Jesień 2024, nr 3

Zamów

Premier powołał ministrę ds. polityki senioralnej. Nadzieje i wyzwania wobec nowego urzędu

Marzena Okła-Drewnowicz. Fot. gov.pl

Jako posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, przez wyjście naprzeciw potrzebom społecznym, pozostawiła po sobie zdecydowanie pozytywne wrażenie. Jaką będzie ministrą?

Powołanie Ministra ds. Polityki Senioralnej przy Kancelarii Premiera i powierzenie tej funkcji Marzenie Okle-Drewnowicz, posłanki dobrze obeznanej z tematyką, może okazać krokiem milowym w polityce wobec osób starszych. Jakie nadzieje wiążą się z nominacją? I przed jakimi wyzwaniami i dylematami stanie nowy urząd?

Wielowymiarowy przełom

To historyczny moment także w wymiarze symbolicznym. Powstanie resortu polityki senioralnej właśnie teraz jest bowiem swoistą klamrą w rozwoju tej, paradoksalnie młodej, dziedziny polityki publicznej. Niemal równo dziesięć lat temu, pod koniec grudnia 2013 roku, ówczesny rząd Donalda Tuska przyjął pierwszy w III RP pakiet senioralny. Składa się na niego się pierwsza strategia polityki senioralnej i dwa programy: na rzecz aktywności społecznej osób starszych (ASOS) oraz Solidarność Pokoleń, zorientowany na aktywność zawodową osób w dojrzałym wieku.

Za realizację strategicznych założeń oraz konkretnych resortowych programów odpowiadał utworzony nieco wcześniej Departament Polityki senioralnej w strukturach Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej. Po równo dekadzie ta gałąź rządu ma szanse wejść w nowy etap jako samodzielna i wyodrębniona spośród innych struktur z własnym ministrem. Potencjalnie przełomowe znaczenie tej zmiany ma kilka wymiarów.

Po pierwsze oznacza to podniesienie rangi zagadnień senioralnych w naszej polityce publicznej. To ważne i moim zdaniem konieczne. Wszak społeczeństwo starzeje się bardzo szybko, a w wielu aspektach działania naszego państwa, ale też życia społecznego czy systemu ekonomicznego, nie jesteśmy dość przygotowani na ową demograficzną zmianę i jej następstwa. Oby ten symboliczny awans spraw osób starszych w agendzie publicznej oznaczał też praktyczne działania dla ich i całego starzejącego się społeczeństwa.

Po drugie wyłączenie polityki senioralnej ze struktur jednego z ministerstw daje nadzieję na bardziej międzysektorowe spojrzenie na programowanie, realizowanie i nadzorowanie działań wykraczających poza domeny dotychczasowych „silosów” w strukturach państwa. A problemy i potrzeby osób starszych, ich bliskich oraz instytucji, z którymi się stykają, mają często właśnie taką wielowymiarową naturę.

Zwłaszcza widać to w newralgicznym obszarze opieki długoterminowej – która dotycząca zresztą nie tylko osób starszych i ich bliskich – rozpostartej między obszarem instytucji zdrowotnych, sieci nieformalnych a także instytucji pomocy społecznej. Miejmy nadzieję, że powstanie nowego organu pozwoli na lepszą koordynację i harmonizację tych światów. Choć zadanie jest niezwykle trudne.

Po trzecie nie bez znaczenia jest tu osoba samej ministry. Nie tylko dlatego, że Marzena Okła-Drewnowicz jest członkinią zarządu swojej partii – co może wpływać na jej sprawstwo i siłę przetargową w sprawach, którymi będzie się zajmować – ale także z powodu doświadczenia i wiarygodności, jakie posiada w problematyce senioralnej (w tym opiekuńczej). Jest znana i doceniania przez środowiska, zajmujące się problematyką osób starszych.

wiosną 2014 roku. W trakcie trwającego wówczas w namiotowym miasteczku protestu nasza delegacja wzięła udział w pracach poszczególnych komisji parlamentarnych, na których procedowane były sprawy opiekunów. Na jednym z posiedzeń zwróciliśmy się do nieznanej nam wówczas posłanki Okły-Drewnowicz i jako strona społeczna wskazaliśmy konkretne zapisy, które warto byłoby przemyśleć i poprawić względem planów ówczesnej większości.

