rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Potrzebujemy kościelnej komisji, na wzór dominikańskiej, która zajmie się klerykalną pedofilią

Prof. Michał Królikowski. Fot. kmd.legal

Powołanie przez episkopat własnego zespołu, dokonującego przeglądu akt i publikującego raport, rozwiąże spór Kościoła z Państwową Komisją ds. Pedofilii.

Wystąpienie podczas sesji „Budowanie systemu ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele w Polsce – bilans i perspektywy”, zorganizowanej wczoraj w Warszawie przez Katolicką Agencję Informacyjną i Fundację Świętego Józefa KEP oraz Biuro Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży

1. Nie ma wątpliwości co do zasadności, a także – w określonym zakresie – obowiązku współpracy przez kościelne osoby prawne z organami państwa w ściganiu sprawców przestępstw przeciwko rozwojowi psychoseksualnemu dzieci, a także innych zdarzeń z obszaru przestępstw seksualnych. Pod wieloma względami status kościelnych osób prawnych jest podobny innym podmiotom funkcjonującym w państwie i nie zachodzą żadne szczególne okoliczności, które miałyby pozycjonować je w odmienny sposób. Dotyczy to w szczególności obowiązku współpracy z organami ścigania oraz sądami, które posiadają własne uprawnienia do pozyskiwania dowodów w ramach prowadzonych postępowań. Bardziej złożoną sprawą formalnie, ze względu na specyficzne uprawnienia Państwowej Komisji ds. Pedofilii, jest współpraca z tą ostatnią.

2. Z drugiej strony status Kościoła katolickiego cieszy się swego rodzaju autonomią i niezależnością, zaś państwo jest zobowiązane zapewnić Kościołowi katolickiemu swobodne wykonywanie jego jurysdykcji oraz prowadzenie jego spraw na podstawie prawa kanonicznego. To powinność zakotwiczona w Konstytucji RP oraz w zawartym między Rzeczpospolitą Polską a Kościołem katolickim konkordatem. Akt ten nie reguluje tak szczegółowych kwestii, jak współpraca dowodowa między Kościołem a wskazanymi instytucjami państwa; część z tych zagadnień wprost wyniknie z prawa powszechnie obowiązującego, a część musi zostać ustalona – zgodnie z konkordatem – na drodze nowych umów międzynarodowych lub uzgodnień między rządem a Konferencją Episkopatu Polski w ramach upoważnienia udzielonego przez Stolicę Apostolską.

Dialog Kościoła z Komisją oceniam jako prowadzony z ostrożnością i mogący rodzić brak zaufania po obu stronach

Michał Królikowski

Udostępnij tekst

3. W obszarze postępowania kanonicznego związanego z dochodzeniem w sprawach przestępstw przeciwko wolności seksualnej dzieci i młodzieży, dla ustalenia zasad współpracy między Kościołem a organami państwa konieczne jest wyróżnienie etapu pozostającego w jurysdykcji wyłącznej biskupa oraz będącego w jurysdykcji Stolicy Apostolskiej. Ten ostatni może być prowadzony bezpośrednio w instytucjach watykańskich, jak również być powierzony do prowadzenia przez przełożonego krajowego. To ostatnie jednak nie zmienia kwestii jurysdykcji – sprawa pozostaje klasycznie w gestii sądownictwa obcego państwa, nie zmienia tego lokalny charakter organu prowadzącego czynności procesowe lub administracyjne w tym zakresie.

Z tego powodu do czasu, kiedy sprawa pozostaje w wyłącznej jurysdykcji polskiego przełożonego, stosuje się przepisy mówiące o obowiązku współpracy w zakresie wykonania postanowienia państwowego organu procesowego, w tym sądu i prokuratury. W praktyce organy te wydają postanowienia o zabezpieczeniu dowodu (np. akt postępowania), oczekując jego wydania. Przepisy Kodeksu postępowania karnego umożliwiają w trakcie postępowania przygotowawczego również wykonanie czynności przeszukania i zajęcia rzeczy na wypadek odmowy ich wydania. Należy przyjąć, że sytuacje te są niepożądane, ponieważ rodzą kolizję z obowiązkiem zachowania tajemnicy urzędowej, która spoczywa na urzędnikach i przełożonym strony kościelnej.

Z tego powodu należy postulować korzystanie przez prokuraturę z ogólnego przepisu mówiącego o obowiązku współpracy podmiotów, do których zwraca się o przesłanie dokumentów, zaś wobec strony kościelnej – o udzielanie właściwych informacji, jeżeli żądanie organu ścigania lub wymiaru sprawiedliwości jest legalne i prawidłowo sporządzone. Należy również pamiętać, że strona kościelna w określonych przypadkach ma uprawnienie do uruchomienia kontroli sądowej czynności podejmowanych przez organy ścigania.

