Zima 2024, nr 4

Zamów

Czy osoba transseksualna może zostać ochrzczona? Odpowiedź Dykasterii Nauki Wiary

Abp Víctor Manuel Fernández. Fot. Arzobispado de La Plata

Sakramentów nie powinno się zamykać z jakichkolwiek powodów – pisze prefekt Dykasterii kard. Fernández, odpowiadając na wątpliwości jednego z biskupów i cytując papieża Franciszka. Publikujemy polskie tłumaczenie dokumentu.

W lipcu 2023 r. biskup Santo Amaro w Brazylii, José Negri, skierował do Dykasterii Nauki Wiary pytania m.in. o to, czy osoba transseksualna może zostać ochrzczona, czy może być chrzestnym oraz świadkiem na ślubie. Odpowiedź prefekta Dykasterii kard. Victora Manuela Fernándeza została zatwierdzona przez papieża Franciszka 31 października (komentarz o. Wojciecha Żmudzińskiego przeczytacie tutaj). Publikujemy ją w całości w oficjalnym tłumaczeniu na język polski za Katolicką Agencją Informacyjną:

Odpowiedzi Dykasterii biskupowi Negri

Niniejsze odpowiedzi powtarzają zasadniczo fundamentalną treść tego, co zostało już potwierdzone na ten temat w przeszłości przez Dykasterię[1].

1. Czy osoba transseksualna może zostać ochrzczona?

Osoba transseksualna – która przeszła również leczenie hormonalne i operację  zmiany płci –  może przyjąć chrzest na tych samych warunkach, co inni wierni, jeśli nie ma sytuacji, w których istnieje ryzyko wywołania publicznego zgorszenia lub dezorientacji wśród wiernych. W przypadku dzieci lub młodzieży z problemami natury transseksualnej, jeśli są dobrze przygotowani i chętni, mogą przyjąć chrzest.

Jednocześnie należy rozważyć następujące kwestie, zwłaszcza gdy istnieją wątpliwości co do obiektywnej sytuacji moralnej, w jakiej znajduje się dana osoba, lub co do jej subiektywnych dyspozycji do łaski. W przypadku chrztu Kościół naucza, że jeśli sakrament jest przyjmowany bez żalu za grzechy ciężkie, dana osoba nie otrzymuje łaski uświęcającej, chociaż otrzymuje charakter sakramentalny. Katechizm stwierdza: To upodobnienie do Chrystusa i Kościoła, urzeczywistniane przez Ducha Świętego, jest nieusuwalne; pozostaje ono w chrześcijaninie na zawsze jako pozytywna dyspozycja do przyjęcia łaski, jako obietnica i zapewnienie opieki Bożej oraz powołanie do kultu Bożego i służby Kościołowi”[2].

Św. Tomasz z Akwinu nauczał bowiem, że kiedy przeszkoda dla łaski zniknie, u kogoś, kto przyjął chrzest bez odpowiedniego usposobienia, sam charakter „jest bezpośrednią przyczyną, która usposabia do przyjęcia łaski”[3]. Św. Augustyn z Hippony odwoływał się do tej sytuacji, mówiąc, że nawet jeśli człowiek popada w grzech, Chrystus nie niszczy charakteru otrzymanego przez niego w chrzcie i szuka (quaerit) grzesznika, w którym jest odciśnięty ten charakter, który określa go jako Jego własność[4].

Możemy zatem zrozumieć, dlaczego papież Franciszek zechciał podkreślić, że chrzest „jest bramą pozwalającą Chrystusowi Panu zamieszkać w naszej osobie, a nam zanurzyć się w Jego Tajemnicy”[5]. Oznacza to konkretnie, że „sakramentów nie powinno się zamykać z jakichkolwiek powodów. Odnosi się to przede wszystkim do sytuacji, w której chodzi o sakrament będący «bramą» – o chrzest  […] Kościół nie jest urzędem celnym, jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego z jego niełatwym życiem”[6].

Tak więc, nawet jeśli pozostają wątpliwości co do obiektywnej sytuacji moralnej danej osoby lub co do jej subiektywnej dyspozycji do przyjęcia łaski, nie wolno nigdy zapominać o tym aspekcie wierności bezwarunkowej miłości Boga, zdolnej do zrodzenia nawet u grzesznika nieodwołalnego przymierza, zawsze otwartego na rozwój, również nieprzewidywalny. Jest to prawdą nawet wtedy, gdy u penitenta nie pojawia się w pełni oczywiste postanowienie poprawy, ponieważ często przewidywalność nowego upadku  nie umniejsza autentyczności intencji[7]. W każdym razie Kościół musi zawsze wzywać do pełnego przeżywania wszystkich konsekwencji otrzymanego chrztu, które zawsze należy rozumieć i rozwijać w ramach całej drogi inicjacji chrześcijańskiej.

