Jesień 2024, nr 3

Zamów

Bp Ważny do młodych: Kościół jest jak popękane naczynie

Bp Artur Ważny. Fot. BP KEP

Chcemy uciec z Kościoła, bo pozostały na nim zgliszcza: formalizm poszedł przed duchem, instytucja przed człowiekiem, klerykalizm przed służbą – mówił w sobotę na Lednicy bp Artur Ważny.

O odchodzeniu z Kościoła, smutku i pustce, a zarazem tęsknocie za miłością, przebaczeniem, pokojem serca mówił bp Artur Ważny do młodych modlących się 1 czerwca na Polach Lednickich koło Gniezna.

Biskup sosnowiecki wygłosił homilię podczas Mszy św. sprawowanej pod Bramą Rybą pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Eucharystię wraz z obecnymi biskupami celebrowało kilkuset kapłanów przybyłych na pola razem z młodzieżą.

– Dlaczego uciekamy z domu, z Kościoła? Często uciekamy dlatego, że pragnień, które mamy w sercu, nie możemy w naszym domu czy Kościele zrealizować. Problem nie jest w tym, że odchodzimy. Problem jest w tym, dlaczego? Dlaczego uciekasz z domu? Dlaczego odchodzisz z Kościoła? – pytał bp Ważny.

Zauważył, że przecież w sercu każdego człowieka jest ogromne pragnienie domu. A tym bardziej w sercach ludzi młodych – jak mówił osiemnaście lat temu do polskiej młodzieży papież Benedykt XVI – jest przeogromna tęsknota za domem, który będzie własny, który będzie trwały, do którego będzie się nie tylko wracać z radością, ale i z radością będzie się w nim przyjmować każdego przychodzącego gościa.

– To tęsknota za domem, w którym miłość będzie chlebem powszednim, przebaczenie koniecznością zrozumienia, a prawda źródłem, z którego wypływa pokój serca. Macie taki dom? – pytał biskup sosnowiecki. – Żyjecie w takiej wspólnocie Kościoła, w której jest miłość, przebaczenie, pokój serca, wraca się tam z radością, przyjmuje się wszystkich?

– Jeśli tak jest, to dziękujmy Bogu. Ale często bywa inaczej. Z naszego domu, ze wspólnoty, z parafii, z Kościoła chcemy uciec. Dlaczego? Bo może to jest dom, wspólnota, parafia, której się wstydzimy. Gdzie tak wiele rzeczy runęło, gdzie pozostały zgliszcza – formalizm przed duchem, biurokracja przed łaską, instytucja przed człowiekiem, klerykalizm przed współpracą i służbą. I co się wtedy dzieje? Pojawia się tzw. metafizyczny smutek – mówił bp Ważny, zauważając że smutek ten, a nawet zgorzknienie i zwątpienie, widać dziś na twarzach wielu młodych ludzi.

– Najgłębszą przyczyną tego smutku jest brak wielkiej nadziei i nieosiągalność wielkiej miłości – stwierdził hierarcha.  – Mamy małe nadzieje, ale one szybko gasną. Mamy małe miłości, ale one również szybko się kończą. Gdzie znaleźć wielką nadzieję i wielką miłość? – pytał i wskazał, że odpowiedź daje Boże Słowo.

– Wracaj do Kościoła, który jest twoim domem, a potem odbuduj Kościół, który jest twoim domem – prosił biskup sosnowiecki, tłumacząc, że Kościół, jak każdy z nas, jest niczym gliniane naczynie: delikatne, często popękane, dotknięte cierpieniem i niedostatkiem.

– Wszelkie ciemności, które widzimy w naszym domu, w Kościele, będą inaczej wyglądać, kiedy przyjdziemy do niego na modlitwę, kiedy popatrzymy na Chrystusa i zobaczymy, z jaką czułością On na nas patrzy, a patrzy z czułością na Kościół, na każdą wspólnotę, bo za tę wspólnotę umarł – przypomniał bp Ważny.

Wesprzyj Więź

Na koniec zachęcił młodych, by jak uzdrowiony człowiek ze słuchanej wcześniej Ewangelii wyciągnęli rękę w geście modlitwy – by spotkać się z Bogiem i Go uwielbić, by z pokorą prosić o rozeznanie swojej drogi i powołania, by umieć dostrzegać sytuacje i sprawy, które trzeba uleczyć i naprawić, ludzi, którym trzeba pomóc i których trzeba prosić, by również wracali do domu i odbudowywali Kościół.

Przeczytaj też: Bunt nastolatka czy decyzja dorosłego? Odpowiedź na list do Matki-Kościoła

KAI, DJ

Podziel się

8
2
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.