Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Jestem Polakiem, jestem katolikiem, jestem gejem”. List do Franciszka

Staram się uczciwie żyć i wierzyć, a mimo to przez mój Kościół jestem raniony, odrzucany, oskarżany o coś tak potwornego jak pedofilia.

Publikujemy list Kazimierza Strzelca, katolika, geja, członka Fundacji „Wiara i Tęcza”, napisany i wysłany do papieża Franciszka (na ręce jego sekretarza, ks. Fabiàna Pedacchio) na początku czerwca, po samobójczej śmierci Milo Mazurkiewicz. „Miałem go nie upubliczniać, ale po tym, co się teraz w Polsce dzieje, po tej nagonce na nas, osoby LBGT+, zmieniłem zdanie” – napisał kilka dni temu w mailu do naszej redakcji

Wasza Świątobliwość, piszę do Waszej Świątobliwości – do mojego Pasterza – do mojego Ojca.

Jestem Polakiem, jestem katolikiem, jestem gejem. Piszę, bo mimo że staram się być dobrym człowiekiem, staram się unikać grzechu, nikogo nie krzywdzę, żyję uczciwie, pracuję, wierzę – to i tak jestem przez mój Kościół raniony, odrzucany, oskarżany o coś tak potwornego jak pedofilia i inne obrzydliwości. I to zarówno przez biskupów, jak i przez zwykłych księży, którzy nie mają żadnych oporów przed umieszczeniem w wystroju Grobu Pańskiego, jak było to w ostatnią Wielkanoc w Płocku, napisu „LGBT” obok największych grzechów, takich jak morderstwo, kradzież, gwałt.

Wśród hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce widzę przyzwolenie na zadawanie nam ran i kłamanie na nasz temat. W dodatku w prawicowych mediach i wśród polityków rządzącej partii organizuje się na nas obrzydliwą, nieludzką nagonkę kłamstw, oszustw, półprawd, zdań wyjętych z kontekstu. A wszystko to z Imieniem Pana Naszego Jezusa Chrystusa na ustach. Wasza Świątobliwość, partia rządząca w Polsce prowadzi wobec nas oficjalną, państwową dyskryminację i wykluczenie, przy wymiernej współpracy z pasterzami Kościoła. Nie bacząc na to, że to rani nas, osoby LGBT+.

Ten język nienawiści nie tylko rani, ale też zbiera okrutne żniwo, dosłownie zabija. Trzy lata temu samobójstwo popełnił 14-letni Dominik z Bieżunia, wkrótce potem życie odebrał sobie 14-letni Kacper z Goszczyc. Ci dwaj młodzi chłopcy byli wcześniej wyśmiewani, ich rówieśnicy mówili o nich bardzo złe rzeczy przy całkowitej obojętności nauczycieli (a w przypadku Dominika, obrażali go także wychowawcy). Co więcej, kilka dni temu znaleziono ciało 23-letniej transseksualnej dziewczyny Milo, która skoczyła z mostu. W swoim ostatnim poście na Facebooku napisała, że nie chce „być traktowana jak gówno”….

Wasza Świątobliwość, czy to musiało się stać? Czy nie można było zapobiec tym śmierciom? Dlaczego odchodzą młodzi, wspaniali ludzie? Dlaczego Kościół katolicki nie protestuje przeciwko temu, dlaczego nie zabiera głosu? Wasza Świątobliwość, dlaczego żaden biskup w Polsce, żaden ksiądz, nie potępił tego zła, tego hejtu, tego okrutnego języka nienawiści?

Dlaczego żaden polski biskup i żaden ksiądz nie zabiera głosu w momencie, gdy w Polsce dzieje się krzywda i zło? Oprócz nas, osób LGBT+, w kraju dyskryminowani są także niepełnosprawni, kobiety, obcokrajowcy. W polskich rodzinach dzieje się zło: według oficjalnych statystyk 20 procent dzieci spotyka się z przemocą psychiczną i fizyczną, średnio co 40 sekund jakaś kobieta doznaje przemocy. Dlaczego w tej sprawie polski Kościół milczy, dlaczego nie krzyczy tak jak krzyczał, gdy w szkołach próbowano przeprowadzić akcję antydyskryminacyjną zwaną „tęczowym piątkiem”? Dlaczego kościelna hierarchia kłamie, a nie staje w naszej obronie, gdy dzieje się nam krzywda, podczas gdy o tym mówi Katechizm?

Kościół katolicki jest dla mnie domem i rodziną. Ale jest mi w tej rodzinie źle. Ogarnia mnie ból i smutek, gdy ciągle doznaję krzywdy ze strony mojego Kościoła

Wasza Świątobliwość, przez to wszystko, co teraz dzieje, z Kościoła w Polsce odchodzi bardzo wiele gorliwie wierzących osób. Nie mogą już znieść nienawiści i krzywdy, jaka je w nim spotyka.

