Chodzi o instrukcję opublikowaną w 2000 r. przez ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary i rozróżnienie modlitw.
Deklaracja „Fiducia supplicans”, opublikowana przez Dykasterię Nauki Wiary w grudniu ubiegłego roku, nie zmienia tradycyjnej doktryny dotyczącej małżeństwa, co jest dobrze znane i na co wielu zwracało uwagę. Doktryna ta przewiduje błogosławieństwo ślubne tylko dla mężczyzny i kobiety, którzy zawierają związek małżeński. To raczej natura błogosławieństw jest przedmiotem dokumentu, który dopuszcza możliwość prostego, spontanicznego błogosławieństwa nawet par nieregularnych lub tej samej płci, bez błogosławienia ich związku lub aprobowania ich postępowania w życiu. „Fiducia supplicans” rozróżnia de facto błogosławieństwa liturgiczne lub rytualne oraz spontaniczne lub duszpasterskie.
Jeśli chodzi o błogosławieństwa liturgiczne, można je rozumieć na dwa sposoby. W szerokim znaczeniu uznaje się za „liturgiczną” każdą modlitwę wypowiedzianą przez wyświęconego szafarza, nawet jeśli jest ona wygłaszana bez formy rytualnej i bez przestrzegania zapisów oficjalnego tekstu. Natomiast w węższym znaczeniu modlitwa lub inwokacja nad osobami jest „liturgiczna” tylko wtedy, gdy zostaje wykonywana „rytualnie”, a dokładniej, gdy opiera się na tekście zatwierdzonym przez władzę kościelną.
Słuchaj też na Soundcloud, Youtube i w popularnych aplikacjach podcastowych
Część krytyków, którzy zakwestionowali niedawną deklarację, w rzeczywistości uznaje za dopuszczalne jedynie szerokie znaczenie, a zatem nie uznaje za dopuszczalne rozróżnienia między „rytualnymi” i „liturgicznymi” modlitwami czy błogosławieństwami, a „duszpasterskimi” i „spontanicznymi” modlitwami czy błogosławieństwami. Wśród nich są na przykład tacy, którzy kwestionują duszpasterskie znaczenie liturgii.
W tym miejscu warto jednak zauważyć, że „Fiducia supplicans”nadaje słowu „duszpasterski” specyficzny sens: to znaczy sens troski szczególnie ukierunkowanej na towarzyszenie tym, którym błogosławieństwo jest udzielane; na obraz „dobrego pasterza”, który nie spocznie, dopóki nie odnajdzie każdego zabłąkanego.
Inni twierdzą, że wszystkie modlitwy są „liturgiczne”, a zatem wszystkie podlegają wymogom liturgii Kościoła. Sam papież Franciszek odpowiedział na to zastrzeżenie w swoim przemówieniu do uczestników zgromadzenia plenarnego Dykasterii Nauki Wiary w dniu 26 stycznia. Podkreślał wtedy istnienie błogosławieństw duszpasterskich lub spontanicznych, które są „poza jakimkolwiek kontekstem i formą liturgiczną”. Wyjaśnił, że „nie wymagają doskonałości moralnej, aby je otrzymać”. Wypowiedzi papieża zatem potwierdzają zorientowanie na najwęższe znaczenie błogosławieństw liturgicznych.
Ważny precedens dotyczący rozróżnienia między tym, co jest liturgiczne, a co nie jest, można znaleźć w instrukcji z 2000 roku, opublikowanej przez ówczesną Kongregację Nauki Wiary, podpisanej przez kardynała Josepha Ratzingera i zatwierdzonej przez Jana Pawła II.
Przedmiotem tej instrukcji są modlitwy o uzdrowienie przez Boga. W punkcie drugim pierwszej części dokumentu przypomina się, że „w «De Benedictionibus»z «Rituale Romanum» istnieje «Ordo benedictionibus infirmorum», zawierające różne teksty modlitw, w których błaga się o uzdrowienie”. W końcowej części instrukcji, poświęconej normom dyscyplinarnym, znajduje się artykuł (2) o następującej treści: „Modlitwy o uzdrowienie są uważane za liturgiczne, jeżeli znajdują się w księgach liturgicznych zatwierdzonych przez kompetentną władzę kościelną; w przeciwnym razie nie są modlitwami liturgicznymi”.
W ten sposób stwierdza się, że istnieją liturgiczne lub rytualne modlitwy o uzdrowienie oraz inne, które nimi nie są, ale są prawnie dozwolone. W następnym artykule przypomniano, że „liturgiczne modlitwy o uzdrowienie powinny być sprawowane zgodnie z przepisanym obrzędem i w stroju liturgicznym wskazanym w «Ordo benedictionis infirmorum» z «Rituale Romanum»”. Te cytaty z tekstu podpisanego przez Ratzingera i zatwierdzonego przez papieża Wojtyłę wskazują, że użycie terminu „liturgiczny” w „Fiducia supplicans” dla określenia błogosławieństw rytualnych, innych niż błogosławieństwa duszpasterskie, z pewnością stanowi rozwój znaczeniowy, ale taki, który jest zgodny z magisterium ostatnich dziesięcioleci.
Ponadto istnieją inne różnice między błogosławieństwami: niektóre są konsekracją lub przypieczętowaniem sakramentu sprawowanego przez parę (w przypadku błogosławieństwa małżeńskiego); inne są modlitwami inwokacyjnymi, które wznoszą się do Boga z ziemi; jeszcze inne (w przypadku egzorcyzmów) mają na celu odpędzenie zła.
„Fiducia supplicans” wielokrotnie wyjaśnia, że udzielenie pasterskiego lub spontanicznego błogosławieństwa (bez żadnego elementu związanego z małżeństwem) parze „nieregularnej”, która zwraca się do kapłana lub diakona, nie stanowi i nie może w żaden sposób stanowić formy zatwierdzenia związku między dwojgiem ludzi. Dokument stwierdza, że nie może być ona uważana za „formę moralnej legitymizacji związku, który uważa się za małżeństwo” ani „pozamałżeńskiej praktyki seksualnej”. Sensem jest raczej wołanie do Boga, aby pozwolił nasionom dobra wzrastać w tym kierunku, którego On pragnie.
Vatican News PL / KAI. Tytuł od redakcji Więź.pl
Przeczytaj też: Logika i naiwność „Fiducia supplicans”