rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Smakowanie życia

W swoim najnowszym tomiku, „Dojrzałość piersi i pieśni”, Eda Ostrowska z wyczuciem doświadczonego medyka aplikuje czytelnikom kurację poezją. Czy to skuteczny lek na „tłok, co serce przygniata” – jak sam Makbet określił przypadłość żony (udręczonej „osobliwymi widzeniami, które / Nie pozwalają jej użyć spoczynku”)?
Eda Ostrowska, urodzona w roku 1959, debiutowała jako dwudziestolatka powieścią „Oto stoję przed tobą w deszczu ciała”, którą z racji intensywności opisu psychotycznych doznań, można by porównywać do „Szklanego klosza” Sylwii Plath. „Oto stoję…” jest dziennikiem z pobytu w szpitalu psychiatrycznym, relacją powstałą z ciekawości, wręcz głodu sięgania w głąb siebie – aż do dna bólu. „Dziewczyna – pisała tam Ostrowska – może zatrzymać zegar, czas będzie dalej hulał, noc, nie noc, godziny dłuższe o tyle, o ile dłuższy cień latarni. Spać, po co? Żeby nie wstać, po co? Żeby jutro o świcie głośniej krzyczały ptaki”.
Odwaga pisania zdaje się u tej poetki nieodzowną częścią rozwoju jej wrażliwości twórczej, a w końcu prowadzi do wydania wyboru „Nie znałam Chrysta”, opartego na tomikach z lat 1981-2003. Jak zauważa znawczyni twórczości Ostrowskiej, Maria Jentys: „W świetle tych wierszy Eda jawi się jako poetka, która od sprzeciwu wobec Boga i świata, i bluźnierczej prowokacji, zmierza ku zgodzie, harmonii i miłości. Fascynujące są obrazy, które maluje – subtelnymi, leciuteńkimi – muśnięciami pędzla-pióra”.
Okazuje się jednak, że pierwsza – może zbyt pospieszna – lektura „Dojrzałości piersi i pieśni” może nieco zawieść, owa subtelność pisania może drażnić. Utwory są krótkie, jakby pourywane, język ubogi, rozedrgany. I dopiero skupienie na treści – kiedy milimetr po milimetrze wejdziemy w świat poezji Ostrowskiej, gdy zastosujemy się do jej wskazówek patrzenia na świat – może pomóc w odkryciu, że myliliśmy się, przypisując tym wierszom infantylność. Jak za nicią Ariadny podążamy wtedy w głąb labiryntu, który stworzyła wyobraźnia poetki, w głąb niej samej.

Cały tekst w miesięczniku WIĘŹ nr 2-3/2012 (dostępny także w wersji elektronicznej jako e-book)

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.