Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Stolica Apostolska „postanowiła dalej nie procedować” w sprawie kard. Dziwisza

Kard. Stanisław Dziwisz podczas Zawierzenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Jezusa, Kraków, 11 czerwca 2021 r. Fot. episkopat.pl

Po analizie dokumentacji działania byłego metropolity krakowskiego zostały uznane za prawidłowe – dowiadujemy się z komunikatu Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Kard. Stanisław Dziwisz, który był oskarżany o niewyjaśnienie sprawy molestowania ministranta, dziękuje za „sprawiedliwe osądzenie sprawy”.

Nuncjatura Apostolska w Warszawie wydała dziś w południe komunikat. Informuje w nim, że analiza dokumentacji zebranej przez kard. Angelo Bagnasco w czerwcu 2021 r., a dotyczącej działań kard. Stanisława Dziwisza podczas pełnienia przez niego funkcji metropolity krakowskiego (2005-2016), „pozwoliła ocenić te działania jako prawidłowe”. „W związku z tym Stolica Apostolska postanowiła dalej nie procedować” – czytamy.

Kard. Dziwisz dziękuje

Chwilę po ogłoszeniu komunikatu Nuncjatury swoje oświadczenie wydał kard. Dziwisz. „Wyrażam wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by w odpowiedzialny sposób odnieść się do wysuwanych pod moim adresem zarzutów w okresie pełnienia przeze mnie urzędu arcybiskupa metropolity krakowskiego w latach 2005-2016” – napisał.

Przyznał też, że zarzuty były „niezasłużone i bolesne”. Podziękował Stolicy Apostolskiej za „sprawiedliwe osądzenie sprawy”. „Mam nadzieję, że dzisiejszy komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce przyczyni się nie tylko do wyjaśnienia sprawy, ale także do przywrócenia pokoju ducha wszystkich osobom, które czuły się dotknięte posądzeniami, z jakimi się spotkałem” – stwierdził hierarcha.

Czego dotyczyły zarzuty?

Nie wiemy oficjalnie, o jakie zarzuty dotyczące okresu, gdy kard. Dziwisz był metropolitą krakowskim, może chodzić – tego kościelne urzędy konsekwentnie nie podają. Możemy domniemywać na podstawie faktów.

11 września 2020 r. na portalu Onet.pl został opublikowany obszerny reportaż Szymona Piegzy na temat wykorzystywania seksualnego Janusza Szymika, nieletniego ministranta z Międzybrodzia Bialskiego, przez jego proboszcza ks. Jana Wodniaka.

Kilka dni później, 16 września, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował informację, że 21 kwietnia 2012 r. dostarczył kard. Dziwiszowi (diecezja bielsko-żywiecka należy do archidiecezji krakowskiej) list, a właściwie całe dossier, które dotyczyło m.in. wykorzystywania Janusza Szymika, oraz czynów kilku innych duchownych archidiecezji, którzy byli jednocześnie współpracownikami komunistycznej bezpieki. Duchowny zwracał się w tej sprawie do metropolity krakowskiego dlatego, że ordynariusz miejsca – bp Tadeusz Rakoczy – mimo że został poinformowany o sprawie, nie zajął się nią.

Kard. Dziwisz początkowo nie pamiętał, by otrzymał taki materiał od ks. Zaleskiego. Później jednak przyznał, że list został odnaleziony w archiwum kurii, ale pod inną datą. Poinformował, że dokument zawierał szereg punktów dotyczących księży krakowskich i to go interesowało jako kwestie podlegające jego władzy. Natomiast sprawa księdza z sąsiedniej diecezji, czyli przestępstw ks. Jana Wodniaka wobec Janusza Szymika, została przekazana biskupowi bielsko-żywieckiemu. Tłumaczył, że nie ma kompetencji prawnych do zajęcia się tym przypadkiem.

W analizie prawnej opracowanej przez dr. Michała Skwarzyńskiego z KUL dla Katolickiej Agencji Informacyjnej czytamy, że kard. Dziwisz jako metropolita krakowski nie miał obowiązku zawiadomienia Stolicy Apostolskiej o zaniechaniach biskupa z innej diecezji. Przepisy uprawniające metropolitę do wszczęcia postępowania wobec biskupa z innej diecezji, wchodzącej w skład jego metropolii, weszły w życie dopiero 1 czerwca 2019 r. na mocy motu proprio Franciszka „Vos estis lux mundi”.

