rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Ks. Grzegorz Strzelczyk: Celebrowanie relacji, nie instytucji

Ks. Grzegorz Strzelczyk, 2016. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

W parafii chodzi o zbudowanie różnych interfejsów do chrześcijaństwa. Dla jednych to będą tradycyjne nabożeństwa. Dla drugich – szansa, że w parafii mogą zostać wysłuchani. A dla trzecich – otwarty kościół, gdzie można przyjść na medytację, nawet jeśli się nie jest chrześcijaninem.

Zbigniew Nosowski: W Twojej ubiegłorocznej książce Krótki przewodnik po duchowości wspólnoty znalazłem bardzo przekonującą argumentację, że we współczesnej kulturze obok mocnego nurtu indywidualistycznego (a może w głębi, pod nim?) istnieje też mnóstwo niewidocznych powiązań i zależności. Piszesz: „żyjemy w gigantycznym paradoksie – potrafimy trwać w przekonaniu o osobistej autonomii i niezależności, podczas gdy prawie we wszystkim od wszystkich zależymy. I to globalnie”. Może idą lepsze czasy dla myślenia o relacjach?

Ks. Grzegorz Strzelczyk: Chyba w żadnej jeszcze epoce w dziejach ludzkości zglobalizowanie zależności nie było tak silne i jednocześnie tak zanonimizowane. Wystarczy uświadomić sobie, skąd pochodzą rzeczy, które składają się na nasze smartfony. Ile kilometrów te elementy muszą przemierzyć, przez ile rąk przejść – aby stać się dla nas przedmiotem codziennego użytku.

Wesprzyj Więź

Widać, jak bardzo my w Europie zależymy od jakichś ludzi w Afryce, wykopujących tam minerały, z których pochodzi lit niezbędny do telefonicznych akumulatorów. Zależymy też od jakichś ludzi z Chin, Indii czy Bangladeszu, którzy produkują nasze ubrania. Zależymy od jakichś Skandynawów, jeśli chodzi o drewno na papier.

Znamienne jest to „jakichś”…

Bo to wszystko jest zanonimizowane. Zanika kontakt z drugim człowiekiem. Nie znamy tych ludzi, nie widzimy tych powiązań. Dawniej, gdy potrzebowałeś nową podkowę, to szedłeś do kowala i z nim rozmawiałeś. Dzisiaj idziemy do supermarketu i mamy na końcu kasę automatyczną. W całym procesie nabywania przedmiotów możemy tam w ogóle nie wchodzić w interakcję z człowiekiem.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2024

Podziel się

4
1
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.