Czy Zagłada miała kluczowy wpływ na zmianę nastawienia chrześcijan wobec Żydów? Rozmawiali o tym ks. Grzegorz Michalczyk, prof. Jerzy Sojka, prof. Stanisław Krajewski i Marta Titaniec.
Podcast dostępny także na Soundcloud i popularnych platformach
W niedzielę, 15 stycznia 2023 r., w kościele środowisk twórczych w Warszawie z okazji XXVI Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce odbyła się debata o ewolucji postaw katolików i luteran wobec Żydów.
W debacie „Jak zmieniało się chrześcijańskie spojrzenie na Żydów?” uczestniczyli przedstawiciele katolicyzmu (ks. Grzegorz Michalczyk), luteranizmu (Jerzy Sojka) i judaizmu (Stanisław Krajewski). Zastanawiali się między innymi nad tym, czy zmiana nauczania Kościoła wobec Żydów, zapoczątkowana soborową deklaracją „Nostra aetate”, była rewolucją czy nawróceniem.
Dyskusja nawiązywała do trzech książek: Johna Connelly’ego „Od wrogości do braterstwa”, Gavina D’Costy „Żydzi w doktrynie Kościoła katolickiego po Soborze Watykańskim II” oraz abp. Grzegorza Rysia „Chrześcijanie wobec Żydów. Od Jezusa po inkwizycję. XV wieków trudnych relacji”.
Gdyby nie Zagłada…
Spotkanie prowadziła Marta Titaniec, sekretarz generalna Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów (PRChiŻ), która przypomniała skrótowo historię relacji chrześcijańsko-żydowskich: od I wieku, poprzez migracje oraz prześladowania w średniowieczu, stosunek papiestwa do Żydów, w tym ewolucję papieskiego nauczania wobec wyznawców judaizmu, wreszcie tragedię Holokaustu i czasy najnowsze.
Titaniec zacytowała słowa amerykańskiego badacza Holokaustu Johna K. Rotha, który powiedział: „Jeśli nawet chrześcijaństwo nie było wystarczającym warunkiem, by się wydarzył Holokaust, to było jednakże warunkiem koniecznym dla zaistnienia tej klęski”. – Przyjmujemy, że w takiej właśnie świadomości dopiero po Zagładzie zrodziła się radykalna zmiana nauczania Kościołów katolickiego i luterańskiego w stosunku do Żydów – dodała.
Co się wydarzyło przez te tysiąc lat: rewolucja czy nawrócenie? – zapytała ks. Grzegorza Michalczyka prowadząca. Krajowy duszpasterz środowisk twórczych i zastępca współprzewodniczącego PRChiŻ stwierdził, że odpowiedź jest dość jednoznaczna: wydarzyła się Zagłada.
– Gdyby nie ten straszliwy dramat, nie jestem pewien wcale, czy nauczanie Kościoła dziś wyglądałoby tak, jak wygląda. Czy byłaby deklaracja „Nostra aetate” i jej konsekwencje – późniejsze dokumenty. Pewnie coś by się zmieniło, ale jestem przekonany, że tak fundamentalnej zmiany na drodze refleksji teologicznej by nie było – powiedział.
Duchowny zacytował też kilka dokumentów z różnych okresów Rzeczpospolitej, w tym biskupich listów pasterskich czy lokalnych synodów, wskazujących na wyraźnie antysemicki wówczas stosunek duchowieństwa do Żydów, oskarżających ich o deprawowanie chrześcijan.
– Jak to się stało, że to się mogło zmienić? Tylko Zagłada mogła uświadomić – niektórym być może jeszcze nie uświadomiła – że stało się coś, do czego chrześcijaństwo przyczyniło się przez to, co działo się przez kilkanaście stuleci. To była nauka pogardy, na gruncie której bardzo łatwo mogło wyrosnąć coś straszliwie gorszego i to się niestety stało. W tym kontekście życzymy sobie, żebyśmy nie zapomnieli o tych latach – dodał ks. Michalczyk.
Wcale tak nie było
Czy Zagłada zmieniła nastawienie chrześcijan do Żydów? Wydaje się to oczywiste z naszej perspektywy, ale nie jest wcale łatwo uzasadnić ten pogląd – stwierdził prof. Stanisław Krajewski, profesor w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, żydowski współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.
– Na pewno nie było tak, że doświadczenie mordowania Żydów w czasie wojny bezpośrednio i wprost spowodowało zmiany nastawień. O tym mówią zarówno doświadczenia Żydów i innych ludzi pamiętających tamte czasy, jak i fakt, że nawet te osoby, które później, w latach 50. i 60., były najważniejsze w tworzeniu nowej teologii chrześcijańskiej na temat Żydów, w czasie wojny i tuż po niej nie przedstawiały tego innego nauczania – powiedział prof. Krajewski, odwołując się do poświęconego temu zagadnieniu wspomnianego opracowania „Od wrogości do braterstwa”.
Podkreślił, że „Zagłada bynajmniej nie spowodowała, że nagle ludzie zrozumieli, że wydarzyła się straszna tragedia i to dawne nauczanie było glebą, na której to wszystko wyrosło, więc musimy to nauczanie zmienić”. – Wcale tak nie było – zaznaczył współprzewodniczący PRChiŻ.
Zwrócił uwagę, że podczas przygotowań do Soboru Watykańskiego II nikt z biskupów „nie zgłosił propozycji, że należy zmienić nastawienie wobec Żydów z powodu Zagłady czy też z jakiegokolwiek innego powodu. To się ostatecznie stało, ale tego nikt nie zaproponował”.