Dla mnie osobiście Pan Bóg i wiara w Niego są najważniejsze w życiu. Nie ma nic, co by się Mu równało. Staram się żyć z Jezusem. Kościół katolicki jest dla mnie domem i rodziną. Ale jest mi źle w tej rodzinie. Ogarnia mnie ból i smutek, gdy ciągle doznaję krzywdy ze strony mojego Kościoła. Walczę jednak, by z niego nie odchodzić, dlatego piszę ten list, płynący z głębi serca do Waszej Świątobliwości. Głęboko wierzę, że pisanie go ma sens. Tak jak odnalazłem swoje miejsce przy Jezusie Chrystusie, tak chcę je odnaleźć w moim Kościele.

Wesprzyj Więź

Należę do Fundacji Wiara i Tęcza”. To ekumeniczna organizacja pracująca nad poprawą sytuacji osób LBGT+ w Kościołach i w społeczeństwie. Są w niej też rodziny osób LBGT+, są nasi sojusznicy i osoby poszukujące. Dlatego, że wiara i Kościół są bliskie naszym sercom, wspólnie walczymy o lepszy Kościół i lepsze społeczeństwo.

Wiem, że Kościół to nie tylko biskupi i księża. Kościół to przede wszystkim my, wierzący. Także osoby LGBT+ są jego częścią, wszak według różnych statystyk jest nas w nim od 5 do 8 procent. Także i my pragniemy znaleźć swoje miejsce w Kościele. Pan Jezus powiedział przecież siostrze Faustynie: „Ktokolwiek zwróci się do mnie w godzinie miłosierdzia, nawet największy grzesznik – dozna tego miłosierdzia”. Mam 58 lat, ale mocno wierzę w to, że jeszcze za mojego życia doznam tego Miłosierdzia, Miłosierdzia od mojego Kościoła.

Wasza Świątobliwość, ciągle jestem członkiem Kościoła katolickiego i ciągle trwam w wierze.

Podziel się

Wiadomość

W odpowiedzi na lakoniczną refleksję Jana. Diaboliczna w świetle Biblii jest pycha, a w świetle Ewangelii, wsłuchując się w gniewne wypowiedzi samego Jezusa, trzeba stwierdzić, że w życiu Kościoła najbardziej odrażająca jest hipokryzja, obłuda, zakłamanie, brak serca. Wspaniała, mądra refleksja ks. Profesora Alfreda Wierzbickiego – dzięki, Księże Profesorze.

Owszem, ludzie Kościoła (i już nawet nie chodzi mi tylko o duchownych czy osoby konsekrowane, ale również o świeckich) społeczeństwo LGBT jest krzywdzone. Ale czy społeczność LGBT też nie ma nic sobie do zarzucenia?

Najlepsze wyjście to modlić się obie społeczności i o pokój między nimi.

Czy autor zna Pismo Święte, Katechizm?
Może powinien uzupełnić swoją wiedzę.
Jeśli świadomie żyje w tak ciężkim grzechu, sam wyklucza się z Kościoła.
Co więcej, skazuje się na wieczne potępienie przez uporczywy grzech zuchwały.

Według nauczania Kościoła, a więc według Biblii i KKK (na które się Pan powołuje) grzechem są TYLKO CZYNY homoseksualne, a nie sam homoseksualizm. A w tym liście nie ma mowy o czynach. Więc czemu wysuwa Pan wniosek, że autor żyje w grzechu ciężkim? Radzę być ostrożnym w wydawaniu takich osądów.

Problemy z oczami?
Napisałem przecież:
„Jeśli świadomie żyje w tak ciężkim grzechu, sam wyklucza się z Kościoła.”
„Zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem” – radzę się douczyć podstaw.

Tak zgadzam się jest mało artykułów o terapii dla takich osób. Ale przedewszystim najlepsza terapia to spowiedź św i komunia św i współpraca z łaska Bożą. Homoseksualizm to przypadłość ,choroba w sferze seksualnej ,ale dla Pana Jezusa nie ma nic nie możliwego ” On leczył wszystkie choroby… „Dziś w części ludzi Kościoła mało mówi się uzdrowieniach ,to jest wynik słabej wiary.Molo mówi się o pokucie i krzyżu ,tak nie wszystkich Pan Jezus uzdrowi bo w życiu jest tez potrzebny krzyż bez niego nie dojdzie się do zbawienia. Tak jest w części katolików pogarda dla takich osób i to trzeba napietnowac ,trzeba takim osobom wspolczoc i dodawać otuchy, modlitwy ,pokuty w pomocy do uzdrowienia lub dźwigania tego krzyża w celibacie.Panie Kazimierzu pomodle się za pana i proszę o malo chęć zmiany swoich popędów