Wiosną 2014 roku podczas protestów na rzecz wykluczonych opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych posłanka Okła-Drewnowicz była otwarta na głos i argumenty protestujących, wykazała się troską i empatią, a przede wszystkim wprowadziła do ustawy poprawki na rzecz wykluczonych opiekunów

Rafał Bakalarczyk

Udostępnij tekst

Przypomnę tu znamienny moment „z frontu” walki o sprawy tzw. wykluczonych opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych wiosną 2014 roku. W trakcie trwającego wówczas w namiotowym miasteczku protestu nasza delegacja wzięła udział w pracach poszczególnych komisji parlamentarnych, na których procedowane były sprawy opiekunów. Na jednym z posiedzeń zwróciliśmy się do nieznanej nam wówczas posłanki Okły-Drewnowicz i jako strona społeczna wskazaliśmy konkretne zapisy, które warto byłoby przemyśleć i poprawić względem planów ówczesnej większości.

Pani posłanka była otwarta na na nasz głos i argumenty, wykazała się troską i empatią, a przede wszystkim wprowadziła do ustawy poprawki na rzecz wykluczonych opiekunów. Nie odwróciło to wówczas generalnego biegu spraw, które były stawką protestu, ale sprawiło, że część osób defaworyzowanych przez państwo odczuła ulgę w swojej skomplikowanej sytuacji.

Choć dziś nie byłbym w stanie odtworzyć prawnych detali tamtej sprawy, to posłanka Okła-Drewnowicz, przez wyjście naprzeciw potrzebom społecznym, pozostawiła po sobie zdecydowanie pozytywne wrażenie. Mam nadzieję, że takie nastawienie będzie towarzyszyło nowej ministrze przez całą kadencję.

Jaka będzie funkcja nowej minister?

Jakie kompetencje będzie miał nowy urząd, jaką obierze wizję działania i przy pomocy jakich środków będzie ją realizował? To dopiero czas pokaże. Chciałbym jednak przedstawić kilka węzłowych aspektów działania nowo powstałej instytucji w ramach szerszej polityki publicznej.

Kluczowym pytanie jest, jaka będzie rzeczywista rola (a może role) nowej ministry? Na ile będzie to funkcja głównego kreatora polityki senioralnej, jej kierunków oraz konkretnych działań, a na ile rola bardziej koordynacyjna, moderująca i pilotująca to, czego treść będzie wykuwać się w innych resortach i instytucjach?

Czy ministra i jej biuro będą wychodzili z inicjatywą, a następnie forsowali wdrażanie proponowanych rozwiązań? A może będą raczej reagowali na działania innych (zarówno publicznych jak i oddolnych, społecznych) interesariuszy spraw senioralnych?

Choć stosowne rozporządzenie wylicza wszystkie powyższe zadania jako funkcje nowego urzędu, to ich realizacja będzie zależała nie od prawnie przypisanych kompetencji, ale od zasobów, wizji i priorytetów kierownictwa tego organu, jak również jego relacji z otoczeniem. Warto w tym kontekście pamiętać, że formalnie nie powstało oddzielne ministerstwo, a Marzena Okła-Drewnowicz jest przypisana do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Trzy obszary i pytanie o priorytety

Druga istotna sprawa, to obszary, na jakich minister będzie chciała się skoncentrować. Które z nich będą priorytetowe, a jakie zejdą na dalszy plan? A może podjęta zostanie próba równoważenia różnych obszarów polityki wobec osób starszych?

Osobiście rekomendowałbym to drugie podejście. Upraszczając można wskazać przynajmniej trzy wielkie – w realnym życiu nierozłączne, ale dające się roboczo wyodrębnić – obszary działań. To sfera potrzeb socjalno-ekonomicznych, związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem bytowym starszych osób, ale też np. wykorzystaniem ich potencjału w sferze zawodowej czy uwzględnieniem ich potrzeb, jak również zagrożeń, przed którymi stoją jako konsumenci.

Kto będzie odpowiadał za kwestie „pograniczne” między ministrą ds. polityki senioralnej a resortami zdrowia i polityki społecznej?