2. Czy osoba transseksualna może być ojcem chrzestnym lub matką chrzestną?

Pod pewnymi warunkami można dopuścić do zadania ojca chrzestnego lub matki chrzestnej dorosłą osobę transseksualną, która również przeszła terapię hormonalną i operację zmiany płci. Ponieważ jednak zadanie to nie jest prawem, roztropność duszpasterska wymaga, aby nie zezwalać na to, jeśli istnieje niebezpieczeństwo zgorszenia, niewłaściwego usankcjonowania lub dezorientacji w sferze edukacyjnej wspólnoty kościelnej.

3. Czy osoba transseksualna może być świadkiem sakramentu małżeństwa?

W obowiązującym powszechnym prawodawstwie kanonicznym nie ma niczego, co zabraniałoby osobie transseksualnej bycia świadkiem sakramentu małżeństwa.

4. Czy dwie osoby homoafektywne mogą być rodzicami dziecka, które musi być ochrzczone, a które zostało adoptowane lub uzyskane innymi metodami, takimi jak macica do wynajęcia?

Aby dziecko mogło zostać ochrzczone, musi istnieć uzasadniona nadzieja, że zostanie ono wychowane w religii katolickiej (por.  kan. 868 § 1, 2 CIC; kan. 681, § 1, 1o CCEO).

5. Czy osoba homoafektywna i żyjąca w konkubinacie może być ojcem chrzestnym osoby chrzczonej?

Zgodnie z kan. 874 § 1, 1ᵒ. i 3ᵒ KPK, ojcem chrzestnym lub matką chrzestną może być osoba, która posiada predyspozycje (por. 1.) i „prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma podjąć” (3ᵒ. por. kan. 685, § 2 KKKW). Inaczej jest w przypadku, gdy wspólne zamieszkiwanie dwóch osób homoseksualnych polega nie na zwykłym wspólnym zamieszkiwaniu, ale na stabilnym i zadeklarowanym związku more uxorio [„na sposób małżeński” – red.], dobrze znanym wspólnocie.

W każdym razie należyta roztropność duszpasterska wymaga, aby każda sytuacja była mądrze rozważona, aby w celu ochrony sakramentu chrztu, a zwłaszcza jego przyjęcia, które jest cennym dobrem, które należy chronić, ponieważ jest konieczne do zbawienia[8].

Jednocześnie należy wziąć pod uwagę prawdziwą wartość, jaką wspólnota kościelna przyznaje obowiązkom ojca i matki chrzestnej, rolę, jaką odgrywają oni we wspólnocie i szacunek, jaki okazują nauczaniu Kościoła. Wreszcie należy również wziąć pod uwagę możliwość, że inna osoba w kręgu rodzinnym jest gwarantem prawidłowego przekazania wiary katolickiej osobie, która ma zostać ochrzczona, wiedząc, że można jednak asystować osobie, która ma zostać ochrzczona, podczas obrzędu, nie tylko jako ojciec chrzestny lub matka chrzestna, ale także jako świadkowie aktu chrzcielnego.

6. Czy osoba homoafektywna i żyjąca w konkubinacie może być świadkiem małżeństwa?

W obowiązującym powszechnym prawodawstwie kanonicznym nie ma nic, co zabraniałoby osobie homoafektywnej i żyjącej w konkubinacie bycia świadkiem małżeństwa.

