ur. 1962. Publicysta, pisarz, eseista. Z wykształcenia historyk literatury, przez wiele lat był dziennikarzem radiowej „Trójki”. Obecnie nauczyciel w Autorskim Liceum Ogólnokształcącym nr 42 w Warszawie i dziennikarz internetowego Radia Nowy Świat. Członek redakcji kwartalnika „Więź" oraz Zespołu Laboratorium „Więzi". Autor m.in. książek: „Śmierć czarownicy!", „Apokryf Agłai", „Wielościan", „Prąd zatokowy", „Ach", „Tak to ten", „Instalacja Idziego", „Spotkamy się w Honolulu", „Wszystko zależy od przyimka", „Co Bóg zrobił szympansom", „Sen sów", „Fafarułej czyli pastylki z pomarańczy". Laureat Nagrody Tischnera w roku 2016. Ostatnio nakładem Wydawnictwa „Więź" ukazał się jago wywiad rzeka z Krzysztofem Meissnerem „Fizyk w jaskini światów". Mieszka w Warszawie.
Dzień dobry, ludzie rzeczywiście nie powinni budzić naszej nienawiści. Jednak zachowanie ludzi podlega już naszej ocenie i możemy, a nawet powinniśmy zwracać uwagę na zachowania agresywne oraz zawierające brak szacunku dla innego człowieka. Mam prawo rozumieć czyjąś motywację, zachowanie, uczucia i przekonania, ale mam też prawo do stawiania granic. Jednakże stawianie granic to nie jest to samo, co narzucanie własnej opinii drugiemu człowiekowi. Brakuje nam spotkania i dialogu w atmosferze szacunku do swoich wzajemnych przekonań. Brakuje otwartości na drugiego człowieka, chęci poznania jego stanowiska. Aby jednak doszło do spotkania sami w sobie musimy wypracować otwartość na „innego”. I to jest lekcja. którą powinniśmy jak najszybciej odrobić.
Podobalo mi sie Pana rozwazanie na temat naszej nienawosci. To wazne zeby wiedziec jak nazwac swoje uczucia a nie kazdy z nas jest w stanie to zrobic. Ten filmik moze w tym pomoc bo czasamo potrzebujemy z tym pomocy. Mysle ze jakis fajny psycholog moglby nam pomoc jeszcze bardziej w tym jaka mozemy przyjac postawe wobec nienawisci, jak sobie radzic z nienawoscia innych wobec innych, innych wocec nas, nas wobec innych. Dziekuje i zycze powodzenia i licze na dalsze ciekawe monologi i dialogi
Pamięta Pan prawie dobrze, zdanie „we mnie jest czyste dobro” wypowiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Moniki Olejnik i Agnieszki Kublik w GW z dn. 4 lutego 2006 r.
http://wyborcza.pl/7,75968,22479758,jaroslaw-kaczynski-we-mnie-jest-czyste-dobro.html
Zakładam miłosiernie, że jednak mówi to nieco żartobliwie.
Podoba mi się zwrócenie się do etymologicznego źródła znaczenia pojęcia nienawiści , bo zdejmuje z niego ładunek niszczycielski , dobrze mi to robi w wymiarze osobistym, dziękuję za to i za Pana odwagę mówienia głośno o sprawach „niewygodnych”.
Ciepło Pana pozdrawiam
Przepraszam, ale nie wydaje mi się w obecnej sytuacji, jaka nakręca się w Polsce istotne to, czy to, co czujemy do bojówek stosujących przemoc to jest nienawiść czy też nie. Nieważne, może są tacy, w których wywołuje to gniew, może tacy, którzy współczują w zasadzie tym zagubionym i zmanipulowanym ludziom. Istotne jest to, że oni na pewno nienawidzą i tutaj nie ma co jakoś szczególnie się zastanawiać. Istotne jest to, że ta nienawiść jest narzędziem walki politycznej. Wymyślono ten temat na Nowogrodzkiej, włącza się w to TVP i wszystkie prawicowe gazety i portale. Trąbi o tym Rydzyk, grzmią biskupi i potem wychodzą ci nieszczęśnicy i rzeczywiście nienawidzą,. To, co opisałem to definicja pogromu: władza dla obrony swojej pozycji wskazuje wroga i wszelkimi środkami nakręca spiralę nienawiści i nawołuje do przemocy. Dehumanizuje wroga, nazywa zarazą, insektami, bydłem etc. Potem dzieje się zło. Pogromy Żydów w Rosji carskiej, Rwanda, Rewolucja Kulturalna w Chinach, schemat jest wszędzie ten sam, Ludzie, którzy wierzą w nienawistną propagandę są biedni, zmanipulowani, ale też winni. Ci, którzy ją nakręcają są po prostu bardzo źli. To grzech w czystej postaci. Mnie się zjeżył włos na głowie jak posłuchałem Jędraszewskiego. To koniec Kościoła.
Chce Pan sprawdzić, czym jest nienawiść? Niech Pan w towarzystwie powie, ze jest bezrobotnym. Albo niech Pan z rok pochodzi do urzędu pracy. Panie urzędniczki traktują petentów jak kapo więźniów. Człowiek ma się czuć śmieciem. Tyle się dziś mówi o mowie nienawiści, o grupach wykluczonych. Czemu nikt, absolutnie nikt nie przyjrzy się urzędom pracy i jak się tam traktuje bezrobotnych. Czy to lewica, czy prawica, czy feministki chełpiące się obroną wykluczonych, wszyscy oni jednako nienawidzą bezrobotnych. Bezrobotny zawsze będzie do bicia, winnym wszystkiego. Na niego wyrzy…ją się wszyscy. a najgorsze jest to, że muszą siedzieć cicho, i udawać że ich nie ma, żeby nie oberwać nawet od najbliższych.