„Metropolita krakowski przed 2019 r. mógł co najwyżej poprosić biskupa bielsko-żywieckiego o interwencję w sprawie księdza z jego diecezji, nie miał przy tym żadnego innego wpływu. Obecnie może on zawiadomić Rzym, jeśli biskup rzeczywiście pozostaje w sytuacji zaniechania czy braku działania” – konkluduje autor analizy.

W rozmowie z KAI 25 listopada 2021 r. kard. Dziwisz mówił, że podczas jego 12-letnich rządów w archidiecezji krakowskiej wpłynęły doniesienia na siedmiu księży o wykorzystanie małoletniego. W tych wszystkich sprawach postępowania toczyły się w archidiecezji, a później, zgodnie z procedurami, były przekazywane do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, która decydowała o ostatecznym rozstrzygnięciu. Po stwierdzeniu ich winy niektórzy z oskarżonych zostali przez Kongregację wydaleni do stanu świeckiego. A inne postępowania toczące się przed trybunałem archidiecezji krakowskiej, zostały zakończone ściśle wedle wskazań Stolicy Apostolskiej.

Komisja pod przewodnictwem kard. Bagnasco przebywała w Polsce między 17 a 26 czerwca 2021 r. Ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie latem z RMF FM potwierdził, że był jedną z osób, z którymi spotkał się hierarcha. – Dobrze oceniam postawę kard. Bagnasco. Pytania były konkretne. Widać jego ogromny profesjonalizm i obiektywizm, bo bardzo wnikliwie dopytywał o pewne szczegóły. Widać było, że chce poznać prawdę – zaznaczył wówczas.

Pytania pozostają?

Watykan badał teraz tylko działalność kard. Dziwisza jako metropolity krakowskiego od roku 2005. Za hierarchą jednak ciągną się zarzuty i pytania stawiane przez opinię publiczną dotyczące możliwości ukrywania przed papieżem nadużyć seksualnych duchownych na całym świecie, w tym sprawy Theodore’a McCarricka czy Legionistów Chrystusa.

W listopadzie 2020 r. TVN24 wyemitował reportaż „Don Stanislao” Marcina Gutowskiego o kard. Dziwiszu. „Czy papieski sekretarz był po prostu naiwny i w swoim klerykalnym patrzeniu na rzeczywistość nie dał wiary mediom ani osobom z zewnątrz, które oskarżały ludzi Kościoła o zbrodnie? Zlekceważył te oskarżenia, bo – mówiąc kolokwialnie – nie mieściły mu się w głowie? A może rzeczywiście nic od niego nie zależało? To, jak wspomniałem, wydaje się mało prawdopodobne, ale nawet w takim przypadku sekretarz papieża doskonale wie, od kogo zależało, kto pociągał sznurki. Czas, by uczciwie o tym powiedzieć” – komentował Damian Jankowski.

Kilka miesięcy później, w marcu roku 2021 r., Państwowa Komisja ds. Pedofilii skierowała zawiadomienie i wniosek do prokuratury o przeprowadzenie postępowania w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez czterech hierarchów, w tym przez kard. Dziwisza. Chodziło o nieprzekazanie informacji o nadużyciach seksualnych duchownych organom ścigania.

W grudniu 2020 r. rozmawialiśmy z prof. Tomaszem Polakiem, człowiekiem, który przed laty próbował informować Watykan o nadużyciach abp. Juliusza Paetza. Jego zdaniem kard. Dziwisz, wówczas osobisty sekretarz Jana Pawła II, „odgrywał rolę filtra wobec papieża”.

Jednocześnie Polak zwracał uwagę: „sprawa była załatwiana w Sekretariacie Stanu, a rola obecnego kardynała Dziwisza była stosunkowo niewielka. On, owszem, w jakimś stopniu blokował dostęp negatywnych czy przykrych informacji do papieża, ale to nie on podejmował decyzje. On tylko chronił swojego szefa od nadmiaru trudnych spraw – z poczuciem, że tak trzeba”.

