Jesień 2024, nr 3

Zamów

Katolicki prymas Anglii: Dialog zmienił zarówno Kościół katolicki, jak i Kościół anglikański

Kard. Vincent Nichols, 2019. Fot. Mazur / catholicnews.org.uk

Jeśli w czasie koronacji Elżbiety II w 1953 roku było nie do pomyślenia, aby katolicki prymas Anglii wziął udział w takim obrzędzie, to dziś, w roku 2023, byłoby nie do pomyślenia, aby w nim nie uczestniczył – mówi kard. Vincent Nichols.

Katolicki prymas Anglii kard. Vincent Nichols w rozmowie z włoską Służbą Wiadomości Religijnych SIR podzielił się swymi uwagami na temat stosunków międzywyznaniowych w Wielkiej Brytanii, ze szczególnym uwzględnieniem kontaktów z anglikanami.

„Stosunki Kościoła katolickiego w Anglii i Walii z Kościołem Anglii, założonym przez Henryka VIII w 1534 roku, są zwykle bardzo dobre. Za mojego życia dokonała się radykalna zmiana. Gdy byłem małym chłopcem, jako katolik miałem zakaz chodzenia do jakiegokolwiek kościoła nierzymskiego” – wspominał 77-letni kardynał. Zwrócił uwagę, że obowiązywały wówczas ścisłe przepisy, które zabraniały katolikom uczęszczania do świątyń innych wyznań i modlitw z chrześcijanami z innych konfesji.

Rozmówca SIR przypomniał, że „zmiany w stosunkach między obu Kościołami rozpoczęły się jeszcze przed Soborem Watykańskim II i znalazły następnie pełny wyraz w soborowym dekrecie o ekumenizmie”. Ale już w latach czterdziestych XX wieku – zaznaczył hierarcha – o tych zmianach myślano i badano ich możliwości. Od tamtego czasu nieustannie rozwijała się i umacniała współpraca Kościoła katolickiego nie tylko z anglikanami, lecz także ze wszystkimi innymi wyznaniami na Wyspach Brytyjskich – podkreślił kard. Nichols.

Rozmowa została przeprowadziła kilka dnia po koronacji króla Karola III, w czasie której po raz pierwszy w historii katolicki prymas Anglii udzielił błogosławieństwa nowemu władcy Zjednoczonego Królestwa. „Jeśli w czasie koronacji Elżbiety II w 1953 roku było nie do pomyślenia, aby prymas katolicki wziął udział w takim obrzędzie, to dziś, w roku 2023, byłoby nie do pomyślenia, aby on w nim nie uczestniczył. I to pokazuje, w jaki sposób zmieniły się te stosunki w ciągu minionych siedemdziesięciu lat” – zauważył hierarcha.

Przedstawił następnie współczesne oblicze katolicyzmu w jego kraju. „Jesteśmy wspólnotą złożoną z osób przybyłych z całego świata. Nasi katolicy nie traktują swojej wiary jako czegoś oczywistego i godzą się z faktem, że są inni, trochę przestraszeni w porównaniu z resztą społeczeństwa” – wyjaśnił.

Przypomniał, iż istnieje stały dialog instytucjonalny ze wspólnotą anglikańską, prowadzony przez Międzynarodową Komisję Katolicko-Anglikańska – ARCIC, która omawia zagadnienia doktrynalne. W tym kontekście za najważniejszy problem doktrynalny we wzajemnych stosunkach uznał rozumienie daru Eucharystii przez oba Kościoły.

Ale są też kontakty na szczeblu lokalnym z udziałem zwierzchników obu Kościołów, parafii i szeregowych wiernych. Ta współpraca ma charakter stały – podkreślił kard. Nichols. Wskazał, że działa ponadto inna organizacja, wspierająca wspólne modlitwy, działalność społeczną i wspólne projekty różnych wyznań, pod nazwą „Churches Together in Britain and Ireland” (Kościoły razem w Brytanii i Irlandii).

Dziś jest czymś normalnym, że katolicy współpracują z chrześcijanami innych wyznań, a on sam może się regularnie spotykać z prymasem anglikańskim abp. Justinem Welbym. – Dialog ten zmienił oba nasze Kościoły – przyznał katolicki prymas Anglii.

Zaznaczył, że w ostatnich latach jego wspólnota na Wyspach umocniła swój wkład do społeczeństwa obywatelskiego i poinformował, że Kościół katolicki prowadzi tam ok. 2 tys. szkół publicznych, podstawowych i średnich, dotowanych przez państwo.

