rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Sumienie w czasach indywidualizmu

 Cezary Żechowski

Zajmuję się psychiatrią i psychoterapią. Zwłaszcza w tej drugiej dziedzinie podejście to kwestii sumienia jest bardzo zróżnicowane. Na przykład dla pewnych nurtów psychoterapii egzystencjalnej czy logoterapii sumienie może być pojęciem centralnym, a dla terapii poznawczej – już nie. Są to niekiedy nawet, powiedziałbym, zupełnie odmienne wizje człowieka.
Sam utożsamiam się z nurtem psychoanalitycznym. On operuje raczej pojęciem superego, niż pojęciem sumienia. Oczywiście rodzi się pytanie, czy superego jest tym samym co sumienie. Jezuita Jacek Prusak bardzo zdecydowanie podkreśla, że to dwie różne rzeczywistości. Inni autorzy wolą mówić o różnych rodzajach superego i utożsamiać je z sumieniem. W moim środowisku zawodowym sumienie zatem jest, najkrócej mówiąc, zdolnością odróżniania dobra od zła.
Michał Królikowski
Prawnicy zajmują się zawodowo porządkowaniem świata według norm. Sumienie pojawia się nam jako kategoria mająca znaczenie prawne przede wszystkim w sytuacji sprzeczności między normami powszechnie obowiązującymi a sprzeciwem jednostki wobec nich. To zderzenie dwóch obowiązków: jeden wynika z norm prawnych, a drugi jest wiążący w przestrzeni moralności. Sumienie może stać się źródłem sprzeciwu, czyli uznania innego dobra za ważniejsze niż przestrzeganie prawa.
O sumieniu wspomina też Konstytucja RP, przywołując kategorię „odpowiedzialności przed Bogiem lub własnym sumieniem”. To sytuacja zupełnie inna. Ta formuła odwołania się do Boga i wartości wywodzących się z kultury judeochrześcijańskiej ma charakter inkluzywny – włącza inne osoby do wspólnoty normatywnej, za pomocą innych kategorii. Sumienie staje się tu zewnętrznym punktem odniesienia dla stanowionego prawa.
            Paweł Krupa OP
W kościelnym języku można często usłyszeć, że „sumienie to głos Boga w duszach ludzkich”. To kompletne nieporozumienie. Sumienie nie jest czymś zewnętrznym wobec człowieka. Sumienie to nasza ludzka zdolność – nawet nie tyle do rozróżniania dobra i zła, ile do stosowania tej wiedzy w praktyce, do działania. Chodzi tu o umiejętność uzasadnienia swojego działania przez zgodność z rozpoznaniem rzeczywistości i normy, wedle której powinienem działać.
Dla mnie jako mediewisty i teologa podstawą myślenia o sumieniu jest Tomasz z Akwinu. Niektórym oczywiście jego propozycja może się wydawać zbyt klasyczna, albo zbyt racjonalistyczna, ale z tym się nie zgodzę.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” wiosna 2017 (dostępnym także jako e-book). 
 

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.