Szopka ma nas obudzić, a nie uśpić. Nie chodzi o to, żeby się ukołysać kolędami, otulić „magią świąt” jak ciepłym kocem.
Bo Dziecko się nam narodziło,
Syn został nam dany
i spocznie władza na Jego barkach.
I nazwą Go imieniem:
Cudowny Doradca, Bóg Mocny,
Wieczysty Patriarcha, Książę Pokoju (Iz 9,5).
Czy po adwentowych ćwiczeniach ducha zrobi się wreszcie jasno? Oby było jaśniej niż dotąd.
W doświadczeniu wiary, w spotkaniu z subtelną, lecz realną wszechobecnością Chrystusa, odkrywamy, że „noc się posunęła, a przybliżył się dzień” (Rz 13,12). Jednak choć noc Wigilii była szczególnie świetlista, a dzień Narodzenia jaśnieje radością, to przecież narodziny nie są metą, lecz inauguracją drogi.
Szopka ma nas obudzić, a nie uśpić. Nie chodzi o to, żeby się ukołysać kolędami, otulić „magią świąt” jak ciepłym kocem, a potem usłyszeć, że do drzwi stuka codzienność. „Święta, święta i po świętach” to nie jest nasze przeznaczenie.
Zresztą ewangeliczne teksty o Narodzeniu nie ukazują idylli. Chwała Boża nad polem pasterzy rozbłyska tylko na moment i nie widać jej przy żłobie Dzieciątka. Droga magów do Betlejem wcale nie przebiega bezproblemowo, a ich wizyta ściąga czarne chmury nad głowy bohaterów opowieści. Słowo zeszło między nas, żeby wyruszyć na szlak ludzkich doświadczeń, „żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). Ale właśnie dlatego Narodzenie niesie otuchę.
Jeszcze wciąż jest nie całkiem jasno – trwa adwent doczesności, paschalna droga każdego i wszystkich – ale towarzyszy nam „jasna Gwiazda poranna” w osobie Jezusa (Ap 22,16). Jeszcze nie całkiem widać Jego panowanie w fermencie świata (por. Hbr 2,8), ale nasz empatyczny Władca niesie nas na swoich barkach, pracując w nas.
Niech kontemplacja Narodzin wprowadzi nas w obecność Dojrzałego, który „przeszedł, czyniąc dobro i uzdrawiając” (Dz 10,38), a teraz, doświadczywszy śmierci i podniesienia z niej, „jest z nami przez wszystkie dni” (Mt 28,20). Niech nasza dojrzałość będzie pełna dziecięcej ufności wobec Niego (por. Mk 10,15).
W osobie Chrystusa towarzyszy nam Cudowny Doradca – i obyśmy umieli z Nim dialogować milczeniem, słowem i praktyką, gdy się odzywa w Piśmie, ciszy, zdarzeniach i spotkaniach. Wszystko może być dialogiem z Nim, gdy uczymy się Go z Ewangelii oraz dajemy Mu miejsce w naszej świadomości.
W Nim towarzyszy nam Bóg Mocny, operujący dyskretnie w głębi naszych niemocy (por. 2 Kor 12,9). Chrystus pozostaje reprezentacją ukrytego Ojca i w tym sensie jest naszym Patriarchą, „Pasterzem i Opiekunem (Episkopos) naszych dusz” (por. 1 P 2,25). Tak, jest naszym „wewnętrznym Biskupem”, głównym punktem odniesienia w życiu wiary. I jest Księciem Pokoju, kieruje nami łagodnie, pomaga uładzić myśli, harmonizować życie. Niech nam na nowo błogosławi.
„Świetlista noc wiary” to cykl codziennych adwentowych rozważań Marka Kity. Nawiązują one do biblijnych czytań mszalnych z danego dnia lub do innych adwentowych modlitw liturgicznych Kościoła rzymskokatolickiego. Cytaty biblijne przytaczane są częściowo we własnym tłumaczeniu autora, częściowo zaś za Biblią Tysiąclecia i Przekładem Ekumenicznym Nowego Testamentu.
Przeczytaj też: Pogorzelcy spod znaku nadziei