Rafał Bakalarczyk

Udostępnij tekst

Kolejny wielki temat to szalenie delikatna sfera potrzeb zdrowotno-opiekuńczych, w której działania wspomagające wymagają pilnej i kompleksowej rozbudowy. Wreszcie trzecia duża sfera to integracja, aktywizacja i włączenia w życie społeczne oraz zaspokojenie potrzeb psychospołecznych osób starszych i ich bliskich. W tym obszarze mieszczą się problemy depresji, bolesnego przeżywania straty (np. bliskich osób) czy po prostu osamotnienia starzejących się osób, o którym warto pamiętać nie tylko w kontekście około-świątecznym.

Problem samotności może dotykać ludzi w każdej fazie życia – a niektóre kraje, jak Wielka Brytania, Japonia czy niedawno Niemcy, powołały osobne ministerstwo poświęcone temu problemowi. W przypadku osób w starszym wieku to doświadczenie może mieć swoją specyfikę, co udokumentowały badania Stowarzyszenia Mali Bracia Ubogich.

Dobrze byłoby, gdy w działaniach ministry ds. polityki senioralnej znalazło się miejsce na wszystkie te obszary i ich liczne składowe. Wskazałbym przede wszystkim na znaczenie sfer opiekuńczo-zdrowotnej i psychospołecznej. Kwestie emerytalno-finansowe również są istotne i minister ds. polityki senioralnej powinien współuczestniczyć w ich kreowaniu, ale tu istotną część odpowiedzialności w tej kwestii mogą wziąć też na siebie Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, a także Ministerstwa Finansów.

Pierwsze zapowiedzi ze strony minister Okły-Drewnowicz wydają się potwierdzać moją intuicję. Zapowiedziała ona prace nad wprowadzeniem bonu opiekuńczego, co jednoznacznie wskazuje na priorytet sfery opiekuńczej w pierwszym okresie jej ministerialnych zobowiązań. Z kolei sprawy finansowe, takie jak projekt tzw. emerytury wdowiej czy dodatkowa waloryzacja emerytur i rent, jeśli inflacja w danym roku przekracza 5 proc., podejmowała ostatnio ministra Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk z resortu pracy, rodziny i polityki społecznej.

Co z relacjami z innymi resortami?

Ostatnim dużym wyzwaniem, jakie stoi przed Marzeną Okłą-Drewnowicz, jest zbudowanie jak najlepszych relacji z dwoma najbliższymi tej tematyce, wspomnianymi już, ministerstwami: zdrowia i spraw społecznych.

Kto będzie odpowiadał za kwestie „pograniczne” między tymi resortami? Czy, i w jakim stopniu, resort kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk będzie nadal podejmował tematy okołosenioralne, nawet jeśli w obecnym stanie rzeczy nie będą dla niego priorytetem? Z pierwszych zapowiedzi nowej szefowej MPRiPS wynika, że priorytetem będzie wsparcie osób z niepełnosprawności i zagadnienia związane z pracą.

Obie te sfery na różne sposoby stykają się z kwestią senioralną. Jeśli chodzi o tematykę pracy, takim „pograniczem” jest np. kwestia godzenia pracy z opieką nad osobami w podeszłym wieku (szerzej pisałem o tym w raporcie KDS KIG i Laboratorium „Więzi”). Ale także sprawa wykorzystania potencjału zawodowego i umożliwienia pracy osobom w dojrzałym wieku (zarówno emerytalnym jak i przedemerytalnym), jak również dowartościowania, także finansowego, przedstawicieli profesji działających w sferze usług społecznych i opiekuńczych wobec seniorów.

Związków tematyki senioralnej z niepełnosprawnością jest jeszcze więcej. Jaka będzie intensywność i jaki klimat współpracy, a także formalne ramy wymiany doświadczeń, wiedzy oraz koordynacji działań między obydwoma resortami? To fundamentalna sprawa, którą ministry powinny określić wstępnie już teraz. A może już to zrobiły?

W relacjach z resortem zdrowia kluczowe będą kwestie opieki geriatrycznej, długoterminowej i hospicyjnej, a także profilaktyka i promocja zdrowego starzenia się przy udziale działań publicznych.