Wesprzyj Więź

„Nie mam powodu sądzić, że to było postępowanie cyniczne – mówił Polak. – On albo sądził, że to rzeczywiście zostanie załatwione, albo był to klasyczny unik – tak czy inaczej nie było to zimne odcinanie papieża od informacji. Według mnie to był raczej wyraz specyficznego rozumienia zadań sekretarza”.

Przeczytaj też: Ewangeliczna rozliczalność biskupów

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

Haniebna decyzja! O osobach wykorzystanych w arch. krakowskiej w tym o Panu Szymiku ani słowa w tym oswiadczeniu watykanskim i oswiadczeniu Dziwisza! Klerykalizm wiecznie żywy! Nic sie w Polsce wobec nas nie zmienia, nic! Nawet biuro delegata KEP oba oswiadczenia umiesciło na swym twitterze ale nawet tam ani słowa o Panu Szymiku! Nic! Obłuda do potegi entej! Jestesmy niczym! I to w calej Polsce! Procesy polskich biskupow trwają w Watykanie całą wiecznosc! I nadal ci skompromitowani biskupi są na swych stołkach! Jak abp. Gądecki, abp. Dziega i inni! Zadnej skruchy, pokory, uderzenia sie w piersi! Nic! I oni mają czelność nas pouczać jak mamy żyć! Wilki w owczej skórze!

No to już więcej nie mam pytań.
Postępowanie faceta zamieszanego w większość największych afer w KK począwszy od Degollado, Orchard Lake, ignorowanie zgłoszeń w sprawie wykorzystywania dzieci, mianowanie McCarricka etc oceniono, że „pozwoliła ocenić te działania jako prawidłowe”.

Oczywiście sprawa ta nie obejmowała tych wszystkich spraw a tylko ich wycinek.
Cóż, powiem tak – bawcie się dalej w to „pobożne” mataczenie ale już beze mnie w tym Kościele.

Kiedyś historia go oceni, ale to będzie już zapewne po jego śmierci dając argumenty jego „obrońcom”, że nie może się już bronić tak jak w przypadku Jankowskiego.

Dramat.

Dziś wypowiedź w sprawie kardynała Dziwisza. To jedno. Rozumiem oburzenie. Bo Watykanowi juz po prostu niektórzy nie wierzą.

Ale ja już nie wiem jak nazwać uczucia po przeczytaniu tego wywiadu z papieżem dla argentyńskiej gazety. Fragmenty. Całość też polecam. Bez złudzeń.

https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski/franciszek-o-tym-dlaczego-nie-wymienia-putina-w-kontekscie-wojny-na-ukrainie-wywiad,2011061

„- Dlaczego Wasza Świątobliwość nie wymienia nigdy Putina, ani Rosji?
– Papież nigdy nie wymienia głowy państwa, ani tym bardziej kraju, który przewyższa swego zwierzchnika.”
(poproszę o tłumaczenie)

„- Dlaczego Ojciec Święty nie pojechał do Kijowa, gdzie z pewnością oczekują go zwykli ludzie?
– Nie mogę zrobić niczego, co zagroziłoby wyższym celom, jakimi są: zakończenie wojny, rozejm lub przynajmniej korytarze humanitarne. Jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal?”

„Jakie są relacje Waszej Świątobliwości z patriarchą Cyrylem?
Bardzo dobre. Ubolewam, że Watykan musiał odwołać drugie spotkanie z patriarchą Cyrylem, które mieliśmy zaplanowane na czerwiec w Jerozolimie.”

Czy ten człowiek więc co mówi? Bardzo dobre relacje z Cyrylem? Popierającym Putina?

Dalajlama o Putinie wypowiedział się już dawno. Konkretnie.
I spokojnie – nie przechodzę na buddyzm.
Porównuję świadomość moralną przywódców duchowych.

https://deon.pl/kosciol/dalajlama-putin-to-egocentryk-ktory-chce,307734

~ Joanna Krzeczkowska: Usmiechnalem sie smutno na te slowa: „jaki sens miałaby podróż Papieża do Kijowa, jeśli następnego dnia wojna będzie trwała nadal?” Obilo mi sie kiedys o uszy, gdy rozmawialo dwoch proboszczow, czy w czasie suszy zrobic jakies nabozenstwo blagalne o deszcz. Wtedy jeden powiedzial: „Ale sprawdz wczesniej prognoze pogody, jaki sens mialoby to nabozenstwo, jesli nastepnego dnia susza bedzie trwala nadal?” To jest wypowiedz mniej wiecej na tym samym poziomie…

