Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Kard. Zuppi: Prawo do obrony istnieje. Ale papież nie może przecież pobłogosławić użycia broni

Kard. Matteo Zuppi. Fot. Francesco Pierantoni

Czy rzeczywiście użyto już wszystkich środków, aby przekonać Putina do rezygnacji? Czy broń jest naprawdę jedynym możliwym językiem? – mówi „Gazecie Wyborczej” kard. Matteo Zuppi.

O kondycji współczesnej Europy i wojnie w Ukrainie z kard. Matteo Zuppim, metropolitą Bolonii, związanym ze Wspólnotą Sant’Egidio, w „Gazecie Wyborczej” rozmawiają Adam Michnik i Jarosław Mikołajewski (tłumaczenie Bartosz Hlebowicz)

Kard. Zuppi przyznaje, że wielkim problemem Europy są odradzające się nacjonalizmy: „Nacjonalizm używa chrześcijaństwa i idei człowieczeństwa oraz miłości wobec osoby, która z tego wszystkiego się bierze. Nacjonalistyczna koncepcja Europy jest również wykorzystywana przeciwko tym, którzy pochodzą z innych kontynentów i kultur. Jezus nie ma wrogów: walczy z błędami, ale kocha i szuka błądzących”.

Zwraca też uwagę, że od wybuchu wojny w Ukrainie „Polska na nowo odkryła cnotę gościnności”. „Odmówienie pomocy bliźniemu jest równoznaczne z pozbawieniem Ewangelii sensu, byłoby to jej zdradą. Identyczną zdradą jest propaganda mówiąca, że grzechem jest ratowanie ludzi na morzu i że ich przyjmowanie oznacza oddanie Europy islamskim cudzoziemcom. Tylko ten, kto nie postrzega własnej kultury jako silnej, może obawiać się przymusowych migrantów, ludzi zmuszonych do szukania miejsca, gdzie mieliby szansę na jakąś przyszłość” – zaznacza.

W ocenie metropolity Bolonii „jedyny sposób, aby nie ulec rezygnacji i nie stać się mniejszością, to przestać bać się wychodzić do innych. W przeciwnym razie Kościół stanie się skansenem lub strażnikiem nacjonalistycznych tradycji, które z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego”.

A jak kard. Zuppi ocenia działania papieża Franciszka wobec rosyjskiej inwazji? „Papież jasno wyraził swoje poglądy na temat wojny i masakry, demaskując kłamstwo o operacji wojskowej ograniczonej ponoć do koniecznych i uzasadnionych działań, wymuszonych sytuacją, w której wina miałaby leżeć po stronie ukraińskiej”.

Na uwagę prowadzących rozmowę, że Franciszek potępił zakup broni, hierarcha odpowiada: „Papież podkreśla, że zbrojenie się świata jest szaleństwem. Oznacza to nowe zakupy, nowe wojny, nowe ofiary. Oczywiście: prawo do obrony istnieje i jest bardzo ważne. Ale papież nie może przecież pobłogosławić użycia broni”.

„Musimy zadać sobie pytanie: komu służy sprzedaż broni? Kto na tym zyskuje? I czy rzeczywiście użyto już wszystkich środków, aby przekonać Putina do rezygnacji. Czy broń jest naprawdę jedynym możliwym językiem? Nikt nie pyta tych, którzy umierają, czy zgodzili się na jej użycie. Papież szuka wszystkich możliwych dróg, nawet tych, o których nie wiemy” – dopowiada.

DJ

Franciszek wobec wojny Rosji z Ukrainą. Komentarze na Więź.pl

Zbigniew Nosowski: Gdy prorok staje się dyplomatą. Papież wobec rosyjskiej wojny

Sebastian Duda: Czego nie wolno prorokowi. Milczenie papieża w sprawie Rosji to dowód zapaści katolicyzmu

Aleksander Bańka: Franciszek jest prorokiem, choć chcielibyśmy usłyszeć od niego inne proroctwo

Wesprzyj Więź

Michał Jerzy Rzeczycki: To, co robi Watykan wobec inwazji Rosji na Ukrainę, jest po prostu złe

Paweł Stachowiak: Skąd ta powściągliwość Watykanu wobec rosyjskiej agresji? W imię mniemanego „większego dobra”?