Wesprzyj Więź

Ex audienta die 31 Ottobre 2023, Franciscus    

+ Victor Fernandez

[1] Por. CONGREGAZIONE PER LA DOTTRINA DELLA FEDE, „Nota riservata circa alcune questioni canoniche inerenti al transessualismo” (21 dicembre 2018), „Città del Vaticano”, Sub secreto pontificio
[2] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1121
[3] ŚW. TOMASZ Z AKWINU, I Sent IV, 4,3,2,3: „est inmediata causa disponens ad gratiam”; TENŻE, „Summa Theologiae”, III, q. 69 a. 9 ad 1: „wszyscy ochrzczeni w Chrystusie, ujednopostaceni z Chrystusem przez wiarę i miłość, przyoblekają się w Chrystusa przez łaskę”.
[4] Por. ŚW. AUGUSTYN Z HIPPONY, „Sermo ad Caesariensis Ecclesiae Plebem”, 2; PL 43, 691-692: „Nunc vero ipse desertor, characterem fixit imperatoris sui. Deus et Dominus noster Jesus Christus quaerit desertorem, delet erroris criminem, sed non exterminat suum characterem” („Teraz jednak sam stawszy się uchodźcą wyrył charakter swego panowania. Bóg i nasz Pan Jezus Chrystus szuka zbiega, wymazuje zbrodnię błędu, ale nie niszczy jego charakteru”).
[5] FRANCISZEK, Audiencja ogólna (11 kwietnia 2018).
[6] FRANCISZEK, Adhort. ap. „Evangelii gaudium”, 24 listopada 2013, n. 47.
[7] ŚW. JAN PAWEŁ II, „List do kard. Williama W. Bauma i uczestników dorocznego kursu w Penitencjarii Apostolskiej”, 22 marca 1996, 5.
[8] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1277.

Podziel się

1
Wiadomość

https://deon.pl/kosciol/kard-mller-po-odpowiedzi-watykanu-dotyczacej-chrztu-osob-transplciowych-transhumanizm-jest-diaboliczna-fikcja,2662253 “Kard. Müller przestrzega, że transhumanizm we wszystkich swoich odmianach jest diaboliczną fikcją i grzechem przeciwko godności osobistej istot ludzkich. Cytuje nauczanie i praktykę Kościoła rzymskiego, który wyraźnie stwierdzał: “Jawnogrzesznica, człowiek lubieżny, lub ten kto siebie okaleczył i każdy, kto zajmuje się pracą, o której nie przystoi się mówić, niech zostaną wyłączeni, gdyż są nieczyści [od katechumenatu i chrztu]” (Traditio Apostolica 16).”

Panie Tomaszu, przecież to zdanie kard. Muellera to, z całym szacunkiem, jakieś kompletne pomieszanie pojęć. Co ma wspólnego transhumanizm z transseksualnością? Chyba tylko przedrostek “trans-“… ale w takim razie, kard. Mueller powinien protestować też przeciw korzystaniu z lotów transatlantyckich albo oraz wykonywania transgranicznych przelewów gotówkowych…

A nazywanie ludzi transseksualnych lubieżnikami, grzesznikami, czy też oskarżanie ich o samookaleczanie… to nawet trudno komentować. Powiedzmy sobie szczerze: kard. Mueller w tym momencie promuje zło.

“A nazywanie ludzi transseksualnych lubieżnikami, grzesznikami, czy też oskarżanie ich o samookaleczanie” A skąd Pan wie że tak nie jest? Skąd? Pewnie są i dobrzy tacy ludzie a tez są i zli. Wystarczy popatrzeć na takie marsze….

Muszę przyznać, że szokuje mnie prowadzona dyskusja w kwestiach poruszonych w tekście. Co jak co, ale dzielenie na ludzi lepszego i gorszego sortu w katolicyzmie przerabialiśmy już nieraz. Mam na myśli wszystkie zawirowania dziejowe, gdzie odmawiano prawa nawet do życia osobnikom naszego gatunku, nie spełniającym oczekiwań i wymogów religijnych. Czy kulawy, garbaty albo rudy jest godny by zasiąść z nami przy jednym stole? Oto pytania już wiele razy zadawane, a konsekwencją zawsze jest prześladowanie, tak jak było z dziećmi nieprawego łożą, znaczy z bękartami. Dziś klecha z ambony bez żenady gromi tęczowe zarazy, całkiem niedawno nie widział problemu z piętnowaniem panny z dzieckiem. Z pozoru mogło by się zdawać, że podążamy ścieżką ewolucji, rozwijamy się , doskonalimy. Jednak to zwyczajna bzdura, po osobach trans znajdziemy kolejnego kozła ofiarnego, którego upodlimy, pognębimy, by w końcu doznać olśnienia to też człowiek, tak na okrętkę.

To nie tak, osobom trasn szacunek, tak! Ale jesli chcą przyjąć Chrzest Sw i byc … rodzicami chrzesnymi to muszą zerwać z grzechem! A wiele razy udowadniali swym zachowaniem ze grzech jest u nich na pierwszym miejscu…