Jaśliskach. Jest to lokalne sanktuarium oraz miejsce poświęcone Bogu i sprawowaniu kultu według zasad liturgiczne i kanonicznie obowiązujących. Nie można pozwolić na instrumentalne, przedmiotowe traktowanie miejsca świętego dla osiągnięcia celów filmu. Cel nigdy nie uświęca środków.

5. Scenariusz, w sposób niezamierzony, ale jednak opiniotwórczo możliwy, nasuwa skojarzenie moralnie niedopuszczalnych czy dwuznacznych postaw z miejscami i osobami związanymi z Archidiecezją Przemyską.

6. Zmiana postępowania i autorefleksja głównego bohatera nie może być usprawiedliwiana epatowaniem życiowymi zawiłościami powiązanymi z sakramentem kapłaństwa i najcięższymi karami, jakie zaciąga na siebie osoba przywłaszczająca sobie ten sakrament. Subiektywna zmiana zachowania nie rekompensuje nadużycia bohatera ani nie poucza widzów o nadużyciu kanonicznym. Scenariusz nie wyjaśnia tych nadużyć w kontekście nauki Kościoła, w tym kodeksu prawa kanonicznego.

7. Niewyobrażalna i niedopuszczalna jest akceptacja przez biskupa takich postaw i scen, które przez np. insynuację i infantylizację lub jawną kpinę z sakramentu wykorzystują kapłaństwo i strój duchowny w celu wprowadzenia wątków intrygujących czy dwuznacznych, jak np. w przypadku upijania się alkoholem i scen o zabarwieniu erotycznym z wykorzystaniem koszuli pod koloratką (pijany Daniel tańczy, całuje się, dotyka po całym ciele, sięga do swojego plecaka, wyciąga czarną koszulę z koloratką, przebiera się w nią). Zgoda biskupa oznaczałaby formalną akceptację takich pseudochrześcijańskich postaw. Pozostawiłyby one ślad w umyśle i sercu wiernych, doprowadzając do zgorszenia i oceny stanu kapłańskiego innych duchownych i kleryków.

8. Zaprezentowane w scenariuszu sceny stanowią wymarzoną pożywkę do medialno-internetowych dyskusji obyczajowych oraz wywoływania wielu podejrzeń, oskarżeń, a także fali hejtu i niesprawiedliwych osądów prowokacji wymierzonych w kapłanów.

9. Kapłaństwo w scenariuszu jest przedstawione jako łatwy sposób na życie i bogacenie się. Odziera to posługę sakramentalną z jej istoty i właściwego sensu funkcjonowania duchownych, w których racją posługi jest służba Bogu i ludziom.

Wesprzyj Więź

10. Scenariusz naraża na ośmieszenie urzędy kurialne administracyjne diecezji i samych biskupów. Niemożliwym jest bowiem brak weryfikacji stanu kapłańskiego poszczególnych osób i objęcia funkcji w parafii bez stosownych dokumentów sporządzonych przez biskupa diecezjalnego, a także przewidzianych procedur. Co za tym idzie, wprowadza to widza w kolejne rozterki i wątpliwości dotyczące instytucji kościelnych.

11. Absolutnie niedopuszczalna jest akceptacja w scenariuszu momentów, w których pojawiają się motywy związane ze sprawowaniem sakramentów: kapłaństwa, namaszczenia chorych, chrztu, eucharystii, spowiedzi, np. smartfon w konfesjonale i treść rozmów wynikająca z sakramentu spowiedzi, zdrada spowiedzi może insynuować lub prowokować wiernych i przeciwników Kościoła do wykorzystania prezentowanych wydarzeń jako powszechnie występujących, co z kolei przekłamuje rzeczywistość i utrudnia posługę kapłanom wiernie sprawującym swoją posługę.

Jako biskup ordynariusz, który niekoniecznie zna się na sztuce filmowej oraz nie rości sobie prawa do merytorycznej i estetycznej oceny scenariusza, nie mogę jednak udzielić pozwolenia na realizację przedłożonego scenariusza ze względu na realne zagrożenia, jakie mogą powstać w mentalności wiernych i kapłanów Archidiecezji Przemyskiej. Jako jej ordynariusz jestem zobowiązany do tego, by wiernie strzec wiary katolickiej, promować postawy chrześcijańskie oparte na Ewangelii i magisterium Kościoła. Wielość sensacyjnych, kontrowersyjnych, na dodatek niewyjaśnionych teologicznie czy kanonicznie postaw wobec zasadniczych świętości naszej wiary, sakramentu, struktury Kościoła uczynią więcej szkody i staną się przyczyną raczej wątpliwości i zamieszania aniżeli zbudowania dla wiernych”.

