Przygoda wiary to doświadczenie nocy pełnej świateł. Trudności i stres pozostają chlebem powszednim, lecz pod plątaniną doznań wyczuwam nutę pokoju.
Tak, ludu na Syjonie, żyjący w Jeruzalem, nie będziesz już płakać. Pan w swej dobroci okaże ci łaskę na głos twego wołania. Ledwie usłyszy, odpowie ci. Da ci chleb niedoli i wodę ucisku, lecz nie będzie się już kryć twój Nauczyciel i oczy twe będą widzieć twego Mistrza. A twe uszy posłyszą słowa wypowiedziane za tobą: Oto droga, idźcie nią! – Gdybyście mieli zboczyć na prawo lub w lewo. (…) I będą na każdej wielkiej górze i na każdym wysokim pagórku strumienie i potoki wód w dzień wielkiej rzezi, gdy runą warownie (Iz 30,20-21.25).
Przygoda wiary – a więc przeżywanie wewnętrznej relacji z Bogiem, oraz codziennej interakcji z dotykającym mnie, choć nieuchwytnym, Tchnieniem Życia – to naprawdę doświadczenie nocy pełnej świateł. Z jednej strony trudności i stres pozostają chlebem powszednim, lecz pod plątaniną doznań wyczuwam w sobie nutę pokoju. Bywa nieznośnie, a jednak wytrzymuję. Subtelny dotyk łaski wystarcza, a jej „moc skutkuje w bezsilności” (por. 2 Kor 12,9).
Choć trudności i stres zaciemniają perspektywę, spowijają mrokiem nasze ścieżki, towarzyszy nam Słowo jak uczynny przewodnik. Pozostaje w polu widzenia. Hebrajski tekst proroctwa brzmi w tym punkcie niejasno – mowa o „nauczycielach”, lecz orzeczenie zapisano w liczbie pojedynczej. Czy chodzi o proroków, czy o samego Pana?
Niezależnie od rozstrzygnięcia tej kwestii nie będzie błędem przyjąć, że jeden jedyny Mistrz, Boskie Słowo, mówi do nas wieloma głosami. Mówi w Księgach, w nauczaniu rozmaitych pedagogów wiary (por. 1 Kor 4,15), a także w rodzących się tajemniczo natchnieniach (w głosie „zza pleców”)…
A dokoła, tu i tam, toczy się „wojna światowa w kawałkach”. Trwa „wielka rzeź”. To nie jest Boski scenariusz, to owoc uporu tych, których Bóg w końcu „zostawia w mocy twardości ich serc i chodzą za własnymi pomysłami” (por. Ps 81,12). W wojnie zaślepionych nikt ostatecznie nie wygrywa, zło karze samo siebie, „upadają warownie”.
Lecz wszędzie, gdzie trwa wiara-ufność (emunah), tam można przetrwać na wzgórzach nadziei (por. Ps 121,1-2). Z nich schodzą duchowe akwedukty. Wiara-ufność pozwala nosić w sobie źródło, zasilane prosto z nieba (por. J 4,10.14). Pośród nocy płyną ku nam strumyki światła.
„Świetlista noc wiary” to cykl codziennych adwentowych rozważań Marka Kity. Nawiązują one do biblijnych czytań mszalnych z danego dnia lub do innych adwentowych modlitw liturgicznych Kościoła rzymskokatolickiego. Cytaty biblijne przytaczane są częściowo we własnym tłumaczeniu autora, częściowo zaś za Biblią Tysiąclecia i Przekładem Ekumenicznym Nowego Testamentu.
Przeczytaj też: Czy możliwy jest renesans spowiedzi?