Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Potrzeba transgresji

„Klątwa”' w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Fot. materiały prasowe

Niezależnie od tego, jak różnorodny i jak różnie oceniany jest teatr „oparty na akcie transgresji”, to właśnie on, a nie seksualne patologie pracy teatralnej, staje się największym przegranym afer dotyczących molestowania seksualnego w tym środowisku i walki o to, by teatr nie był „przytuliskiem dewiacji”.

Wesprzyj Więź

„Przestałem się przyznawać taksówkarzom, lekarzom, listonoszowi, konduktorkom w pociągu, ekspedientkom w sklepie i na poczcie, rodzicom młodzieży ze szkoły córki, że mam jakiekolwiek związki z teatrem” – pisał niedawno Łukasz Drewniak w swoim cotygodniowym felietonie dla portalu teatralny.pl. „Nie pamiętam już, kiedy mówiło się publicznie aż tak źle o polskich reżyserach, dyrektorach scen, aktorach i pedagogach szkół teatralnych” – wyjaśniał. Branża teatralna „stała się w powszechnym odbiorze przytuliskiem dewiacji i złych praktyk międzyludzkich, terenem łowieckim dla małych hitlerków”1.

Od roku 2018, gdy TVN ujawnił przypadki molestowania seksualnego w działającym przy Uniwersytecie Warszawskim Teatrze Akademickim, reputacja branży teatralnej już tylko się pogarsza. To, że problem nie dotyczy wyłącznie teatru amatorskiego, okazało się jasne, gdy kilkanaście pracownic krakowskiej Bagateli oskarżyło o podobne zachowania wieloletniego dyrektora tej instytucji. Że takie praktyki nie są obce teatrom, które kultywują mit artystycznej wspólnoty, stało się oczywiste, gdy byłe aktorki Ośrodka Praktyk Teatralnych w Gardzienicach opowiedziały o jego zakulisowej codzienności. Że przyzwolenia na podobne ekscesy niektórzy próbują nawet już uczyć na wydziałach aktorskich, dowiedzieć się można było z kolei, gdy jedna z absolwentek Łódzkiej Szkoły Filmowej opublikowała wstrząsające oświadczenie, zaś władze tej uczelni nie wytoczyły jej procesu o pomówienie, lecz rozpoczęły prace nad wyjaśnieniem sytuacji, mające na celu ukaranie winnych.

W tle tych skandali jest ogólnoświatowa kampania #MeToo, ale nie tylko. W powszechnym odbiorze migoczą jeszcze powidoki erotycznych scen ściągających do teatrów kamerzystów stacji telewizyjnych na co dzień niezainteresowanych sztuką, a przede wszystkim głośno protestujących widzów (Do Damaszku w Teatrze Starym, Śmierć i dziewczyna we wrocławskim Teatrze Polskim, Klątwa w warszawskim Powszechnym…). Tak również tworzyło się wyobrażenie o „przytulisku dewiacji”, zwłaszcza że o tej gotowej zrywać spektakl publiczności, o braku jej przyzwolenia na erotykę na scenie branża teatralna mawiała zwykle z pozycji belfra lub z wyższościową ironią. W najlepszym wypadku – by bronić się przed zarzutami osób niechętnych łamaniu społecznego tabu – powoływano się naraz na wolność sztuki i jej krytyczną misję.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Podziel się

2
Wiadomość