Podziel się

Wiadomość

Komentarze (7)

Piękna, rzeczowa odpowiedz. Arcybiskup omówił konkretnie dlaczego film nie do końca jest akceptowany przez wiernych, troszczących się o wiarę i jej istotę przedstawianą w filmie. Nie wszyscy to rozumieją, a niektórzy chcą w swoich wizjach leczyć i ulepszać to co jest święte i niepodważalne. I oczywiście nie chodzi mi o ludzi czy księży! Każdy człowiek jest grzeszny, ale sakramenty są święte! A od świętości wara!

Został poproszony o zgodę na wykorzystanie wnętrza świątyni podczas kręcenia filmu. Mógł jej udzielić lub nie – to oczywiste. Nikt go jednak nie prosił o recenzję, ani tym bardziej o “pozwolenie na realizację przedłożonego scenariusza”. Po co się zabiera za coś o co go nie proszono, na czym się nie zna i jak wpadł na pomysł, że może się zgadzać lub nie zgadzać na realizację scenariusza? To takie przykre gdy biskupi ośmieszając siebie ośmieszają zarazem nasz Kościół…

Ja też bym odmówiła… I co w tym złego? Dobrze zrobił. Jak stać reżysera na krecenie filmu, to studio nich wynajmie scenografię i będzie spoko a nie pakować się do świątyni.

Uprawniony punkt widzenia. Wyczerpująco uzasadniona odmowa, chociaż standardem jest ignorowanie takich wystąpień. Plus dla księdza arcybiskupa. Ci, którzy uważają, że się pomylił w swojej ocenie niech pamiętają, że w Warszawie wyłudzono zgodę proboszcza parafii św.Augustyna na prezentację ubiorów komunijnych i ślubnych, a zrobiono performance artystyczny z dwuznacznymi scenami.

Moim zdaniem, to kolejny przykład na to, że większość Polskich Biskupów uważa, że lepiej nie mówić z wiernymi o sprawach trudnych i nie zawsze jednoznacznych, bo to zachwieje ich wiarą. Nie dostrzegają, co mnie bardzo dziwi, tego, że do wiernych i tak takie tematy dotrą, tylko zostaną pozostawieni z tym sami, bo nie mają w duchowieństwie partnera do rozmowy. Wątpliwości to naturalny stan, duchowni a w szczególności Biskupi jeśli tego nie zrozumieją i dalej będą prowadzić monolog z wiernymi zrobią tym wielką krzywdę wiernym. A skutkiem tego będą pustoszejące kościoły. Tak jakby księża za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czyli święceń kapłańskich byli uwolnieni od jakichkolwiek zachwiań, zwątpień i kryzysów wiary.

Wiecie co… jakby nie odpowiedzial to i tak zle by bylo.
Odpowie nie – czemu bez wyjaśnień
Odpowie nie i wyjasni – co on taki madry
Odpowie tak – pozwala na takie rzeczy to musi byc prawda
Odpowie tak i wyjasni – no to mamy biskupa co sie sprzedaje – tylko kasa.

Przykre to i trudne dla tych NASZYCH biskupow…

Ksiądz arcybiskup Adam Szal to ostoja spokoju, niezwykle dobry i skromny człowiek, nie wdaje się w jakiekolwiek polemiki polityczne, bardzo uduchowiony. Uważam, że w pełni zasługuje na biret kardynalski.
Wówczas byłby pierwszym metropolitą przemyskim w randze kardynała.

W pełni się z tym komentarzem zgadzam.To po prostu człowiek, który rozumie problemy zwykłych ludzi i potrafi ich zwyczajnie słuchać.

To dobry człowiek, bardzo spokojny, uduchowiony. Wierzę, że na jednym z najbliższych konsystorzy zostanie uhonorowany przez Papieża tym zaszczytnym tytułem kardynała.

Dodaj komentarz

Twoje dane będą przetwarzane w celu publikacji komentarza, a ich administratorem będzie Towarzystwo Więź. Szczegóły: polityka prywatności.