Tomasz P. Terlikowski: Dlaczego papież milczy? Dyplomacja jest ważniejsza od Ewangelii?

Podziel się

1
Wiadomość

Mowa – trawa, ksieze kardynale Zuppi. I tego gadania o zawoalowanych czynnosciach papieza, o ktorych nie wiemy, nikt nie moze sprawdzic. A o ich skutecznosci moglismy sie przekonac po wizycie papieza w ambasadzie rosyjskiej na poczatku wojny. Wyobrazam sobie, jak ta klika w ambasadzie pekala potem ze smiechu!

Wzruszająca ekwilibrystyka. Uogólnienia w stylu „zbrojenie się świata jest szaleństwem” lub „wszyscy jesteśmy winni” oraz ta seria retorycznych pytań purpurata …, czy to nie argument za tym, że w watykańskich instytucjach powinni zabrać się za identyfikację nie tylko pożytecznych idiotów, lecz wręcz agentury. Zwłaszcza, że Stolica Apostolska ma spore i ciekawe doświadczenia historyczne w tej kwestii.

Nikt nie prosi Franciszka, by błogosławił użycie broni przez Ukraińców. To kłamliwa sugestia, ucieczka przed trudnym pytaniem w manipulację. Prosimy tylko by jeśli papież nie wie, co zrobić i co powiedzieć – co go nie kompromituje, przynajmniej nie zabierał głosu w sposób z pozoru neutralny, co jest opowiedzeniem się po stronie silniejszego. A przecież zabiera głos nie „neutralnie”, a pro-rosyjsko stawiając znak równości między użyciem broni w napaści i w obronie lub „dialogując” z Cyrylem.

Notabene, tak jak konserwatyści potrafili podżyrować każdą kiepską decyzję i wypowiedź „swoich” papieży, tak widać biskupi „otwarci” czynią to samo. Gdzie ta nowa jakość ? No, ja wiem że to trudne być wymagającym wobec „swoich”, coś o tym wiem. Ale obietnica ze strony katolików otwartych była inna.

Drugie „notabene”, Jarosław Mikołajewski prowadzi na łamach Gazety Wyborczej paszkwilancką kampanię przeciw Kościołowi insynuując, że np. robi za mało ws. uchodźców ukraińskich. Może i katolicy za mało robią, ale od kiedy to Wyborcza domaga się od innych heroicznych postaw? Bo „rozumiała” celebrytkę, która miała za małe mieszkanie, by przyjąć swoje nienarodzone dziecko. Biskup nie powinien udzielać wywiadowi osobie instrumentalnie traktującemu uchodźców do rozgrywek wewnętrznych.

Pamiętam pewien epizod z dzieciństwa. Jak w każdą niedzielę po sumie, na placu kościelnym stoi kilku rolników, biadolą nad pogodą, sezon sianokosów w pełni a deszcz leje i leje. Razem z kilkoma pętakami czekamy na swych ojców i gonimy się między nimi. Podchodzi proboszcz, zatrzymujemy się i słuchamy co powie. Co tak biadolicie, pyta. Siano na polu gnije, deszcz pada, a u mnie nikt w tej sprawie jeszcze nie był, powiada. Były to czasy gdy nikogo nie dziwiły intencje o deszcz, pogodę, urodzaj. Dziś Cyryl modli się by rakiety celnie trafiały do ukraińskich celów, ten najważniejszy z Ukrainy też się modli, ale o cos wręcz przeciwnego. Modlą się do tego samego Boga, też się do niego z zapałem modlimy. Letnicy o słońce podczas urlopu, rolnicy o deszcz i tak wkoło Macieju. Na okoliczność wielkiej radości, ogromnego smutku, czy nawet tak od niechcenia z nudów, dajesz zarobić darmozjadom. Znajomy, nawet dość ogarnięty gość, miał problem. Dziecko całymi nocami mu płakało. Imał się różnych sposobów z lekarzami na czele i nic. Ktoś mu dał namiar na gościa, co telepatycznie takie sprawy załatwia od ręki. Zadzwonił, przelał kasę, po dwóch dniach z reklamacją dzwoni. Gość pyta czy pod podanym adresem mieszka tylko jego rodzina. No nie są jeszcze trzy. Pewnie pakiet leczniczy pod inne drzwi trafił i trzeba skorygować, za dodatkową opłatą. Myślę znajomy mnie wkręca, ale on poważnie. Ubarwiłem nieco historię bo inaczej się nie da. Samochód do warsztatu dziś odstawiam, majster taki jakiś nieswój. Nie robię aluzji, facet niepijący. Dopadło coś, pytam. Matka postępowa była i po urodzeniu przez kalesony nie przeciągnęła, to i teraz się meczę, powiada z uśmiechem. Któż z nas nie zna podobnych perypetii niech rzuca kamieniem. Mianownik zawsze jest wspólny, rolujący zarabia, rolowany jest strzyżony zazwyczaj na kasę i nie dostrzega wcale straty. Mam pytanko retorycznie. Lepiej się pomodlić za pokój w ramach chrześcijańskiej akcji, czy zrobić zakupy dla tych co do nas uciekli przed wojną.