W tym pierwszym stwierdzeniu chodzi o to, że papież uważa, że obywatele Rosyjscy to prawdziwa Rosja, a Putin jest tylko jej zwierzchnikiem. Ale i tak ta wypowiedź nie ma sensu. Każdy z nas wie, że w Rosji jest pełno sprawiedliwych. Mało ich głos słychać, może się boją. Ale to czego oczekiwalibyśmy to zwykle stwierdzenie, że Papież modli się za Rosję, żeby powróciła na drogę pokoju. Wydaje się, że uczepił się jednak przekonania, że zarówno słowo krytyki jak i symboliczne pokazanie wsparcia Ukrainie uniemożliwi pokój. Jest to nonsens. W ten sposób to czekanie nie na pokój a na łaskę oprawcy.
Po co miałby jechać? Spotkać się z biskupami kościoła grekokatolickiego! Jak już pisałam to jest jeden z największych błędów w tej sytuacji – brak wsparcia dla unickiej części katolików!!! Może doprowadzić nawet do schizmy, bo kto wie czy więcej oparcia nie znajdą w cerkwi ukraińskiej, którą z resztą Papież też traktuje jako mniej istotną niż Cyryla.
Postawa wobec ostatniego brzmi jakby ktoś omamił Papieża. Odcięli go od informacji? Kto za tym stoi?

Juz 7 twittów na twitterze biura delegata KEP! Az siedem! Az tyle wybielania Dziwisza! I czyni to biuro delegata KEP, ktore ma nas bronic! Nas wszystkich ! a broni skompromitowanego kardynała!!! To jest ohydne!! NATYCHMIASTOWA DYMISJA KS STUDNICKIEGI I KS. PRYMASA Z FUNKCJI DELEGATA KEP !!

Tak, ten wycinek czasu – bez Watykanu – pozwolił ocenić zachowanie Dziwisza poprawnie.
No bo przecież nie mógł Rakoczego zmuszać. Jak ładnie. Nie było przepisów.
Ale była Ewangelia od 2000 lat ponoć. Nie szkodzi. Im nie szkodzi.

„Miłosierdzie” dla pedofilów i innych bandytów pozwalało robić interesy Kościołowi przez wieki.
Bandyta robi interes dla KRK, ale się kiedyś nawróci, prawda? No to dawaj. Putin.
Przecież można było powiedzieć w każdym czasie, że się miłosiernie działało np. na rzecz pokoju.
Nawrócenia. Jak teraz Franciszek. Albo dawało szansę. NIE.
Niejeden zwierzchnik dawał w KRK szansę podwładnemu pedofilowi. Łączę te zachowania.
Bo to ten sam model. Usprawiedliwianie Ewangelią przestępstw w imię dobra, które nie zaistnieje.

Franciszek nie pojedzie do Kijowa, bo może się nie opłacić. No może.
https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski/franciszek-o-tym-dlaczego-nie-wymienia-putina-w-kontekscie-wojny-na-ukrainie-wywiad,2011061

Nie tylko ja miałam dziś po wywiadzie takie myśli. Parę osób też.
W stylu – to po co umarł Chrystus. Skoro dalej jest tyle zła? Opłaciło się czy nie?

Jezus powiedział do swoich uczniów – Nie wiem czy umierać na krzyżu – przecież w imię moje popełnią wiele zbrodni. Dobro też, ale nie wiem czy się opłaci. Jaki jest bilans – sama chciałbym wiedzieć.

Dla mnie KRK to jak rodzina patologiczna. Wypiera i nie widzi.
Uzależniony obiecuje, że pójdzie na terapię – ale stare schematy wracają.
Jak tylko nie patrzymy na ręce.
Co możemy zrobić? No to, co się wtedy robi. Odcina kompletnie.
Bo inaczej nasze poczucie winy i inne społeczne mechanizmy zostaną wykorzystane.

