W czasach rywalizacji geoekonomicznych bloków Polska musi realizować swoją gospodarczą suwerenność poprzez UE. Ale potrzebuje do tego więcej europrotekcjonizmu – piszą w „OKO.press” Krzysztof Mroczkowski i Mateusz Piotrowski.
W ramach publicystycznego cyklu „Widzę to tak” na łamach portalu „OKO.press” ukazała się analiza wyzwań stojących przed Polską i Europą w perspektywie narastającej konkurencji gospodarczej pomiędzy Chinami, USA i Unią Europejską. Autorzy tekstu – Krzysztof Mroczkowski i Mateusz Piotrowski – stawiają w nim pytanie o gospodarczą suwerenność Polski w Europie i na świecie oraz formułują postulat europejskiej solidarności jako adekwatnej odpowiedzi na pogłębiającą się grę globalnych mocarstw.
„By przetrwać w rywalizacji z coraz bardziej protekcjonistycznymi Chinami i USA, Europa – i Polska w Europie – musi zdefiniować się jako silny podmiot broniący bezpieczeństwa” – piszą autorzy, podkreślając, że suwerenność gospodarcza Polski powinna być realizowana poprzez mechanizmy UE. Kluczowy w tym wypadku jest europrotekcjonizm, który pozwoliłby Europie skuteczniej konkurować na globalnej arenie. Polska musi dążyć do ochrony nie tylko bezpieczeństwa militarnego czy żywnościowego, ale również konkurencyjności przemysłów i poziomu życia mieszkańców.
Analiza uwypukla, że pandemia i agresja Rosji na Ukrainę doprowadziły do poluzowania zasad jednolitego rynku, co pozwoliło na większą pomoc publiczną dla narodowych gospodarek. Problemem dla Polski i innych krajów Europy Środkowej i Południowej jest to, że „gdy do gry wraca narodowy protekcjonizm – wygrywają państwa UE z największymi budżetami i największą «zdolnością kredytową»”.
Jak się okazuje, znaczna część pomocy publicznej trafiła do firm niemieckich i francuskich – jest to aż 77% całej notyfikowanej w UE pomocy publicznej dla przedsiębiorstw w okresie od marca 2022 do stycznia 2023, mimo że kraje te wytwarzają jedynie około 44% europejskiego PKB – co negatywnie wpłynęło na konkurencyjność krajów takich jak Polska.
Jasne jest jednak, że Europa, aby skutecznie konkurować na globalnej scenie, musi zastosować formy protekcjonizmu, które umożliwią jej rywalizację z chińskim kapitalizmem państwowym i protekcjonistyczną polityką USA. „Europa nie poradzi sobie w globalnym wyścigu na nowe technologie bez jakiejś formy protekcjonizmu” – twierdzą autorzy. Polska oraz inne kraje Europy Środkowej i Południowej muszą walczyć o swoje interesy w kontekście nowej polityki przemysłowej UE, która będzie kształtowana podczas polskiej prezydencji w UE.
„W naszym interesie jest, by nowa polityka przemysłowa nie została zaprojektowana bez nas” – wskazują autorzy analizy i zwracają uwagę na konieczność uwzględnienia specyfiki i potrzeb regionów takich jak Polska. Twierdzą, że Europejski Zielony Ład w nowej kadencji Komisji Europejskiej będzie najprawdopodobniej rekonstruowany w kategoriach „zielonych przemysłów” – które opierają się na idei efektywnego wykorzystania zasobów i minimalizacji wpływu działalności przemysłowej na środowisko – co stanowi szansę dla naszej części Europy. Jednak tylko wtedy, gdy będziemy potrafili skutecznie negocjować przypisanie wyższego priorytetu rozwojowi zielonych przemysłów.
Tekst opisuje również potrzebę większej integracji ekonomicznej w ramach UE oraz konieczność poszerzenia społecznego poparcia dla polityk klimatycznych, co może być osiągnięte poprzez tworzenie dobrych miejsc pracy w regionach bardziej podatnych na hasła antyeuropejskie. Europejska polityka przemysłowa może być ważnym instrumentem odbudowy społecznego poparcia dla polityk klimatycznych UE, jeśli uda się zdefiniować „ochronę klimatu w kategoriach inwestycji, a nie wyłącznie regulacji”.
W ostatnich akapitach autorzy zwraca uwagę, że rok 2024 będzie rokiem kluczowych decyzji dla UE i Polski. „Polsce potrzebna jest bardziej aktywna polityka Unii, ale taka, w której udział Polski w dodatkowych korzyściach jest sprawiedliwy” – zauważają autorzy, dodając, że cel ten podzielają inne kraje naszego regionu.
Krzysztof Mroczkowski – jeden z autorów omawianego tekstu – był niedawno gościem Bartosza Bartosika w podcaście „Polska i UE: 20 lat zmian”. Gościł również na portalu Więź.pl, gdzie w rozmowie z Wiesławem Grynem, współzałożycielem ruchu Oszukana Wieś, pytał o potrzebę stosowania zasady protekcjonizmu w rolnictwie.
Przeczytaj też: Mateusz Piotrowski: Chciałbym, żeby w rolnictwie zostało choć trochę humanizmu