Nie róbmy dzieciom krzywdy, ucząc ich od początku, że bycie chrześcijaninem to zakazy i przyrzeczenia. Uczmy ich tego, że wiara daje przestrzeń do poszukiwań, do zadawania pytań, do relacji z Bogiem.
Ola, dziewczynka z III klasy, która za kilka dni przystąpi do I Komunii, zadała mi na lekcji pytanie: „Proszę księdza, a my też będziemy składać te przysięgi o alkoholu?”. Dopytałem i okazało się, że rodzice przeczytali w jakimś kolejnym artykule o komunii, że dzieci składają przysięgi abstynencji. Odpowiedziałem Oli, że nie, nie będą.
Jestem przekonany, że dzieci ani nie potrzebują takich przyrzeczeń, jak w ogóle żadnych, ani nie powinny ich składać. Czym innym są ich, dziecięce, przyrzeczenia przyjaźni i lojalności, a czym innym wymuszanie na nich takich deklaracji przez dorosłych.
Dzieci potrzebują solidnej edukacji, niewymuszania na nich postaw. One, ze względu na etap rozwoju, na którym się znajdują, nie myślą podobnie jak my, dorośli. Potrzebują wiedzieć o tym, że alkohol to nie jest coś, czego zabrania im Bóg czy religia, ale że ma on negatywy wpływ na ich organizm i rozwój, że zagraża ich życiu.
Podobnie ma się z przysięganiem, że będą grzeczne. Co to w ogóle znaczy „być grzecznym”? Czy to, że dziecko ma się dostosować do dorosłego? Znowu – ono potrzebuje edukacji, że niektóre zachowania czy słowa mogą być raniące dla innych i dla niego samego. Jasne, że nie nauczy się tego za pierwszym komunikatem, czasem potrzebuje długiego czasu, by zrozumieć, dlaczego tak jest. Zresztą, czy my, dorośli rzeczywiście tak szybko i pilnie się uczymy?
Pisze to wszystko, bo często odnoszę wrażenie, że wprowadzanie dzieci w świat wiary sprowadza się do religijno-moralnego szantażu. Masz być grzeczny, słuchać rodziców, nie zadawać pytań, miliona rzeczy nie robić, bo Bóg (bozia) patrzy i cię widzi.
Kilka dni temu prezentowałem na moim Facebooku prace dzieci, które odpowiadały na pytanie: „Kim jest dla Ciebie Jezus?”. Okazuje się, że dzieci są zdolne do relacji z Jezusem, że mają w sobie głębokie pragnienie duchowości (podobnie jak dorośli), a to, że nie zawsze się owo pragnienie pokrywa z ich zachowaniem, nie jest czymś innym od naszego, dorosłych, świata.
Nie róbmy dzieciom krzywdy, ucząc ich od początku, że bycie chrześcijaninem, katolikiem to zakazy i przyrzeczenia. Uczmy ich tego, że wiara daje przestrzeń do poszukiwań, do zadawania pytań, do relacji i więzi z Bogiem. Tak, to trudniejsze, mniej weryfikowalne, ale wykucie na blachę „Credo” w życiu 10-latka naprawdę nie sprawi, że zacznie on bardziej kochać Boga.
Tekst ukazał się na Facebooku autora. Tytuł od redakcji Więź.pl
Przeczytaj też: Drogi Kościele, jeśli chcesz zniechęcić dzieci do wiary i Boga…
~Autor: bardzo dziękuję za tekst i, nareszcie, mądre podejście do dzieci. Pozdrawiam,
Ks. Grzegorz- szanuję tego Księdza! Duzo dobrego po cichu czyni ! Dziękuję!
To miara upadku: żeby robić coś dobrego w Kościele, trzeba to robić „po cichu”. Bo się biskup obrazi?
Nie ma kościoła bez biskupów, nawet Red. Nosowski nie może powiedzieć inaczej.
Nie w tym sensie ” po cichu” tu nie chodzi o dzieci komunijne a inne sprawy realizowane dla innych po cichu.
Tak, pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam tę przysięgę i pomyślałam „absurd”. Po pierwsze przysięgi w ogóle nie powinno się wymuszać, po drugie dzieci zaciekawi alkohol prędzej czy później i za złamaniem jednej wymuszonej przysięgi może przyjść niechęć do całej tradycji. Bo przecież spróbował i co? Po trzecie to stawia w rozdarciu dzieci z rodzin alkoholowych. Temat trzeba z nimi poruszać, ale to działanie nasila w nich poczucie, że są dwa światy.
