rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

„Jeśli nie zajmiemy się wyzwaniami leżącymi u podstaw tego, co się dzieje, będziemy trwale żyć w czasach kryzysów”

Fot. Adam Nieścioruk / Unsplash

Doświadczenie pandemii wpłynęło na sposób, w jaki patrzymy na świat. Zmieniło nasze rozumienie kontraktu społecznego między rządem a społeczeństwem – mówią „Kulturze Liberalnej” Hilary Cooper i Simon Szreter, autorzy książki „After the Virus”.

O globalnym znaczeniu pandemii koronawirusa w najnowszej „Kulturze Liberalnej” Jarosław Kuisz rozmawia z ekonomistką Hilary Cooper i historykiem Simonem Szreterem, autorami książki „After the Virus. Lessons from the Past for A Better Future”.

Hilary Cooper zaznacza, iż „nie możemy powiedzieć, że pandemia jest za nami. Nie jesteśmy także w stanie przewidzieć, kiedy tak naprawdę się skończy, a nawet: czy się skończy”. Tłumaczy, że w tytule książki „chodziło o zaznaczenie pewnego podziału – na świat «przed» i «po» wybuchu pandemii COVID-19”. „Doświadczenie pandemii wpłynęło na sposób, w jaki patrzymy na świat. Zmieniło nasze rozumienie kontraktu społecznego między rządem a społeczeństwem” – dodaje.

„W książce pokazujemy, że koronawirus symbolizuje kryzys naszego systemu – mówi Simon Szreter. – Wygląda na to, że XXI wiek będzie oznaczał życie w ciągłym stanie kryzysu. Wirusa najprawdopodobniej nigdy nie pozbędziemy się w pełni”.

Historyk przyznaje, że „szczepionki w jakimś stopniu pomogły nam opanować pandemię – przede wszystkim zmniejszyły strach przed zachorowaniem”. „Jednak w XXI wieku będziemy doświadczać więcej takich kryzysów, a można nawet powiedzieć, że pandemia wpisuje się w większy kryzys związany ze zmianą klimatyczną, ponieważ jeszcze dobitniej ujawnia problem wyczerpujących się zasobów naturalnych. Jeśli nie zajmiemy się na poważnie wyzwaniami ekonomiczno-politycznymi leżącymi u podstaw tego, co się dzieje, będziemy trwale żyć w czasach kryzysów” – zastrzega. 

Z kolei Cooper opowiada, jak na pandemię reagowali brytyjscy rządzący. „Z ujawnionych informacji wiemy, że kiedy rząd wreszcie zorientował się, z jak dużym zagrożeniem ma do czynienia w sprawie covidu – a premier Johnson nie przyszedł na pierwszych pięć nadzwyczajnych posiedzeń w tej sprawie – wśród konserwatystów wybuchła panika. Łapali się czego popadnie i wydawali pieniądze publiczne jak leci” – relacjonuje.

Wesprzyj Więź

Jak natomiast na kryzys powinna reagować Europa? „Musimy zadbać o to, by społeczeństwo najpierw uczyniło życie najuboższych bezpieczniejszym – i by rzeczywiście to uczyniło, a nie tylko składało puste obietnice” – podkreśla Szreter. Jego zdaniem „jednocześnie globalna polityka powinna uwzględniać najbiedniejsze kraje i starać się podnosić z biedy całe populacje tych państw. Najbiedniejsze kraje potrzebują nauczycieli, lekarek i pielęgniarzy, a niekoniecznie ludzi z zagranicy przyjeżdzających tam grabić ich zasoby”.

DJ

Przeczytaj też: Zaszczepić czy przekonać

Podziel się

1
Wiadomość

A mialo byc tak pieknie, budowali samoloty coraz wieksze, teraz A380 uz na smietniku, spokojnie na niebie, samolotow laca coraz mniej, a byly takie podobno ekologiczne. Swiat nie zauwazyl, ze czuwajacy nad wszystkim Plan, zmienil plany.Uzylem slowa Plan zeby nie “brazac ” uczuc innych, dla mnie ten Plan to Bog.