Nie mamy żadnych narzędzi jako wierzący, by wymóc coś na duchownych. Zmiany zachowania.
Nie ma sądów, nie ma nic oprócz prasy i tego się boją jak ognia. Oby wierni nie wiedzieli.
Rozwiązanie. Przestać wspierać obecnością. Przepraszam. Naprawdę. Jak patologicznego rodzica.

A kto powiedział, że trzeba? Tu chodzi o to, że katolików łączy wiara w Boga i chcą być we wspólnocie, a szefostwo zawodzi. No więc mamy zgryz, zostać w kościele, gdzie jest także wielu dobrych ludzi? Zmienić? Chyba najwięcej osób chciałoby zbuntować się przeciw strukturze, ale nie widząc szansy powodzenia po prostu stają się niepraktykującymi. Jak ja. Czuję się słaba, żeby coś w kościele zmienić, nie chcę też, żeby bunt stał się wodą na młyn przeciwników wiary jako takiej, a jednak nie mogę zaakceptować obecnej sytuacji. To bolesne doświadczenie.

Jeśli szukasz dobrych ludzi, to są też poza kościołem. Mnie po prostu zastanawia, po co w nim być, skoro wszystko, co oferuje, można znaleźć też poza nim. I bez kłaniania się Bogu tolerującemu cierpienie niewinnych.

Sakramentów danych nam przez Boga nie znajdziesz poza Kosciołem a nim jestesmy my wszyscy. A Koscioły to są tylko budowle reką ludzką wzniesione. Stąd mylnie je nazywamy Kosciołami. A to my jestesmy i tworzymi Kosciół a w NIM są Sakramenty. Poza NIM ich nie ma.

Kolejny przykład, który da się użyć przeciwko i papieżowi, i Kościołowi.
Kolega koledze pomaga, przymyka oko.
Gdy do tego dojdzie nienazwanie wprost Rosji tym krajem, który morduje/gwałci itd. – to kolejna poruszona cegiełka w walącym się murze.

Ale wiecie co jest smutne? Że nie dla wszystkich konflikt na Ukrainie jest jasny. Co taki mieszkaniec Argentyny czy Brazylii wie o Ukrainie? Co wie o Rosji i kto kogo napadł. Dla nas to oczywiste. Tymczasem postawa Papieża idzie też w ten niepoinformowany świat i budować będzie obojętność wobec tragedii tego kraju jeśli nie widać go jako ofiary.

Postawiłem sobie pytanie, jaki dowód mógłby mnie przekonać do stanowiska Watykanu, czy nie jest tak, że moje stanowisko jest „sądy sądami, a sprawiedliwość musi być po mojej stronie”, więc każdy argument nie potwierdzający moich słusznych poglądów na wszystko odrzucę. Nie wiem, jak na nie odpowiedzieć, ale wiarygodność oświadczenia Watykanu podważa jego lakoniczność. Wyjaśnienie powinno być wyczerpujące, a jeżeli z jakichś powodów nie może być, Watykan powinien powierzyć ustalenie prawdy niezależnemu podmiotowi. Co do jego lakonicznego oświadczenia miałbym najmniejszą niepewność. Ponieważ Watykan nie zadbał o wiarygodność swojego oświadczenia, nie uda mu się zamknąć tematu i tym być może wyrządził największą krzywdę kardynałowi Dziwiszowi i Kościołowi.

Znów Watykan nas zostawił, nasz wszystkich wykorzystanych przez księży… znów jestesmy sami. Sam jest tez Pan Szymik. Nikt Go nie broni.. nawet biuro delegata KEP.. które miało być dla nas……

Czy ktoś przegapił, że Franciszek chwali się dobrą relacją z osobą błogosławiącą zabijanie – Cyrylem. I życzenia mu śle. Mnie to dobija. Tak to nazywam. Dobija.
Więź o tym nie pisze – dlaczego – za to będzie jutro dyskusja w Tygodniku Powszechnym – zrozumieć Franciszka. Ale po co ? Co tu dalej rozumieć?
Tego nie można zrozumieć.

Sporo katolików nazwie to Ewangelią.
I tak samo nie zauważy skrzywdzonych, tylko własne oczekiwania wobec systemu.
Franciszka nie można rozumieć. I komisji Dziwisza.
Ale jeśli to rozumiecie, to proszę przekonajcie – dla mnie to prowadzi do rozmycia sumienia.
@karol – dziękuję.