Ważny będzie klimat medialny

Wesprzyj Więź

Te trzy obszary pytań, wyzwań i potencjalnych dylematów nasuwają się już na starcie prac nowego rządu. Warto przyglądać się temu, co będzie dalej. Trzeba jednak pamiętać, że organ ministra ds. polityki senioralnej – nawet jeśli przypisano by mu spore kompetencje i godziwe środki – wszystkiego sam nie zrobi. Po pierwsze dlatego, że wiele zależy od różnych innych instytucji, inicjatyw i organizacji, które bezpośrednio lub pośrednio współkształtują polskie prawo i odpowiadają za jego realizację.

Po drugie dla wielu działań ministerialnych trzeba też stworzyć dobry klimat medialno-społeczny, by tematy senioralne faktycznie były obecne w debacie publicznej i w społecznym myśleniu o rzeczywistości. A to zależy nie tylko od instytucji rządowych. Tym niemniej od tego może zależeć ranga i skuteczność działań podejmowanych przez nową minister.

Przeczytaj też: Rok 2024 będzie rokiem empatycznych instytucji?

Podziel się

4
Wiadomość

Minister to słowo z łaciny. Żeńska forma tego słowa to ministra.
Analogicznie, jak kiedyś doczekamy kapłaństwa kobiet, to będziemy mieć też prezbiterę.
Forma „ministerka” też jest poprawna.

„Wiosną 2014 roku podczas protestów na rzecz wykluczonych opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych posłanka Okła-Drewnowicz była otwarta na głos i argumenty protestujących, wykazała się troską i empatią, a przede wszystkim wprowadziła do ustawy poprawki na rzecz wykluczonych opiekunów” Panie Redaktorze ! Nie sądzi Pan , że taka miła postawa Pani obecnej minister w 2014 r. to nie element, który powinien podlegać szczególnej gloryfikacji tylko … przywilej każdej opozycji ?

W 2014 Platforma była u władzy. Ale zbliżały się wielkimi krokami wybory . Testem na posłankę Okła-Drewnowicz jest przeanalizowanie jej opinii na temat polityki senioralnej prowadzonej przez PiS. Jeżeli widzi ją tylko w czarnych barwach, to pozwolę sobie zachować ostrożność wobec jej bezkosztowych deklaracji, bo wtedy polityka partyjna była dla niej ważniejsza, niż polityka senioralna. Ale nie mam o tym wiedzy.

Kluczowe pytanie, jaki budżet będzie przeznaczony na politykę senioralną. Na ten temat Autor się nie wypowiada. Rozumiem, że to przedwczesne, więc może jednak poczekać z chwaleniem tego rządu przynajmniej do południa? Po co Więzi być zaliczonym do mediów rządowych (a nie jest to pierwszy optymistyczny materiał na temat rządu D.Tuska w oparciu o plamy na Słońcu). Bo bez budżetu, powołanie urzędnika od spraw senioralnych to jedynie działalność wizerunkowa, na którą Autor, zasłużony dla sprawy, daje się naciągać. Proszę brać przykład z Partii Razem zachowującej zdrowy sceptycyzm – odmówiła wejścia do popieranego rządu bez zagwarantowania tematom, za które mieliby ponosić odpowiedzialność, środków finansowych.

Osobną sprawę jest, czy powoływanie urzędu w sprawach szczegółowych, za które powinny odpowiadać „normalne” resorty gdyby działały skutecznie, ma sens. Za Breżniewa w ZSRR było jeśli dobrze pamiętam 67 ministerstw i urzędów centralnych i to z wyłączeniem resortów siłowych. M.in. były dwa resorty od słodyczy – jeden nie czekoladowych, drugi czekoladowych, bo czekolada to kakao, a więc dewizy, więc funkcjonowało w innym reżimie. Myślę, że postneoliberalny rząd jednak nie będzie szedł w tą stronę, więc pozostanie tylko polityka wizerunkowa. A może nawet będzie dla seniorów gorzej, bo ministrowie zdrowia i pomocy społecznej poczują się zwolnieni z polityki senioralnej, skoro będzie mieć ona swojego urzędnika ponoszącego przez mediami odpowiedzialność za to, że będzie jak dawniej, bo „pieniędzy nie ma i nie będzie”.

Domagam się, aby autorzy używali języka polskiego na takiej samej zasadzie jak nie „poszłem” to nie „ministrę”.

Dalej nie czytałem, bo dbam o swoją poszczyznę. Wycofałem wsparcie dla wiez.pl, bo widzę, że nie idzie w jakość dziennikarstwa.