Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Od początku patrzę na tę wojnę przez ciemne szkło Zagłady

Dziennikarze w wyzwolonym Irpieniu pod Kijowem, marzec 2022. Fot. Serhii Myhalchuk / Ukraine.ua

Ludzie pocieszają się: Mariupol zostanie odbudowany, tak jak została odbudowana Warszawa. Zupełnie się w tym nie odnajduję. Putinowi, jak niegdyś Hitlerowi, chodziło i nadal idzie o systematyczne zniszczenie wszystkiego, co ukraińskie.

W miarę wycofywania się pobitej armii rosyjskiej odsłania się upiorna prawda o „operacji specjalnej” (Sonderaktion – iście hitlerowska nazwa) w Ukrainie: metodycznie niszczone miasta, wywożone i palone archiwa i zbiory sztuki, demolowana infrastruktura, gwałty i powszechna grabież, transporty porwanych cywilów na wschód, a teraz, w Irpieniu, Buczy, Motożynach – masowe mordy na ludności cywilnej, prowadzone przez putinowskie Einsatzgruppen (bo tak wypada nazwać rosyjskie oddziały, które wkroczyły do Ukrainy). To dowody na zaplanowaną z zimną krwią na Kremlu systematyczną akcję anihilacyjną.

Miał rację prezydent Wołodymyr Zełenski, mówiąc w Knesecie o rosyjskich planach rozwiązania kwestii ukraińskiej. W Izraelu wywołało to oburzenie – że nie można porównywać, że jednak nie ma transportów do obozów śmierci itd. Cóż z tego, że skala destrukcji jest póki co inna? Nie zmienia to przecież faktu, że Putinowi, jak niegdyś Hitlerowi, chodziło i nadal idzie o systematyczne zniszczenie wszystkiego, co ukraińskie, przynajmniej na podbitych przez siebie terenach.

Wyznam, że nie umiem o tym myśleć bez ataków paniki. W Polsce ludzie pocieszają się: Mariupol zostanie odbudowany, tak jak została odbudowana Warszawa. Będzie jeszcze piękniejszy. Ja w tym polskim doświadczeniu zupełnie się nie odnajduję. Od początku patrzę na tę wojnę przez ciemne szkło Zagłady. Za sprawą psychopatycznego mordercy skrwawione ziemie znów zażądały ofiary.

Dlatego też nie przekonują mnie zupełnie głosy pięknoduchów, którzy wzywają do rozsądnego „kompromisu” (na czym miałby polegać?), do podziału ukraińskiego terytorium (na wyzwolony kraj i pola śmierci?), niuansują winy (jakiś urzędnik Zełenskiego coś kiedyś ponoć ukradł…), w ogóle dziwią się, że Ukraina chce być Ukrainą (a co, ma być Rosją i wyglądać jak Irpień dzisiaj?), czy oburzają się, gdy nazywamy Putina – Putlerem. Bo to takie prostackie, nieładnie tak mówić, trzeba widzieć głębiej.

Wesprzyj Więź

Głębiej jest masowy grób w Buczy i studzienka ściekowa, w której znaleziono ciała naczelniczki wsi Motyżyny Olgi Suchenko, jej męża Ihora i syna Ołeksandra.

Niech ten koszmar się skończy!

Przeczytaj także: Czego nie wolno prorokowi. Milczenie papieża w sprawie Rosji to dowód zapaści katolicyzmu

Podziel się

8
2
Wiadomość

Ja już nie mam słów. To cytaty.

„Papież zgodził się z patriarchą, że «Kościół nie może używać języka polityki, ale języka Jezusa»”. Komunikat przekazuje zgodne przesłanie obu rozmówców: „Jesteśmy pasterzami tego samego Świętego Ludu, który wierzy w Boga, w Trójcę Świętą, w Świętą Matkę Boga: dlatego musimy się zjednoczyć w wysiłkach, by pomóc pokojowi, pomóc cierpiącym, poszukiwać dróg pokoju, aby powstrzymać pożar”.
(z komunikatu Watykanu po video-konferencji z Cyrylem.)

„Rzeczy, które powiedziałem władzom po każdej ze stron, są jawne. Żadna z tych rzeczy, o których powiedziałem, nie jest dla mnie poufna. Kiedy rozmawiałem z patriarchą, on ładnie podsumował to, co powiedzieliśmy.”
O odwiedzeniu Kijowa – „jest to jako jedna z propozycji, ale nie wiem, czy da się to zrobić, czy będzie to stosowne i czy wyjdzie to na dobre, czy będzie to stosowne i czy należy to uczynić. To wszystko jest w powietrzu. Ponadto przez jakiś czas rozważano spotkanie z patriarchą Cyrylem, nad tym pracujemy, pracujemy i myślimy o Bliskim Wschodzie, jako miejscu spotkania, takie są teraz realia”
(tygodnik Niedziela dzisiaj)

Cyryl ostatnio „jesteśmy krajem nastawionym pokojowo i bardzo miłującym pokój, narodem od dawna cierpiącym, który ucierpiał w wyniku wojen jak mało który naród europejski”. Nie mamy chęci do wojny ani do niczego, co mogłoby zaszkodzić innym”. Ale Rosjanie, jak powiedział, zostali wychowani przez historię, aby kochać swoją ojczyznę i być gotowym bronić jej tak, jak tylko oni potrafią.„Patriarcha jest bliskim sojusznikiem Putina. Miesiąc temu, podczas liturgii, uzasadniał zbrojną napaść na Ukrainę jako „metafizyczną walkę” dobra ze złem z Zachodu.”
(Gość Niedzielny dzisiaj)

Bez komentarza. Komentuje rzeczywistość.

(Gość Niedzielny)

Bez komentarza. Komentuje rzeczywistość.