Od momentu, kiedy sprawa przechodzi pod jurysdykcję Stolicy Apostolskiej, która jest równym państwu polskiemu podmiotem prawa międzynarodowego, przekazywanie akt postępowania kanonicznego staje się sprawą właściwą z zakresu współpracy międzynarodowej między rządami państw. Z procesowego punktu widzenia konieczne jest sięganie przez państwowe organy do środków inicjujących tę współpracę dowodową – bezpośrednio lub pośrednio przez urząd Nuncjusza. Przełożony krajowy nie ma uprawnienia, by bez specjalnego zezwolenia będącego wyrazem tej współpracy międzynarodowej przekazać zgodnie z prawem, w tym również prawem krajowym, żądane dokumenty. Wyjaśnienia Stolicy Apostolskiej umożliwiają to w przypadku uzyskania zgody przez Nuncjusza, a zatem w skróconej procedurze w porównaniu do klasycznych form współpracy międzynarodowej w sprawach karnych.

4. Istotnie odmiennie kształtują się prawne zasady współpracy między Komisją ds. Pedofilii a Kościołem katolickim. Przede wszystkim Komisja nie jest organem ścigania ani organem wymiaru sprawiedliwości i nie posiada uprawnień do żądania w sposób wiążący dokumentacji od kościelnych osób prawnych. Oczywiście zadaniem Komisji jest zapewnienie szybkiej reakcji m.in. „Kościołów, w tym kościelnych osób prawnych w zakresie zwalczania nadużyć seksualnych oraz działania umożliwiające pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców tych nadużyć”, jednak ustawodawca nie dał Komisji – w przeciwieństwie do innych podmiotów – prawa do związania Kościoła katolickiego obowiązkiem przekazania żądanych dokumentów. Ograniczenia w ich przekazaniu powinny być postrzegane jako wynik kolizji obowiązków przełożonego kościelnego – ogólnego obowiązku do współpracy z organami państwa oraz obowiązku odstąpienia od wydania dokumentów, kiedy pozostają one poza jego jurysdykcją.

Dialog między Komisją a Kościołem katolickim został sformalizowany przez powołanie przez Konferencje Episkopatu Polski specjalnego zespołu, którego celem jest wypracowanie podstaw współpracy między tymi podmiotami. Przewodniczenie powierzono delegatowi ds. ochrony dzieci i młodzieży, prymasowi Polski abp. Wojciechowi Polakowi. Doszło do bezpośredniego spotkania oraz wymieniono kilkukrotnie korespondencję. Strona kościelna zaoferowała przekazanie danych statystycznych oraz narzędzi badawczych, które są stosowane w gromadzeniu informacji o zjawisku pozostającym w przedmiocie zainteresowania Komisji. 

Zaproponowano również współpracę z ISKK, której to inicjatywy Komisja nie podjęła. Wobec zakwestionowania przez Komisję poglądu prawnego przedstawionego przez przedstawicieli Kościoła, wskazującego na ograniczone możliwości przekazywania dokumentów źródłowych, Konferencja Episkopatu Polski pismem z dnia 30 czerwca 2021 r. skierowała do Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej zapytania dotyczące prośby Państwowej Komisji. Na tę korespondencję jak dotąd nie otrzymano odpowiedzi.

Niezależnie jednak od tego, KEP otrzymał w grudniu 2021 r. dwa dokumenty: uwagi Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych na temat pytań Konferencji Episkopatu Polski odnośnie do stosowania motu proprio „Vos estis lux mundi” oraz wskazania nuncjatury dotyczące współpracy ze świeckim wymiarem sprawiedliwości. Potwierdziły one pogląd prawny prezentowany w dotychczasowych rozmowach z Komisją przez przedstawicieli Kościoła katolickiego.

Ostatecznie Komisja zaproponowała stworzenie interdyscyplinarnego zespołu, który dokonywałby analizy akt zakończonych spraw prowadzonych przez kolejne sądy biskupie lub diecezjalnych delegatów biskupich, nie odnosząc się do ograniczeń prawnych, które zostały Komisji precyzyjnie wyjaśnione.

