Zachęcajmy wiernych, by uczestniczyli w wyborach, ale w wyborach ich nie zastępujmy – apeluje do księży swojej diecezji metropolita katowicki.
Duchowni archidiecezji katowickiej pielgrzymowali w sobotę, 2 września, do katedry Chrystusa Króla w Katowicach. Punktem kulminacyjnym dorocznej pielgrzymki była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem metropolity, abp. Adriana Galbasa.
W homilii abp Galbas, nawiązując do zbliżających się wyborów, prosił, by księża „z ambony agitowali tylko za Chrystusem”. – Zachęcajmy wiernych do tego, by uczestniczyli w wyborach, ale w wyborach ich nie zastępujmy – apelował. – Obyśmy robili wszystko, by słupki poparcia rosły przede wszystkim Chrystusowi – zaznaczył.
W nawiązaniu do sobotniej Ewangelii i przypowieści o talentach metropolita katowicki zachęcił księży do wdzięczności. Podkreślił, że pierwszym talentem jest dar życia. Kolejne to: wiara i powołanie kapłańskie. – W tej właśnie katedrze odpowiadaliście na wielokrotne i natarczywe pytania biskupa: „czy chcesz?”. Mam nadzieję, że wtedy nastąpiło definitywne przyjęcie talentu waszego powołania – powiedział abp Galbas.
Zaprosił księży, by wewnętrznie na to wezwanie odpowiadali zawsze. – Ważne, żeby to było „chcę”, a nie „chciałbym”. Kiedy jest „chciałbym”, gdy przychodzi trudność, pojawia się pokusa: „Ponieważ przyszła trudność, to znaczy, że nie mam powołania”. Tymczasem Duch Boży mówi nam coś innego. Ponieważ masz powołanie, to z Bożą i ludzką pomocą pokonasz trudności! To jest zupełnie inna filozofia, to jest zupełnie inne myślenie, to jest zupełnie inne nastawienie – kontynuował.
Tłumaczył też, czym jest talent. – Talentem jest to, co umiesz, w czym jesteś dobry. Umiesz dobrze głosić, umiesz cierpliwie spowiadać, umiesz dotrzeć do młodych, umiesz grać, śpiewać, jesteś dobrym organizatorem, dobrym zarządcą. Talent wśród talentów, powołanie w powołaniu. Narzędzie pomagania innym, służenia im, ale też osobistego uszczęśliwienia – mówił metropolita katowicki.
Przypomniał, że ewangeliczna zachęta do nieustannego pomnażania talentów, które każdy otrzymał, to podążanie drogą świętości. – Chciałbym, żebyście znaleźli na tej drodze pomoc; pomoc, jaką jest zorganizowana formacja stała w diecezji – dodał. Odpowiedzialnym za nią został ks. Grzegorz Strzelczyk.
Metropolita zachęcał księży do skorzystania z tej propozycji. Podkreślił, że poza ks. Strzelczykiem za formację księży archidiecezji katowickiej odpowiedzialny będzie również ks. Marek Panek, wcześniej rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, obecnie ojciec duchowny księży.
– Prosiłem ks. Grzegorza – mówił abp Galbas – by nie ograniczał się tylko do zorganizowania kilku wydarzeń w ciągu roku. To jest ważne, ale niewystarczające. Prosiłem, by był aktywny, w terenie, w parafiach, w dekanatach. By jego telefon był dostępny, tak, że jeśli będziesz potrzebował zadzwonić, pogadać, przegadać, to możesz jak na 112. By miał też pod ręką ludzi, którzy będą gotowi pomóc doraźnie, zanim będzie można zorganizować pomoc bardziej stałą.
Zastrzegł jednak, że kapłani ci „nie mają zastąpić biskupa”. – Jeśli chcecie porozmawiać z biskupem, zawsze macie do tego prawo, znacie numer telefonu i adres, a moim i moich współpracowników obowiązkiem jest na tę potrzebę odpowiedzieć, a nawet ją uprzedzić – dodał hierarcha.
Położył akcent na braterstwo i wspólnotę kapłańską. – Chciałbym, by pomocą była dla was – choć może to wam wydać się dziwne, a nawet satyryczne – kuria diecezjalna. Prosiłem o to moich współpracowników, zwłaszcza księdza kanclerza i moderatora. Kuria jest od słowa troska, opieka. Chodzi o to, byście w kurialnych urzędach znaleźli pomoc w wykonywaniu waszych duszpasterskich obowiązków, byście, mając tu przyjechać, nie mieli od razu podwyższonego ciśnienia ani uczucia ulgi, gdy wizyta się skończy – stwierdził.
Duchowni wysłuchali też konferencji ks. Strzelczyka. Mówił on, że „formacja duchownego polega na aktywnym czuwaniu nad równowagą: pomiędzy zadbaniem o siebie – w ludzkim, duchowym, intelektualnym sensie – a ryzykiem wydania się za innych. I to jest najpierw indywidualne, osobiste. Chyba dlatego, gdy Magisterium o tym mówi, to prawie zawsze podkreśla osobistą odpowiedzialność”.
Zachęcił też księży do niesienia pomocy współbraciom w potrzebie. – Jeśli widzę, że komuś równowaga ginie, to czy jest we mnie gotowość do zauważenia i reakcji? – pytał.
Przeczytaj też: Abp Galbas: Przeżyłem kilka kryzysów wiary, to droga do oczyszczenia
KAI, DJ
No gdyby udalo sie Galbasowi zmienic kurie katowicka na przyjazna dla ksiezy, to bylaby rewolucja. Znam inne przypadki, gdy ksieza sa wzywani do kurii bez podania najmniejszych przyczyn czy tematu rozmowy i nie spia po nocach, bo biskup woli ich w ten sposob „zmiekczyc” przed spotkaniem.