Ten wywiad to też taki misz masz. Warto go czytać powoli. Uczciwie. Czytałam kilka razy.
„ Jeśli nie będziemy walczyć o Kościół. (…) a ja chcę by Kościół był silny.”
Hm, a może wiarygodny? Silny już był. I …? Nie wyszło.To tak wyraźne.

Nacjonalizm jest zły – za to imperializm Putina dotąd nie został potępiony. A warto.
A Cyryl dostał ładne życzenia na Święta. Drogi brat. Drogi, wyceniłabym go na sporo milionów.

Kościół kolaborował z tyloma reżimami, że tylko wymienię Franco, Salazar, Pinochet, Vidala …
https://wiadomosci.wp.pl/kosciol-w-argentynie-w-czasie-brudnej-wojny-ma-na-sumieniu-ludzkie-istnienia-6082110174667905a

Cyryl coś gadał o paradach gejów, obecnie nikt w Ukrainie nie myśli, by taką organizować, czyli co cel został osiągnięty???

Indywidualizacja to problem dla Kościoła. TAK.
No bo jak to
– latami/wiekami można było gromadkę wiernych bez pytania, strachem zaganiać do Kościoła.
I nagle zaczęli pytać, ale po co ? I ta Droga Synodalna. Ale po co?
To okazało się, że oprócz strachu, argumentów przekonujących brak u większości 🙂

Ważne słowa o uchodźcach – każdym. No Sant’ Egidio – wiadomo. Zobowiązuje.

„Wielu ewangelizatorów unika dialogu ze strachu przed pogubieniem się.”
To jaka jest ich wiara – aż pragnę zapytać.
Chodźcie i spór ze mną wiedźcie. Bóg się nie obawia naszych pytań. Moich.

I bardzo martwi Kościół wybór orientacji seksualnej. Tu już się tylko gorzko uśmiecham.
W swoich szeregach nie martwi. Da się ukryć.
I trudno udowodnić relacje homoseksualne biskupów i innych, chyba, że ktoś sypnie.
Charamsa. Było. Prawda? Dziennikarze to dobrze wiedzą jakie mają materiały, z którymi nic nie da się zrobić. Nikt nikomu pod łóżkiem nie siedział.

I tak dalej.

A najlepsze jest to, że nie możecie w żaden sposób udowodnić, że chrześcijaństwo to nie jest Cyryl i Putin. Tak jak chrześcijaństwem było burzenie świątyń pogańskich, Hypatia, masakry katarów i ustasze.

Dopiero teraz przeczytałem cały wywiad z kard.Zuppi. Wątek wojny rosyjsko-ukraińskiej, który zainteresował redakcję Więzi zajmuje jego niewielką część. I jest to najsłabszy element w sumie dobrego wywiadu. Zasługuje on na całościowe omówienie. Jeśli kard.Zuppi jest reprezentatywny dla katolików otwartych, to jest z kim rozmawiać.