To nie są już czasy, kiedy na Zachód przyjeżdżali tylko ludzie z dawnych kolonii i gastarbeiterzy. Twierdza Europa jest nie do obronienia, chyba że zrobimy sobie tutaj Koreę Północną – mówi Mikołaj Grynberg w podcaście „Zwięźle”.
Słuchaj też na Soundcloud, YouTube i w popularnych aplikacjach podcastowych
Lata od wybuchu kryzysu migracyjnego Polska zdawała się znajdować poza orbitą jego bezpośredniego wpływu – do czasu. „Zielona granica” Agnieszki Holland i „Jezus umarł w Polsce” Mikołaja Grynberga to dwie opowieści o granicy polsko-białoruskiej, których narratorami są aktywiści niosący pomoc ludziom w drodze – często wbrew prawu, własnym bliskim i dobremu samopoczuciu ich otoczenia. Opowiadane przez nich historie spotykają się często z niedowierzaniem, kpiną i zarzutami o jednostronność.
Dziś, gdy bezpośrednie relacje uczestników wydarzeń z granicy polsko-białoruskiej znalazły się na ustach wszystkich, kolejny raz objawiła się nasza bezradność w myśleniu i reagowaniu na globalne zjawisko migracji. Polacy, którzy ruszyli na pomoc, mówią jasno – problemem jest nasz dehumanizujący imigrantów język, krótkowzroczność władz, łatwość w zapominaniu o prawach człowieka i brak systemowych rozwiązań na lata.
W kolejnym odcinku podcastu „Zwięźle” na pytania Karola Grabiasa o to, co mają nam do powiedzenia aktywiści z granicy polsko-białoruskiej odpowiada Mikołaj Grynberg – fotograf, pisarz, reporter, autor niedawno wydanego zbioru rozmów z wolontariuszami zaangażowanymi w pomoc migrantom „Jezus umarł w Polsce”.
– Myślę, że nasz język jest emanacją tego, co się dzieje w naszym życiu, więc jak posprzątamy naszą przestrzeń publiczną, to dehumanizujący język będzie się stopniowo dezaktualizował. Ale nie mam pewności, że takie zmiany faktycznie nastąpią. Obawiam się, że możemy jeszcze podkręcić kurs retoryki nienawiści i polaryzowania – mówi autor książki.
– W kontekście migracji i innych kryzysów rozmawiamy o lęku przed tym, że komfort naszego życia się obniży. Tak będzie, i to niezależnie od tego, jak intensywnie będziemy wyrzucać przychodzących do nas ludzi za granicę i jak będziemy oceniać poziom empatii poszczególnych grup społecznych. Teraz powinniśmy zastanawiać się nad tym, jak urządzić nasz świat, żeby dało się w nim żyć – zauważa reportażysta.
Z najnowszego podcastu „Pomiędzy” dowiecie się również, z jakimi reakcjami na swoją działalność spotykali się wolontariusze na granicy polsko-białoruskiej, jak Mikołaj Grynberg odpowiada na zarzuty Szczepana Twardocha i dlaczego odwracamy wzrok od obrazów ludzkiego cierpienia.
Powstawanie podcastów „Więzi” można wesprzeć dobrowolną wpłatą na Patronite.pl/Więź.
Przeczytaj też: Zachować się po ludzku. Szybki kurs na temat migracji
KG
Płytki powyższy tekst. Jednostronny. Sam tytuł a w nim znamienne słowo “twierdza” ściąga temat do jakiegoś rzemieślniczego ekstremum. Dobrze by było, aby tematem zajął się także inżynier a nie budowlaniec. Może psycholog społeczny, może historyk?
Rzemieślnicze ekstremum – co to?
Tak się składa, że M. Grynberg jest z wykształcenia psychologiem, nie budowlańcem – skąd zatem te zastrzeżenia?