Jesień 2024, nr 3

Zamów

Miłość nieprzyjaciół po Buczy i Irpieniu. Rozmowa z Myrosławem Marynowyczem

Prof. Myrosław Marynowycz w Charkowie, 2015. Fot. Kharkivian (Сергій Петров) / Wikimedia Commons

Wśród Ukraińców popularny jest slogan „nigdy nie zapomnimy, nigdy nie wybaczymy”. W pełni zgadzam się, że o tym, czego doświadczyliśmy od Rosji, nigdy nie możemy zapomnieć. Ale czy mamy nigdy nie przebaczyć? To tak, jakby powiedzieć: Rosjanie nigdy nie będą dla mnie prawdziwymi ludźmi.

Karol Grabias: W polskich i ukraińskich mediach od kilku miesięcy powraca temat tąpnięcia dyplomatycznego między naszymi narodami. Pojawiły się głosy, że to nie tylko kryzys polityczny, ale wręcz koniec polsko-ukraińskiej przyjaźni. Czy myśli Pan, że stało się coś nieodwracalnego?

Myrosław Marynowycz: Jestem przekonany, że mimo tymczasowych perturbacji Polacy i Ukraińcy pozostaną sojusznikami i partnerami. O co chodzi w tej sytuacji? Myślę, że mamy naiwne wyobrażenie, zgodnie z którym stosunki między ludźmi są dobre wtedy, gdy nie przydarzają się w nich konflikty. A to nieprawda, jest to zupełnie nierealistyczne podejście – przecież to niemożliwe, by uniknąć konfliktów między dwójką ludzi, a co dopiero między dwoma wielkimi narodami, których historia się krzyżowała.

Wesprzyj Więź

Sam fakt, że spór między nami się pojawił, nie stanowi problemu. Problem tkwi w tym, jak staramy się go rozwiązać. Mam wrażenie, że zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, a przede wszystkim nasi politycy, wykazali się nieumiejętnością prowadzenia sporu w sposób spokojny, cywilizowany, na elementarnym poziomie uwzględniający interesy drugiej strony. To również dowodzi, że rany po komunizmie są w naszych krajach głębsze, niż nam się wydaje.

Dostrzega Pan w tym sporze długi cień komunizmu?

– Jak najbardziej. Cechami charakterystycznymi władzy w społeczeństwach komunistycznych był pewien rodzaj sztywności i nieprzejednania: będzie tylko tak, jak ja chcę, a nie tak, jak ty chcesz. Polityka w takim ujęciu jest grą o sumie zerowej, a interesy przeciwnych stron są całkowicie sprzeczne. Takie spojrzenie jest zupełnie niezgodne z duchem demokratycznej kultury europejskiej.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2023.

Podziel się

Wiadomość