Jak zaznaczył prof. Krajewski, powołując się na Karla Thieme, niemieckiego historyka i konwertyty z luteranizmu na katolicyzm, wśród osób, które wypracowały nową teologię w Kościele katolickim – oraz szerzej: w chrześcijaństwie europejskim i amerykańskim – wiodącą rolę odegrały albo osoby nawrócone na katolicyzm z protestantyzmu, albo z żydowskich rodzin.
– Będąc niejako na marginesie lub czując ową dwoistość, spowodowali tę zmianę. To długa, trwająca wiele dziesiątków lat mozolna praca, w której oni musieli sami zmieniać nastawienie. Było to dla nich bardzo trudne. Uważali, że ich głównym celem jest nawracanie Żydów, tak było jeszcze w latach 30., a potem to nastawienie bardzo powoli się zmieniało. Nawracanie do pewnego stopnia pozostaje jednym z centralnych problemów – zauważył.
Trudne dziedzictwo Lutra
Prof. Jerzy Sojka, teolog luterański, kierownik Katedry Teologii Historycznej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, odniósł się natomiast do zdania Marty Titaniec, że także Kościół luterański „nie był święty”, jeśli chodzi o nastawienie do Żydów.
– A dlaczego luteranizm miałby być święty? – odpowiedział prelegent. – Jest częścią zachodniej tradycji w tym, co jest w tej tradycji sensowne, godne kontynuowania i często podziwu, ale jest również wiernym synem tego, co w tej tradycji dzisiaj najchętniej byśmy wymazali. Niestety, dziedzictwem luteranizmu po XVI wieku jest dziedzictwo samego Marcina Lutra z jego głęboką nienawiścią wobec Żydów.
Jak zaznaczył Sojka, stosunek Lutra do Żydów nie był jednoznaczny, co pokazują jego teksty poświęcone traktowaniu wyznawców judaizmu przez chrześcijan, w tym wykład na temat Listu św. Pawła do Rzymian, tekst „Jezus był rodzonym Żydem”. W drugim z tych pism Luter proponuje pozwolić żyć Żydom pośród chrześcijan, a jeśli są przez nich źle traktowani, to nie można się im dziwić, że nie przechodzą na chrześcijaństwo.
– Oczywiście Luter łączył to mocno z krytyką Kościoła rzymskiego, obudowywał inwektywami wobec papiestwa, ale trzy lata później, prawdopodobnie na spotkaniu z rabinami, zorientował się, że po stronie żydowskiej jest silna tradycja, która chce istnieć dalej i ma do tego prawo, choć sam miał przekonanie, że jego otwartość Żydów nawróci – mówił luterański teolog.
– Rok 1526 to punkt zwrotny. W latach 40. powstaje kolejne słynne pismo: „O Żydach i ich kłamstwach”. To nie jest próba dialogu, to ognisty pamflet mający przestrzegać chrześcijan przed Żydami, powtarzający szereg stereotypowych zarzutów wobec nich – przypomniał.
Jeszcze przed dojściem do władzy nazistów, ale już po przegranej przez Niemcy I wojnie światowej – zwrócił uwagę prof. Sojka – dochodzi do recepcji postaci Lutra w Niemczach. – Luter wraca jako germański bohater i w roku 1933 nazistowscy propagandyści nie mają problemu, by go drukować. Wybierają z jego pism fragmenty, które najbardziej pasują do ich programu – o ironio! – cenzurując te fragmenty, które im za bardzo „pachniały” chrześcijańską teologią – tłumaczył.
Z kolei po II wojnie światowej luteranie nie wypracowali od razu, w związku z Zagładą, zmiany nastawienia wobec Żydów – wskazywał uczestnik debaty. – Patrząc nie tylko na Kościoły niemieckie, ale na luteranizm globalnie, temat ten pojawia się dopiero ok. 1963 roku. Wtedy zaczyna się jakaś dyskusja, kompletnie kuriozalna, bo toczona o Żydach bez udziału Żydów – mówił prof. Sojka.
Jego zdaniem, realny zwrot w nastawieniu to początek lat 80., gdy wreszcie doszło do konsultacji luteran ze stroną żydowską. Powstał tekst, w którym luteranie „wprost odcinają się od całej luterskiej tradycji antyjudaizmu”. – Są tam próby kategoryzowania, czy to miało podglebie religijne czy bardziej rasowe, natomiast moim zdaniem nie w tym sens. Sens zasadniczy jest taki, że powiedziano rzecz absolutnie banalną: luteranizm nie jest związany wszystkimi wypowiedziami Lutra i w związku z tym nie tyle możemy, ile jesteśmy zobowiązani się od tego odciąć – zaznaczył przedstawiciel luteranizmu.
XXVI Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce obchodzony był we wtorek, 17 stycznia, pod hasłem „Przejście Pana: wychodzicie” (Wj 13,4). Centralne obchody zaplanowano w Siedlcach.
Przeczytaj też: Krótka historia Żydów w Polsce
KAI, DJ
Henryk Grynberg do Żydów :
“Konkluzja: Porzućcie wreszcie tradycyjną defensywność która jest bezużyteczna. Atakujcie i kontratakujcie. I na każdym kroku przypominajcie – co jako świadek od dawna głoszę – że tak zwana „zbrodnia przeciwko ludzkości” była zbrodnią ludzkości i nie przeciwko ludzkości, lecz Żydom.”