Mała Olga Blanka, lwowianka, córka doktora Norberta Liliena, cenionego pediatry. Skąd jej do naszych błot, piasków i lasów? Wydawało się, że mierzyła wysoko i miała ambitniejsze plany niż dyżurowanie w obskurnych powiatowych przychodniach.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” lato 2024. W wolnym dostępie można przeczytać jedynie jego fragment. W całości jest otwarty tylko dla prenumeratorów naszego pisma i osób z wykupionym pakietem cyfrowym. Subskrypcję można kupić TUTAJ.
Tyle dawali Niemcy za jej głowę i ciało, które chcieli spopielić i utopić w oświęcimskim stawie. Rzuciłem się chciwie na książkę Zaprutko-Janickiej Okupacja od kuchni, żeby życie Olgi Blanki przeliczyć na pęczki kopru i cebuli, litry mleka i kilogramy świńskiego ochłapu, osełki masła i mendle jajek. I jakże teraz jestem wdzięczny Bogu, że mnie od tego powstrzymał, bo nawet trzęsąc się z oburzenia i złości, spełniłbym właśnie to, czego oczekiwali oprawcy – i cóż z tego, że już od dawna nieżywi.
Nie przeliczyłem życia Olgi Blanki na gomółki sera, za to moje myśli powędrowały do jej grobu na tarnobrzeskim cmentarzu. Nikt tu jej nie przeszkadza, leży sobie cichutko i skromniutko: czyż nie powtarzała zawsze, że chce być najmniejszą z najmniejszych? I była.
Była jak my: przygarnięte przez nią chore dzieci. Co znaczyły dla nas słowa starszych, że była „zasymilowaną Żydówką”? Nic nie znaczyły, bo ich nie rozumieliśmy. Dobrze za to wiedzieliśmy, że zna te same książki co my, bo i Króla Maciusia Pierwszego, i Kichusia majstra Lepigliny, a także opowieść o królewiczu La-Fi-Czaniu. Nie był jej obcy Tadeuszek, co nawsadzał we flaszeczkę muszek, choć Olga Blanka wolała Kaczkę Dziwaczkę od krawca, co wpadał jak pantera, żeby Juleczkowi uciąć palec jeden, drugi. A ileż to razy ratowała nas od nożyc, którymi strzygły w powietrzu – niczym zły krawiec Jachowicza – różne choróbska, dziecięce smutki i zmartwienia!
Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń
Pakiet Druk+Cyfra
-
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
z bezpłatną dostawą w Polsce - 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.
Pakiet cyfrowy
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
- Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
w trakcie trwania prenumeraty)
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” lato 2024