Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Prawda narzuca się sumieniu tylko siłą samej siebie”. Dziesięć najważniejszych postanowień soboru

Papież Paweł VI przewodniczy obradom soborowym. Po lewej: kard. Alfredo Ottaviani, między 1963 a 1965 r. Fot. Lothar Wolleh / Wikimedia Commons

Reforma liturgii, włączenie się w ruch ekumeniczny, odrzucenie antysemityzmu i dyskryminacji, uznanie wolności religijnej i autonomii spraw ziemskich – tak 60 lat temu Kościół starał się rozpoznawać „znaki czasu”.

Sześćdziesiąt lat temu, 11 października 1962 roku, rozpoczął się Sobór Watykański II. Ten dwudziesty pierwszy w historii sobór powszechny obradował w latach 1962-1965. Ogłosił 16 dokumentów, reformujących niemal całość życia Kościoła: cztery konstytucje (trzy dogmatyczne, jedną duszpasterską), dziewięć dekretów i trzy deklaracje.

Jego postanowienia nie wzięły się znikąd. W ciągu poprzedzającego Vaticanum II półwiecza przygotowały je ruchy: biblijny, liturgiczny, ekumeniczny. O ile poprzednie, a szczególnie pierwsze sobory powszechne, koncentrowały się wokół dogmatów o Chrystusie i Trójcy Świętej (co było związane z toczonymi wówczas kontrowersjami doktrynalnymi), o tyle Sobór Watykański II był zorientowany na duszpasterski konkret, na wewnętrzną odnowę całego Kościoła. Był pierwszą, zakrojoną na tak szeroką skalę refleksją Kościoła o sobie samym, aby mógł skuteczniej ewangelizować świat.

Sobór uroczyście potwierdził niektóre elementy zwyczajnego nauczania papieży ostatnich dziesięcioleci lub włączył do magisterium Kościoła postulaty teologów, np. przyłączenie się Kościoła katolickiego do ruchu ekumenicznego, wprowadzenie języków narodowych do liturgii, przyznanie większego znaczenia Pismu Świętemu w liturgii i życiu Kościoła itp.

Sobór był pierwszą, zakrojoną na tak szeroką skalę refleksją Kościoła o sobie samym, aby potem mógł skuteczniej ewangelizować świat

Paweł Bieliński

Udostępnij tekst

W soborowym nauczaniu znalazły się też i takie elementy, które zostały ponownie odkryte po wiekach zapomnienia, gdyż znane były już w początkach chrześcijaństwa, np. kolegialność, diakonat stały, koncelebra, Komunia św. pod dwiema postaciami dla wszystkich.

Niektóre jednak postanowienia Soboru oznaczały zupełną zmianę w nauczaniu Kościoła katolickiego, np. przyznanie prawa do wolności religijnej wszystkim (a nie, jak dotychczas, tylko katolikom) czy uznanie pozytywnych elementów w innych wyznaniach chrześcijańskich, a nawet w religiach niechrześcijańskich.

Z okazji 60. rocznicy rozpoczęcia soborowych obrad przez św. Jana XXIII warto pokusić się o wskazanie dziesięciu najważniejszych postanowień Vaticanum II – tych, które wywarły największy wpływ na życie posoborowego Kościoła. Przedstawione zostaną chronologicznie, według czasu ich uchwalenia i ogłoszenia w poszczególnych dokumentach.

1. Reforma liturgii

Pierwszym przyjętym na soborze dokumentem była Konstytucja o liturgii świętej „Sacrosanctum Concilium” (KL). Stanowiła pierwszy w historii soborów tekst zawierający całościową teologiczną wizję liturgii.

Liturgia rozumiana jako źródło, a zarazem szczyt życia Kościoła, została uznana za działanie całego Kościoła jako ludu kapłańskiego, a nie tylko samych duchownych. Zalecając nowe opracowanie ksiąg liturgicznych, ojcowie soboru postanowili, że muszą one przewidywać uczestnictwo świeckich w liturgii. Celem odnowy liturgii jest bowiem pełny, świadomy i czynny w niej udział wszystkich wiernych. KL dopuściła świeckich do pełnienia funkcji liturgicznych, m.in. przez uznanie, że „ministranci, lektorzy, komentatorzy i członkowie chóru również spełniają prawdziwą funkcję liturgiczną”.

Zachowując używanie języka łacińskiego w liturgii Mszy św. w obrządku rzymskim (łacińskim), dopuściła używanie w „czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach” języków ojczystych, ze względu „na pożytek wiernych”. Dotyczyło to także udzielania sakramentów i sakramentaliów. Jednak wierni powinni umieć „wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy św. dla nich przeznaczone”. Wykaz części Mszy św., w których można użyć języka narodowego znalazł się w opublikowanej przez watykańskie dykasterie w 1964 roku pierwszej instrukcji o należytym wprowadzeniu Konstytucji o liturgii świętej. Druga instrukcja z 1967 roku zezwalała już na pominięcie łaciny podczas całej Mszy św.

KL nakazała uproszczenie obrzędów Mszy św., opuszczenie powtórzeń, przywrócenie zatraconych w ciągu wieków elementów pierwotnej tradycji, wprowadzenie dłuższych, bardziej urozmaiconych i lepiej dobranych czytań z Pisma Świętego, a także głoszenie kazania podczas liturgii. Przywróciła modlitwę wiernych w czasie Mszy św., udzielanie Komunii św. pod dwiema postaciami wiernym świeckim, rozszerzyła możliwość koncelebry (poza Msze, w czasie których udzielano święceń).

