Chwile po śmierci naszych bliskich mogą być ważnym i głębokim doświadczeniem życiowym. Spotkania z bliską zmarłą osobą w sytuacji czułości mają w sobie coś metafizycznego – mówi Anja Franczak w najnowszym odcinku podcastu „Zwięźle”.
Słuchaj też na Soundcloud, Youtube i w popularnych aplikacjach podcastowych
Trzy lata temu śmierć gwałtownie wtargnęła do naszego życia społecznego, z którego skutecznie wypychaliśmy ją przez ostatnie dekady. Szok pandemii Covid-19, wybuch pełnoskalowej wojny za naszą wschodnią granicą, reaktywacja konfliktu palestyńsko-izraelskiego – te tragiczne wydarzenia przybrały formę pasów transmisyjnych, poprzez które otchłań śmierci na nowo stała się widzialna. A mimo tego, jak pisał prof. Zbigniew Mikołejko: „śmierć stała się bardziej wszechobecna, ale nadal jest nieoswojona”.
Od wieków Polacy słyną ze swojej kultury funeralnej: wagi, jaką przywiązujemy do obrzędów pogrzebowych, kultywowania pamięci o naszych bliskich i postaciach historycznych, zwyczaju witania trumien ze szczątkami wielkich Polaków. Czy jednak nasza polska „opcja na rzecz zmarłych” przetrwała do dziś? Czy umiemy jeszcze żegnać się z bliskimi, mądrze towarzyszyć im w ostatnich dniach życia i wspierać tych, którzy zmagają się z żałobą?
O to, czy śmierć – własną i bliskich – można w jakiś sposób oswoić, czego może nauczyć nas konfrontacja ze śmiercią i czy w umieraniu i żałobie jest miejsce na czułość pyta Katarzyna Jabłońska w podcaście „Zwięźle” swoją gościnię Anję Franczak – założycielkę Instytutu Dobrej Śmierci, towarzyszkę żałoby, edukatorkę i celebrantkę ceremonii pożegnania.
– Własny stosunek do bezradności i tego, co jest większe od nas – niezależnie od tego, czy rozumiemy to w kategoriach religijnych, czy też praw przyrody – leży w centrum przygotowywania się do śmierci. Poszukiwanie pokory wobec tego, co nas przekracza, to rodzaj aktywnego udziału w procesie umierania, który nie ma charakteru czysto pasywnego. Jestem coraz bardziej przekonana o tym, że umieranie to nie jest tylko coś, co nam się przydarza, ale również coś, w czym aktywnie bierzemy udział – mówi Anja Franczak.
– Niejednokrotnie zapraszałam ludzi do wizualizacji chwili, w której będą odchodzić. Proponuję im wówczas, by wyobrazili sobie sytuację, w której umrą z uśmiechem na twarzy i zadaję pytanie: zastanówmy się, co Ciebie doprowadziło do tego miejsca, jakie podjąłeś decyzje, jak żyłeś, żeby w taki sposób umrzeć. Cała nasza konfrontacja ze śmiercią ostatecznie dotyka pytania: jak chcę przeżyć swoje życie – wskazywała założycielka Instytutu Dobrej Śmierci.
Z najnowszego podcastu „Zwięźle” dowiecie się również, jak mądrze wspierać osoby przechodzące utratę bliskich, dlaczego opiekowanie się osobą tuż po śmierci może w istotny sposób wpłynąć na nasz przebieg żałoby i gdzie szukać czułości i ciepła w procesie żegnania najbliższych.
Powstawanie podcastów „Więzi” można wesprzeć dobrowolną wpłatą na Patronite.pl/Więź.
Przeczytaj też: Dominika Tworek, Żałoba jest tak indywidualna, jak życie każdego z nas
KG
Moja teściowa umiera. Chcę jej towarzyszyć. W tych chwilach jesteśmy sobie bliższe bardziej niż kiedykolwiek. To jest dla mnie pierwsze takie doświadczenie. Nie wiem czy robię dobrze czy nie. Nie mam żadnych wskazówek oprócz tej, że chcę przy niej być i jestem w tym kontakcie prawdziwa i ona też jest prawdziwa. Jest to jakiś rodzaj ogołocenia z iluzji, spojrzenia na rzeczywistość w taką, jaką mamy. Dziwne, bo tak naprawdę nic nie wiem i jednocześnie wszystko jest proste i jasne.