Dialog z Komisją oceniam jako prowadzony z ostrożnością i mogący rodzić brak zaufania po obu stronach stołu. Z jednej strony, Komisja może postrzegać postępowanie Kościoła katolickiego jako świadome unikanie przekazania informacji koniecznych dla wypełnienia zadania ustawowego i wyjaśniania przypadków nadużyć seksualnych oraz nieprawidłowej reakcji na nie. Kościół katolicki może natomiast postrzegać postępowanie Komisji jako przekraczanie swoich uprawnień oraz obawiać się nierzetelności w posługiwaniu się danymi (czego dowodem stała się prezentacja raportu wskazująca na rzekomo 30 proc. udział osób duchownych w grupie sprawców przestępstw pedofilnych – następnie prostowana w wywiadzie jednego z przedstawicieli Komisji).

5. Wypracowanie ostatecznych rozwiązań w zakresie współpracy między organami państwa i Kościołem katolickim, dotyczącej wyjaśniania przypadków pedofilii, musi nastąpić, zaś cel ten jest niedaleki do osiągnięcia, o ile uwzględni się uwarunkowania prawne. A mianowicie:

– Uzyskanie dokumentów z postępowań kanonicznych pozostających w jurysdykcji Stolicy Apostolskiej wymaga zgody tej ostatniej i to do niej – w ramach uprawnień do reprezentacji państwa w stosunkach międzynarodowych – powinna zwrócić się Komisja.

– Szczegółowy tryb przekazywania tych dokumentów powinien być określony w ramach zinstytucjonalizowanego dialogu w Komisji Wspólnej KEP z rządem polskim.

6. Niezależnie od powyższego wszystkie sygnalizowane problemy we współpracy z Komisją rozwiąże powołanie przez KEP własnego zespołu (na wzór komisji powołanej przez zakon dominikanów), dokonującego przeglądu akt i publikującego odpowiedni raport. W ten sposób informacje, których poszukuje Komisja, zostaną ujawnione w ramach kompetencji własnych Kościoła katolickiego.

Wesprzyj Więź

Uważam za zasadne zbadanie spraw zakończonych, zwłaszcza przed dokonaną kilka lat temu zmianą modelu prowadzenia dochodzenia kanonicznego. Doświadczenie wskazuje na to, że w wielu wypadkach zachodzi konieczność podjęcia dodatkowych czynności w obszarze postępowania kanonicznego.

Tytuł od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Oczekujemy od Kościoła konkretów, a nie uników

Podziel się

3
2
Wiadomość

Panie profesorze, jesli sprawca juz nie żyje nie wszczyna się procesu kosielnego. Ale jego ofiary są tu posród was! I o nas sie zapomniało! Poniewaz nawet wowczas nie wszczyna sie tak zwanego procesu historycznego, ktory oddał by sprawiedliwość osobom wykorzystanym, nie wszczyna się ponieważ biskupi boją się tego szamba jakie wówczas sie wyleje i w ten sposób o nas sie nie mówi, nie pomaga w niczym! Pozostawiono nas! Osoby, których sprawcy wykorzystania już nie żyją.

Nim episkopat powoła taką komisję, byłoby wyrazem dochowania należytej rzetelności przeanalizowanie obok zalet także ułomności “komisji Terlikowskiego”. Okazuje się jednak, że ułomności komisji, nawet jeśli “mniejszościowe”, są dla katolików otwartych tematem tabu, jak ułomności ludzi Kościoła dla katolików “głównego nurtu”. Obiecujecie zmianę postawy/ducha, ale oferujecie Kościołowi tylko nowe instytucje podobnego ducha, tylko wiejącego w inną stronę.

Uwielbiam te Pańskie jednoznaczne oceny, rozciągane natychmiast na całe (wielopostaciowe przecież i mocno zróżnicowane) środowiska, to Pańskie “wy”…
Zwalnia mnie Pan tym sam z redaktorskiej dyskrecji. Od 11 grudnia 2021 r. czekamy na Pański tekst na ten temat. Zamiast zarzucać tabuizację, można było po prostu napisać obiecany artykuł. A my byśmy go opublikowali.

Panie Piotrze , jestem gleboko zasmucony iż rzuca Pan kłody pod nogi pierwszej niezależnej komisji pod przewodnictwem Pana T. Terlikowskiego. Ta komisja , jaką powolał zakon Dominikanów to wręcz podwaliny pod powołanie , oby szybko innej komisji tym razem episkopatu ale bez udziału w niej biskupów i ze świeckim przewodniczącym lub przewodniczacą. Wnioski komisji dominikanskiej juz są realizowane! Tematem TABU dla wiekszosci katolików jestesmy my! Osoby wykorzystane! I wspierają katolikow w tym tkwieniu w błogim bycie biskupi! Ci, ktorzy mają klerykalne klapki na oczach bo bogactwo ziemskie ich zaślepiło i nic juz nie widzą. A takze wielu proboszczów. Czas na wielkie zmiany! Proszę odrzucić klerykalizm! On nie jest Ewangelijny! Za parę dni pierwszy piatek Wielkiego Postu, dzień modlitwy Koscioła za osoby wykorzystane. Czy w tym dniu Pan za nas się pomodli ?

