Jesień 2024, nr 3

Zamów

Obalanie idoli [ankieta „Moje doświadczenie Boga”]

Prof. Elżbieta Mikiciuk podczas wykładu „Chrystus Dostojewskiego”, Gdańsk, grudzień 2019. Fot. Pomorskie Towarzystwo Filozoficzno-Teologiczne / YouTube

Doświadczenie Boga to również doświadczenie Jego „zaćmienia”. Czas niespokojnych pytań, poszukiwań.

Temat działu Wiara w aktualnym, zimowym numerze „Więzi” to „Doświadczyć Boga”. Sięgamy tam do definicji wiary, którą dziś określa się jako osobistą relację. Ale co to znaczy w praktyce?

W uzupełnieniu do refleksji opublikowanych w kwartalniku pragniemy kontynuować ten temat w portalu Więź.pl w formie ankiety. W związku z tym poprosiliśmy kilka osób o przygotowanie krótkiej wypowiedzi wokół następujących zagadnień:
1. Jakie było/jest moje doświadczenie Boga?
2. Na ile opisują to doświadczenie kategorie: spotkania / relacji / bliskości / zaufania / miłości / wierności / inne?
3. Jak i gdzie można doświadczyć Boga w epoce kryzysu instytucji religijnych?

Oto kolejny głos w tej ankiecie. Wszystkie wypowiedzi można znaleźć tutaj.


Moje doświadczenie Boga to doświadczenie piękna i prawdy życia Jego świadków, przede wszystkim moich rodziców, którzy są ludźmi modlitwy i wciąż uczą mnie postawy ufności i wierności Panu.

Świadkowie

Z wdzięcznością noszę w sercu również obraz mojej zmarłej babci Małgorzaty. Widzę ją cichą i jasną, stale z różańcem w dłoniach – pomarszczonych, spracowanych. Ile razy te dłonie, wypełnione modlitwą, tuliły mnie i moje rodzeństwo! Ile dobra zrodziła ta modlitwa!

Był w moim życiu dość długi okres, gdy miałam poczucie, że moja wiara się rozsypała, że poruszam się po omacku, w ciemnościach. Gdy oddaliłam się od Kościoła… To był czas rozpadania się fałszywych obrazów Boga

Elżbieta Mikiciuk

Udostępnij tekst

Kiedy babcia odchodziła z tego świata, zgromadziła nas wszystkich, domowników, wokół siebie. Odmówiliśmy wówczas wspólnie Litanię do Wszystkich Świętych… Pamiętam pogodną, spokojną twarz babci. Milcząco żegnała się z nami, zatrzymując wzrok na każdym z osobna. A potem spojrzała na obraz Serca Jezusowego, który wisiał nad jej łóżkiem, i odeszła, by spotkać się ze Zmartwychwstałym.

Tak doświadczyłam obecności i niepojętej bliskości Boga: w spełnionym, tzn. napełnionym Jego świętością, życiu mojej babci.

Zaćmienie

Doświadczenie Boga to również doświadczenie Jego „zaćmienia”. Czas niespokojnych pytań, poszukiwań.

Był w moim życiu dość długi okres, gdy miałam poczucie, że moja wiara się rozsypała, że poruszam się po omacku, w ciemnościach. Gdy oddaliłam się od Kościoła… To był czas rozpadania się fałszywych obrazów Boga, ale także tworzenia, a potem obalania rozmaitych idoli, w tym także idola w postaci własnego „ego”, którymi próbowałam Go zastąpić.

To także czas bolesnego, a zarazem przynoszącego radość poznawania samej siebie, odrzucania kłamliwych wyobrażeń na własny temat i odkrywania prawdy o sobie, odsłaniania się najgłębszego pragnienia serca, którego nic nie nasyci, nie napełni, prócz Tego, który jest Miłością Trójjedyną.

Tak, głęboko uświadomiłam to sobie w sakramencie spowiedzi. Był to początek mojej drogi nawrócenia, powrotu do Kościoła, moje doświadczenie paschalne. Otrzymałam dar nowego życia.

Komunia

Jak i gdzie doświadczam Boga teraz? Właśnie w Kościele, który, jak pisał św. Jan Paweł II, żyje z (dzięki) Eucharystii. Pamiętam to narastające pragnienie przystąpienia do Komunii, tę tęsknotę za Eucharystią, która prowadziła mnie do Chrystusa, a więc także do wspólnoty tych, którzy do Niego należą.

Nie ma innej drogi, jak droga komunijna, jak (wy)trwanie we wspólnocie chrześcijan, sióstr i braci, którzy gromadzą się, by słuchać Jego słowa i karmić się Jego ciałem, by doświadczać Jego działania w sakramentach.

Wesprzyj Więź

Niemal każdego dnia przychodzę do dominikańskiego św. Mikołaja w Gdańsku, do mojego kościoła, by tu przyjmować Jezusa Chrystusa i uczyć się przyjmować bliźnich, by zobaczyć twarze tych, którzy modlą się razem ze mną, ale także, by iść do tych, którzy może już nawet nie szukają Boga.

Proszę Ducha Świętego, bym nie była obojętna na drugiego człowieka, bym potrafiła prawdziwie spotkać się z nim, usłyszeć go i podzielić się swoją nadzieją, że w Jezusie Chrystusie i tylko w Nim jest życie, że On jest Życiem. Wierzę, że w takim spotkaniu również można doświadczyć miłującej obecności Boga.

Przeczytaj także: Czy Bóg nas słucha? Nie ma ważniejszych spraw na głowie?

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.