Do głoszenia Ewangelii nie wystarczą struktury, bo one prędzej czy później ulegają wypaczeniu, w końcu poddają się ludzkim błędom i ambicjom.
Miłość i samotność nie są siostrami. Ta pierwsza potrzebuje relacji, by zaistnieć i wzrastać. To tłumaczy, dlaczego Bóg pragnie dzielić z nami codzienność, być jak najbliżej nas, w samym centrum naszego życia.
Ukazuje nam też ideał tej miłości. Ojciec zawsze jest przy Synu, Syn oddaje życie dla Tego, którego kocha i za tych, których umiłował, Duch spaja w jedno wspólnotę Trzech. Oto wzór miłości doskonałej! Piękny, ale niestety, dla ludzi zbyt odległy. Podziały na frakcje, podsycane spory, małostkowość i egoizm czynią nas niezdolnymi do okazywania szczerej miłości.
A tymczasem miłość domaga się dzielenia z innymi, rozszerzania, włączania w jej krąg kolejnych osób. Dlatego Jezus woła: Idźcie i czyńcie nowych uczniów! To nie jest dzieło mądrych słów, ale życia.
Od Przenajświętszej Trójcy uczymy się miłości i tę lekcję mamy przekazywać dalej. Nie przez teoretyczne nauczanie, ale przez świadectwo, nie przez słowa, ale życie Dobrą Nowiną.
Papież Franciszek mówi, że „w dziele apostolskim nie wystarczają nasze siły, nasze zasoby, nasze struktury, pomimo że są konieczne. Bez obecności Pana i mocy Jego Ducha nasza praca, nawet dobrze zorganizowana, okazuje się nieskuteczna”.
Nie wystarczą nasze siły, bo jeśli tylko im zaufamy, będziemy przekazywać światu nie orędzie miłości Trójcy Świętej, ale naszą własną, prywatną, wykrzywioną i bezradną wizję miłości. Nie wystarczą struktury, bo one prędzej czy później ulegają wypaczeniu i choćby były najdoskonalej zorganizowane, w końcu poddają się ludzkim błędom, ambicjom i pragnieniom, i kruszą pod ich naporem.
Aby głosić Ewangelię, nie siebie, aby czynić uczniów Jezusowi, nie sobie, trzeba na nowo umiłować Miłość.
Tekst ukazał się 26 maja 2024 r. na Facebooku
Przeczytaj też: Bóg bywa bardzo osamotniony w swoim Kościele. Rozmowa z bp. Damianem Muskusem