Stawiam dolary przeciw orzechom, że żadnej świeckiej komisji bez udziału i kontroli biskupów nie będzie, przynajmniej do końca kadencji obecnego Episkopatu i trwania sojuszniczego rządu. Zbyt się jeszcze czują pewnie, a pieniędzy starczy jeszcze na długo, więc po co ryzykować…

Czy kościół katolicki był/jest przestrzenią systemowego tuszowania gwałtów na dzieciach? Jest. Czy nadal istnieją purpuraci, księża i wierni, którzy bagatelizują temat wykorzystywania seksualnego w kościele katolickim? Czy kontrolowane przez kurie media katolickie wykazały się jak dotąd odpowiednią starannością w opisywaniu tego tematu? Ile przypadków wykorzystywania seksualnego i wewnątrzkościelnej przemocy ujawniły media kontrolowane przez kurie? Warto odpowiedzieć sobie na te pytania i potem zastanowić się, czy kościół katolicki może być sprawiedliwym sędzią we własnej sprawie i komisja, na którą będzie miał wpływ, naprawdę może być efektywna? Czy papież Franciszek daje gwarancję, że wnioski komisji zostaną odpowiednio wdrożone, biorąc pod uwagę, że sam ma problemy w tym temacie jeszcze z czasów przedpapieskich? Wyciągajcie się dalej z bagna za własne włosy, kochani bracia i siostry złączeni przymusowym i nieświadomym chrztem 🙂

Też się zastanawiam dlaczego nie piję kawy i nie piekę szarlotki, zamiast męczyć się z tym tematem. KRK. Piszę te komentarze i piszę, sama chciałam już przestać, a dlaczego Pan wrócił?
Dobre pytanie.
Wiara w to, że napiszemy i coś się zmieni? Jak to się nazywa? Naiwność.
Ale pisze Pan i piszę ja, bo nam dalej zależy na Prawdzie.
Nie rytuałach i obrzędowości i miłym cieple grupy.

Jasne @karol – i brakowało Cię tutaj – jak widzisz i czytasz ja na poważnie cały czas za bardzo, a tak czasem potrzeba szpilki 🙂 – krótkiego i celnego zdania lub zdań.

Panie Tomaszu od sześciu lat nie jestem w stanie mieć spokoju w tym temacie.
Po obejrzeniu filmu „Spotlight”. Genialne pokazanie systemu.
To było przeciwstawienie się mitowi, że to tylko kilka zgniłych jabłek.

Nie, to jest system. I system genialnie zaprzecza. Jak to system.

Nie modlę się tylko w ten jeden piątek.
Mam wyobraźnię, intuicję i empatię.
Pana komentarze są ogromnie ważne.
Dziękuję za wytrwałość. Ile razy ja chcę odpuścić, Pan coś napisze.
I …

Myslałem tak jak Pan Panie Karolu, myslałem tak ponad 30 lat! Od dnia , w którym…..
Ale pewnego dnia prawie trzy lata temu pewien zakonnik wszystko mi ukazał winnym świetle.
To wszystko co Pan pisze jest prawdą. Ale czy Jezus tego nie przewidział? Przewidział ! Poniewaz dał nam Kosciół złożony z ludzi! A wiec z ludzi grzesznych! Pełnych wad i pychy! Ale obiecał nam iz bramy piekielne tego Koscioła nie przemogą ! A jaki jest ten Kosciół to zależy od Pana, odemnie i wszystkich. Bo w nas jest wiecej dobra anizeli zła. Tak ma Panrację, trzeba ukazac jak było , trzeba, bo to nam wszystkim się należy! Ale trzeba czynić wszystko aby te wydarzenia w żadnym srodowisku juz nigdy nie miały miejsca!

Panie Tomaszu – znam ten tekst od roku.
Ważny. Pytanie dlaczego inni nie mówią.
„Proszę, aby wreszcie było można mówić o tym wszystkim tu w mojej diecezji, aby szczecińscy biskupi wreszcie otworzyli oczy. I inni biskupi także. My jesteśmy między Wami, nie zniknęliśmy, mimo faktu śmierci sprawcy”.
Ja też mówię – proszę – odezwijcie się – milczenie jest przyzwolenie na zło.