Wesprzyj Więź

Ponadto arcybiskup Westminsteru zwrócił uwagę, że w jego archidiecezji wierni pochodzą z 30-40 krajów. „Jesteśmy symbolem społeczeństwa zintegrowanego” – mówił.

Przeczytaj też: Małe jest piękne, czyli o Kościele katolickim w Anglii

DJ

Podziel się

Wiadomość

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2023-01/synod-byli-anglikanie-ostrzegaja-przed-duchem-epoki.html

Byli anglikańscy duchowni z bólem wypowiadają się na temat postsynodalnych reform, które nastąpiły w ich macierzystej wspólnocie, w tym wyświęcania kobiet na księży i biskupów. Zrzeszający ich Ordynariat Personalny Matki Bożej przestrzega przed, jak to określono: „rządem synodalnym”. Obawom tym przeciwstawia się Austen Ivereigh, biograf Franciszka, współautor dokumentu synodalnego Kościoła Anglii i Walii, który zauważa, że „wielu byłych anglikanów ma problem ze zrozumieniem natury synodalności katolickiej, która jest bardziej zbliżona do procesu rozeznania kościelnego niż do zarządzania Kościołem anglikańskim, którego uprawnienia delegowane są przez parlament Wielkiej Brytanii”. Ivereigh przypomina również, że decyzje podejmowane przez biskupów i papieża zapadają „po uważnym wysłuchaniu Ducha Świętego”. I to jest właśnie ten argument, które szczególnie mocno podkreślają byli członkowie Kościoła anglikańskiego, zalecając szczególną ostrożność. Christopher Lamb komentator BBC na temat Watykanu i spraw Kościoła, na łamach The Tablet odnotowuje, że „ci, którzy zainwestowali w sukces drogi synodalnej, są niczym innym jak bezpośrednią obecnością i natchnieniem Ducha Świętego”. „Raport [synodalny] nie jest badaniem opinii ani ćwiczeniem socjologicznym, ale słuchaniem Ducha Świętego, ćwiczeniem, które przynagla lud Boży – świeckich, duchowieństwo i biskupów – do kontynuowania «wspólnego kroczenia» drogą synodalną, pomimo pułapek”, czytamy w tekście brytyjskiego dziennikarza. Zarazem pyta on jednak, czy toczone rozmowy i wysłuchanie gwarantują obecność i natchnienie Ducha Świętego? Taką troskę wyrażają byli anglikanie, ufając, że ich głos również zostanie wysłuchany. Proszą o szczególną ostrożność w kwestii synodalnych konsultacji z ludźmi, którzy nie znają wiary, lub którzy jej nie praktykują. Taki pogląd wyraża m.in. były anglikański biskup, Michael Nazir-Ali, który w zeszłym roku został wyświęcony na kapłana Kościoła katolickiego. Zwracając się do Federacji Konferencji Biskupów Azji w Bangkoku, ks. Nazir-Ali zauważył, że osoby, które nie praktykują wiary „potrzebują katechizacji, a być może nawet ewangelizacji”. A to, zdaniem księdza Nazir-Alego wydaje się kłócić z pojęciem „zmysłu wiary” (sensus fidelium) zwykłych wierzących, który Międzynarodowa Komisja Teologiczna w 2014 roku określiła jako nadprzyrodzony „instynkt prawdy Ewangelii”.

Słuchając głosu byłych anglikańskich duchownych, Christopher Lamb stawia ważne pytanie: „W jaki sposób ktoś, kto celowo odwrócił się od Kościoła lub odmawia praktykowania swojej wiary, tworzy Kościół?”. W swoim artykule zauważa: „w świecie anglikanizmu zasadniczej części lewicowego, socjologicznego przejęcia Kościoła towarzyszyła prawie zawsze obietnica, że Duch Święty był bardzo ważną częścią projektu. Tymczasem pod koniec procesu okazało się, że postępowcy w istocie pomylili Ducha Świętego z duchem epoki”. Byli anglikanie mają nadzieję podzielić się swoim doświadczeniem, dotyczącym niebezpieczeństwa, jakie może spotkać integralność Kościoła Katolickiego. Mówią oni o tym, co stało się z ich pierwotną wspólnotą. Kiedy przesadnie przejęła się ona duchem epoki nastąpił w niej ogromny podział, duchowe zubożenie, niespójność teologiczna i w rezultacie śmiertelne osłabienie wiary.