Wiosna 2025, nr 1

Zamów

Ks. Boniecki: Starość spada na człowieka nagle

Ks. Adam Boniecki, 2023. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Starość jest nowym sposobem istnienia. Trzeba się w nim odnaleźć i doistnieć – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” ks. Adam Boniecki.

W nowym numerze „Tygodnika Powszechnego”, w dodatku specjalnym „Zdrowa starość”, Anna Goc rozmawia z ks. Adamem Bonieckim.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

– Ze starości dowcipkuje się świetnie, dopóki jest teorią. Kiedy staje się realnością, robi się mniej śmiesznie – mówi ks. Boniecki. – W starości rzeczy, które kiedyś były dla nas czymś normalnym, stają się sukcesem. Zaskakuje też to, co starość, czy choroba, robią z pamięcią. Wszystko się zawęża: wiedza, zainteresowania, wspomnienia. Niektórych rzeczy w ogóle się nie pamięta. I to spada na człowieka nagle.

Redaktor senior wspomina, że jego starość przyszła nagle, wie on nawet dokładnie, kiedy to nastąpiło. – Położyłem się spać jako działający normalnie człowiek, obudziłem – z udarem. Nie od razu wiedziałem, że mam wylew. Zjadłem śniadanie, ubrałem się, wyszedłem z domu. Nie czułem się chory, ale wiedziałem, że coś się zmieniło, inaczej się poruszałem. Wszystko zajmowało mi więcej czasu. Wsiadłem do redakcyjnego busa, którym mieliśmy jechać na spotkanie autorskie. Ktoś mnie o coś zapytał, odpowiedziałem – ale cicho i niezrozumiale. Wtedy zaczęła się moja starość. Nowy sposób istnienia – opowiada.

Jak zauważa marianin, „niektórzy mówią, że starość jest nowym etapem w życiu. Dla mnie jest nowym sposobem istnienia. Trzeba się w nim odnaleźć i doistnieć”.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

– Przez całe życie spadają na nas rzeczy głęboko bolesne – dostajemy diagnozy, opuszczają nas ludzie, których kochaliśmy, umierają bliscy. To jest bolesne, nie do naprawienia, ale przecież nie będziemy o własnym bólu ciągle opowiadać, trzeba mieć inne rzeczy, którymi można się zająć. Musimy zadawać sobie pytanie, co robić, żeby one nie zasłaniały nam całego świata. […] Nie każdy od razu potrafi przyjmować niepowodzenia i klęski jako naturalną część życia. Ale tego da się, a nawet trzeba nauczyć – zaznacza ks. Boniecki.

Przeczytaj też: Ks. Boniecki: Niech aniołowie zawiodą nas do raju

DJ

Podziel się

4
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.