Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ojciec Wiśniewski: Jestem przerażony tym, co dzieje się w Kościele

Ludwik Wiśniewski OP. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Nadszedł czas, żeby świeccy wzięli sprawy Kościoła w swoje ręce – mówi dominikanin o. Ludwik Wiśniewski.

Ojciec Ludwik Wiśniewski był gościem ostatniego dnia II Festiwalu Literatury Faktu i Poezji „Dialog przeciw nienawiści”, który odbywał się od 4 do 21 marca w Kielcach. Spotkanie prowadził Bogdan Białek.

– Jestem przerażany tym co się dzieje w Kościele – wyznał znany duszpasterz. Dodał jednak, że przestępstwa seksualne duchownych, o których skali wciąż się dowiadujemy, można „potraktować jako klęskę lub jako dar”. – To, co przeżywamy i to, co mnie smuci traktuję jako dar, który ma nas wszystkich pobudzić, ma spowodować, że ludzie wierzący, świeccy wezmą sprawy Kościoła w swoje ręce bardziej niż dotąd. Może nasza wiara w Jezusa oczyści się – zastanawiał się zakonnik.

Dominikanin zwrócił uwagę, że gdy człowiek widzi rzeczywiste zło w Kościele, to może się denerwować, może pomstować, ale trzeba mieć świadomość, że zło zawsze było w Kościele. Darem jest natomiast to, że się ujawniło. – W każdym człowieku jest zło. Tacy jesteśmy. Jest w nas jasność, jesteśmy zdolni do pięknych wzniosłych czynów. W każdym z nas jest też ciemność, jesteśmy zdolni do zła. Oczywiście udawaliśmy i przykrywaliśmy zło w Kościele. To był faryzeizm. A teraz się ujawnia, i coś z tym mamy zrobić, czyli je wypalić, tak jak to potrafimy. To zależy od nas wszystkich – wyjaśniał.

Zakonnik przyznał, że stara się piętnować błędy duchownych, także biskupów. – Powinniśmy żyć z miłością dla osób, a z nienawiścią dla grzechu. Najgorszą mieszanką jest modlitwa z domieszką nienawiści – podkreślał gość festiwalu.

Ludwik Wiśniewski jest dominikaninem, duszpasterzem, rekolekcjonistą i działaczem opozycji antykomunistycznej. Pracował m.in. w klasztorze w Gdańsku, Lublinie i Wrocławiu, gdzie prowadził duszpasterstwo akademickie. Wspierał razem ze studentami robotników – ofiary wydarzeń czerwca ‘76. W 1976 roku wystosował nagłośniony przez Radio Wolna Europa list otwarty do Edwarda Gierka w reakcji na jego twierdzenia, że PRL jest państwem świeckim. Rok później podpisał „Apel do społeczeństwa polskiego” – pierwszy dokument Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela.

Wesprzyj Więź

W latach 1988–1990 pracował w Krakowie, a od roku 1990 do 1996 w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sankt Petersburgu. W 2006 roku odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2015 roku Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Jest laureatem Medalu Świętego Jerzego. Rok temu w wydawnictwie WAM ukazała się książka „Nigdy nie układaj się ze złem”.

Organizatorem II Festiwalu Literatury Faktu i Poezji było Stowarzyszenie im Jana Karskiego. Wszystkie spotkania odbywały się w Instytucie Kultury Spotkania i Dialogu w kamienicy przy ul. Planty 7 w Kielcach.

KAI, DJ

Podziel się

13
1
Wiadomość

Kościół jest wspólnotą i instytucją hierarchiczną, w której obowiązuje posłuszeństwo. Jeśli dzieje się w nim zło, to dlatego, że hierarchia je akceptuje od lat. A wszyscy, którzy z wyboru należą do tej mafii, są za to zło odpowiedzialni. Swoim udziałem, poparciem i pieniędzmi dają jej siłę, nawet jeśli sami nie popełniają przestępstwa.

Dobrze, ale to chyba wszyscy wiedzą. Trzeba by zaproponować jakieś rozwiązania strukturalne, np. takie, które by zapewniały feedback, informację zwrotną. Dla przykładu na poziomie dekanatu – parafianie piszą najlepiej jawnie, ale anonimowych też bym nie lekceważył – do dziekana, gdy im coś nie pasuje i dziekan po jakimś czasie, gdy nazbiera się trochę danych, zachęca proboszcza do jakiej korekty zachowania czy nauczania. Nie tyle w formie upomnienia, co doskonalenia pracy. Podobna metoda dała, jak pisali, świetne wyniki w jakichś liniach lotniczych. Ważne, żeby to nie była bezpłodna krytyka, tylko optymalizacja.

Gdyby tak ktoś w Kościele ( w tym wśród wiernych też) chciał przeczytać i przemyśleć to co O. Ludwik pisał o Kościele przed laty w Tygodniku Powszechnym i w kilku Jego książkach a nie taktował Go jako „szkodnika” w Kościele to może byłoby inaczej. Chciałbym usłyszeć choć raz – „Przepraszam Cię o. Ludwiku” . Należy Mu się to nie tylko od funkcjonariuszy Kościoła ale i tzw „przyjaciół”. Ja Ci dziękuję.
Robert Springwald