„Czym innym są ich, dziecięce, przyrzeczenia przyjaźni i lojalności, a czym innym wymuszanie na nich takich deklaracji przez dorosłych.”
Wreszcie jakiś Głos Rozsądku płynący od kościelnej hierarchii. Zdecydowana większość bezmyślnie powiela głupie schematy z przeszłości uważając na dodatek, że robią dobrą robotę. Niestety, to wymuszanie na dzieciach i bierne przyglądanie się temu przez rodziców, to wynik wielowiekowego wynoszenia osoby księdza ponad całą społeczną hierarchię. Skutek jest taki, że (jeszcze do niedawna) myśleli, iż cokolwiek by nie wymyślili, to świecki to łyknie. Ale czasy się zmieniły i dziś cenne są takie głosy jak Kramera.
Smutna prawda, o której wiele rodziców niestety zapomina: Represyjne, emocjonalnie zaniedbujące wychowanie prowadzi nierzadko w wieku dorosłym do uzależnienia od używek. Osoby, które zostały trwale poszkodowane np. przez ciągłe poniżanie, zawstydzanie i którym w dzieciństwie brutalnie wpajano uczucie grzeszności/nieadekwatności nierzadko sięgają po alkohol, aby doregulować swoje skrzywdzone i wątłe ja. Wg. mnie te zakazy i przyrzeczenia są bardzo ryzykowne. Raz złamane przyrzeczenie może doprowadzić do pogłębienia się uczucia nieadekwatności, które szybko i efektownie uśmierzy dalsza konsupcja alkoholu.
No dobrze, chyba nie chce mi się już komciować na Więzi, gdyż nie czuję się „dostatecznie miłowany” przez moderację. Redakcja daje oficjalnie platformę gościowi, który akceptuje bicie dzieci, a moje komentarze spadają w limbus. Do tego red. Nosowski (którego naprawdę szanuję za pracę na rzecz sprawiedliwości dla skrzywdzonych) nieustannie wymawia mi, że nie rozumiem, kiedy mówię, że Kościół jest dla niego największą wartością (taką, że jakkolwiek Kościół byłby zepsuty, i tak w nim pozostanie). Jest mi smutno i źle, proszę o szturm modlitewny i omodlenie mojego dzisiejszego wieczora, żebym na Netflixie odnalazł serial, który nareszcie da się obejrzeć, co pozwoli „otrzeć me łzy”. Bardzo Was wszystkich kocham i pozdrawiam (nawet tych dwóch gości z forum, którzy udają, że umieją trollować, to słodkie, naprawdę).
Karol: Ja tez kocham Twoje komcie;-)
Karol,
Proszę, zostań. Netlix jest przereklamowany. 🙂
Lepsze są listy abp i bp – tam dopiero tyle się dzieje.
I kto będzie robił kronikę absurdów Kościoła?
Pozdrawiam
Netflix 🙂 rzecz jasna
karol, do twoich najbardziej udanych żartów należą twoje pożegnania z tym forum.
NIE
Tym razem wołam non possumus xd
~Karol: nie zostawiaj nas! Twoje komentarze są niezastąpione, nie pozbawiaj nas swojego poczucia humoru, pls
Karol
A tak btw i fyi – nauczyłeś mnie nie cieszyć się tym, że abp i bp już wiążą buciki.
Bardzo Ci za to dziękuję. Jednak wylewasz dziecko z kąpielą.
KRK to jednak coś więcej niż marka – i dlatego abp i bp śpią spokojnie.
Niestety. Bo to działa nie jak firma.
Nie jak Coca cola i Volksvagen. Może u nich będzie z czasem gorzej.
Nie u KRK.
Ale nie o to w tym chodzi, by ludzie kupowali w ciemno, bo reklama.
Musk, Zuckerberg też w coś grają. Lovercraft.
Nawet jak nie wrócisz, bardzo Ci dziękuję, miły trollu.
Miło i trudno było z Tobą komentować.
Masz/miałeś swoją rolę na forum, tym forum.
Ja jej nie zapomnę.
https://wiez.pl/2022/07/04/andrzej-zoll-monolog/
„ Świat jest gdzie indziej, umiłowani, niestety jest jeszcze gorszy niż komentarze Robert+Forysiak. Nie ma ratunku.”
Łączę kropki i mam dobry obraz.
Karol.
Dziękuję.
Nawet czasem nie znamy rozpisanych ról.
Karol. Są Trudne