rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Fosse: Jeśli moje pisanie mogłoby pomóc uratować czyjeś życie, byłbym szczęśliwy

Jon Fosse podczas spotkania w Muzeum Nobla w Sztokholmie, grudzień 2023. Fot. Nanaka Adachi

Akt pisania jest dla mnie słuchaniem: kiedy piszę, nigdy się nie przygotowuję, niczego nie planuję. Postępuję, słuchając – zaznaczył Jon Fosse w swojej mowie noblowskiej.

Norweski pisarz, poeta i dramaturg Jon Fosse, tegoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla, wygłosił w ubiegły czwartek 7 grudnia swoją mowę noblowską w Królewskiej Akademii Szwedzkiej w Sztokholmie. Dzień później odebrał nagrodę w obecności króla Szwecji Karola XVI Gustawa.

W przemówieniu laureat wspomniał dzieciństwo i moment, gdy nauczyciel kazał mu przeczytać coś na głos. Późniejszego pisarza ogarnął paraliżujący strach, strach, z którego – jak stwierdził – wyzwolił się dopiero lata później, samemu tworząc. – Piszę z sekretnego miejsca wewnątrz mnie, miejsca, o którym, szczerze mówiąc, nie wiem nic więcej poza tym, że istnieje – wyznał.

Zauważył też, że poprzez dziecięcy strach przed czytaniem na głos wkroczył w „samotność, która jest mniej więcej życiem osoby piszącej”. – I od tamtej pory tam pozostałem – przyznał.

Fosse podczas mowy noblowskiej powtórzył to, co mówił już w wywiadach prasowych, że nigdy nie pisał, by wyrazić siebie, ale raczej, by uciec od siebie. Stwierdził również, że „najważniejszej rzeczy w życiu nie da się powiedzieć, można ją tylko napisać”.

Zwrócił uwagę, że w jego dramatach najważniejszym słowem jest pauza. – W tych pauzach może być tak wiele lub tak niewiele. Tym, co najbardziej przemawia przez pauzy, jest cisza. A, jak powiedziano, tylko w ciszy można usłyszeć głos Boga. Być może – powiedział.

Pisanie, zdaniem tegorocznego noblisty, przypomina muzykę. – Akt pisania jest dla mnie słuchaniem: kiedy piszę, nigdy się nie przygotowuję, niczego nie planuję. Postępuję, słuchając. Jeśli miałbym użyć jakiejś metafory dla czynności pisania, to musiałaby to być metafora słuchania – wyjaśnił.

– Powiedziałem też kiedyś w wywiadzie, że pisanie jest rodzajem modlitwy. Byłem zażenowany, gdy zobaczyłem to w druku. Ale później przeczytałem, ku pewnemu pocieszeniu, że Franz Kafka powiedział to samo. Więc może jednak tak jest? – zastanawiał się.

Wspomniał również moment, kiedy dowiedział się o otrzymaniu Nobla i następujących po nich dniach. – Dostałem wiele maili i gratulacji, większość była prosta i wesoła. Niektórzy pisali, że krzyczeli z radości na wiadomość o mojej nagrodzie, inni byli poruszeni do łez. To naprawdę mnie poruszyło – przyznał.

– W mojej twórczości jest wiele samobójstw. Więcej, niż lubię o tym myśleć. Obawiałem się, że w ten sposób mogłem przyczynić się do legitymizacji samobójstwa. Tym, co poruszyło mnie bardziej niż cokolwiek innego, były osoby, które napisały, że moje pisanie uratowało im życie. W pewnym sensie zawsze wiedziałem, że pisanie może uratować życie, być może nawet uratowało moje własne. A jeśli mogłoby również pomóc w ratowaniu życia innych, nic nie uczyniłoby mnie bardziej szczęśliwym – podkreślił.

Na koniec laureat podziękował szwedzkiej Akademii i Bogu.

Fosse jest katolikiem. W październiku papież Franciszek skierował do niego wiadomość z gratulacjami, która została opublikowana na stronie internetowej norweskiego Kościoła katolickiego: „Piszę, aby pogratulować przyznania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2023 roku i wyrazić moje uznanie, że Twoje łagodne świadectwo wiary i zaangażowany głos literacki dotrą teraz do szerokiego grona odbiorców. W szczególny sposób Twoja zdolność do przywoływania darów łaski, pokoju i miłości Boga wszechmogącego w naszym często zaciemnionym świecie z pewnością wzbogaci życie tych, którzy dzielą pielgrzymkę wiary”.

Wesprzyj Więź

Akademia Szwedzka doceniła Norwega za „nowatorskie sztuki i prozę, które dają wyraz niewysłowionemu”. Karol Kleczka pisał na naszych łamach, że „lektura Fossego wymaga poddania się narracji jak czynności medytacyjnej, wsłuchania w nakładające się głosy bohaterów”, zaś jego wydana w Polsce powieść, „Drugie imię”, „oddaje dwoistą naturę Boga widzianego oczyma mistyka”.

Przeczytaj też: Jon Fosse: Boga nie ma, jest Bóg

DJ

Podziel się

1
3
Wiadomość