Jeśli dzieci mają pozostać wierzące, trzeba w mądry sposób towarzyszyć wierze dorosłych – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” o. Maciej Biskup.
O tym, jak powinno przebiegać przygotowanie dzieci do pierwszej komunii Maciej Müller rozmawia w nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” z o. Maciejem Biskupem, dominikaninem, duszpasterzem.
Nadzieję na przyszłość Kościoła zakonnik widzi w „katechezie dorosłych, która przełoży się na chrześcijaństwo ich dzieci”. „Jeśli dzieci mają pozostać wierzące, trzeba w mądry sposób towarzyszyć wierze dorosłych. Jeżeli rodzice nie uczestniczą świadomie w życiu chrześcijańskim, dzieci będą skazane na uczestnictwo w jakimś niezrozumiałym, oderwanym od życia kulcie” – zaznacza.
O. Biskup przyznaje, że „wychowanie katolickie często sprowadza się do ochrzczenia dziecka, posłania go do komunii i bierzmowania oraz moralizowania nad uchem w sprawie ślubu kościelnego. Tymczasem zadanie polega na tym, żeby poprzez to narzędzie, które mamy, czyli rodzicielstwo, pokazać prawdziwy obraz Boga – bliskiego, empatycznego, słuchającego, czułego”.
Jednocześnie dominikanin zauważa, że „rodzinne celebrowanie takich wydarzeń jak pierwsza komunia, połączone z przyjęciem i prezentami, jest ważne, bo jesteśmy istotami społecznymi. Coroczna krytyka tych zjawisk stała się dość jałowa. Obrażanie się na ludzi i ich ocenianie skutkuje tylko tym, że obrócą się na pięcie i po pierwszej komunii więcej nie przyjdą do kościoła”.
„Dla mnie jest ważne, żeby pokazać ten sakrament jako punkt wyjścia do czegoś dalej. Przez homilie i katechezy, w których zawsze wychodziłem od Słowa Bożego, starałem się pokazać jego egzystencjalny i życiowy kontekst, aby w rodzicach dzieci wzbudzić zainteresowanie Ewangelią. Celebracja pierwszej komunii nie jest celem samym w sobie, tylko punktem na mapie rozwoju duchowego” – mówi o. Biskup.
Pytany o spowiedź przed pierwszą komunią, odpowiada: „Fatalnie, jeśli podczas przygotowań akcentuje się wagę grzechu, poczucia winy. Skoro jednak pierwszą komunię powiązano w Kościele ze spowiedzią, staram się zbudować w dzieciach przekonanie, że Jezus przyjmuje je zawsze bezwarunkowo, z całą ich historią i ich dziecięcymi słabościami, i nie interesuje się niezdrowo ich grzechami”.
„Dzieci trzeba w Kościele od samego początku szanować tak jak dorosłych, mieć szacunek dla ich wrażliwości, indywidualności. Nikogo nie wolno zawstydzać. Przygotowanie do spowiedzi i komunii powinno budować w dziecku poczucie, że jest przez Boga afirmowane. Niech pomyśli: Bóg chce być ze mną w komunii, czyli się mną cieszy, mam dla Niego znaczenie, wartość w Jego oczach” – czytamy.
Przeczytaj też: Spowiedź dzieci? Przez lata je przygotowywałem. Teraz skłaniam się ku odchodzeniu od ich spowiadania
DJ