Wbrew obiegowej opinii, w KL nie ma zapisów o odprawianiu Mszy św. twarzą do ludu, o odsunięciu ołtarza od ściany prezbiterium czy o przeniesieniu Najświętszego Sakramentu z ołtarza głównego do bocznej kaplicy. Te i inne zmiany zostały wprowadzone przez św. Pawła VI, który wykonując soborowe polecenie odnowy liturgii, wydał w 1969 roku nowy Mszał i objaśniające go „Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego”.

2. Pogłębione rozumienie Kościoła

Przyniosła je Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium” (KK). Dokonało się to poprzez powrót do źródeł biblijnych i przedtrydenckiej tradycji kościelnej. Kościół został opisany jako znak i narzędzie „wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”, a zarazem „lud zjednoczony jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego” oraz „wspólnota wiary, nadziei i miłości”. Tym samym Sobór odszedł od potrydenckiego, jurydycznego rozumienia Kościoła jako „społeczności doskonałej”.

W Kościele „zrasta się pierwiastek ludzki i Boski”, tworząc „jedną złożoną rzeczywistość”. Jest on nie tylko „ciałem Chrystusa”, ale także „świątynia Ducha Świętego” i „nowym ludem Bożym”. A „chociaż aktualnie nie obejmuje wszystkich ludzi”, to jednak jest używany przez Chrystusa „jako narzędzie zbawienia wszystkich i posłany do całego świata”. Powołani są do niego wszyscy ludzie. Jedni do niego już należą, a inni są do niego „przyporządkowani”, tzn. wezwani, aby stali się jego częścią.

W pełni do Kościoła wcieleni są katolicy, bowiem Kościół założony przez Chrystusa „trwa w Kościele katolickim”. Jednak „i poza jego organizmem znajdują się liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy”, będące elementami Kościoła Chrystusa. To one stanowią „liczne powody”, dla których katolików łączy więź z innymi chrześcijanami. Natomiast przyporządkowani do Kościoła są ci, którzy „jeszcze nie przyjęli Ewangelii”: Żydzi, muzułmanie, a nawet ci, którzy „bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, prowadzić uczciwe życie. Wszelkie dobro i prawdę, jakie się u nich znajduje, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii”.

Sobór zrezygnował tym samym z traktowania niekatolików jako schizmatyków, heretyków czy wręcz ateistów. Uznał, że konieczność Kościoła do zbawienia dotyczy tych, którzy uznają jego Boskie pochodzenie. Inni dostępują zbawienia „w tylko Bogu znany sposób” – jak wyjaśni rok później soborowa Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym.

3. Powszechne powołanie do świętości

KK podkreśliła, że świeccy jako pełnoprawni członkowie ludu Bożego mają udział w kapłańskiej, królewskiej i prorockiej misji Chrystusa. Ich zadaniem jest uczestnictwo w zbawczym dziele Kościoła przez uświęcanie świata od wewnątrz, przepajając duchem ewangelicznym wszystkie sprawy doczesne. Choć ich rola jest inna od roli duchownych, jednak jedni i drudzy są równi w godności i obowiązku działania na rzecz budowania Kościoła. Dlatego „zgodnie z posiadaną kompetencją i autorytetem” świeccy „mają możność, a niekiedy nawet obowiązek, ujawniania swego zdania w sprawach, które dotyczą dobra Kościoła”.

Konstytucja wskazała na „powszechne powołanie do świętości”: zarówno duchowni, jak i świeccy są „zobowiązani do osiągnięcia świętości i doskonałości własnego stanu”. Życie konsekrowane nie jest osobnym stanem w Kościele, pośrednim między stanem duchownym i świeckim, lecz jest ono udziałem osób z jednego i drugiego stanu, składających profesję rad ewangelicznych. Tym samym nie należy ono do hierarchicznej struktury Kościoła.

4. Włączenie się w ruch ekumeniczny

Dekret o ekumenizmie „Unitatis redintegratio” (DE) uznał chrześcijan-niekatolików za usprawiedliwionych dzięki wierze, włączonych przez chrzest w Chrystusa i dlatego nazwał ich „braćmi w Panu”. Dostrzegł, że „liczne i ważne” elementy Kościoła „mogą istnieć poza widzialnym obrębem Kościoła katolickiego”. Zauważył więc, że między katolikami i innymi chrześcijanami istnieje faktyczna, choć niepełna wspólnota. Wyliczając to, co ich łączy, przyznał, że obrzędy chrześcijańskie sprawowane przez niekatolickie Kościoły i wspólnoty „mogą rzeczywiście rodzić życie łaski”, a Duch Chrystusa nie waha się posługiwać tymi Kościołami i wspólnotami „jako środkami zbawienia”.

Uznając, że wina za podziały w chrześcijaństwie leży także po stronie katolików, zachęcił ich do włączenia się w istniejący już poza Kościołem katolickim ruch ekumeniczny, zmierzający do przywrócenia pełnej jedności wszystkich chrześcijan, uznając go za owoc działania Ducha Świętego.

Pozostawił w gestii biskupów decyzję o dopuszczeniu w konkretnych przypadkach współudziału w liturgii i sakramentach (tzw. communicatio in sacris) innego Kościoła lub wspólnoty kościelnej.

5. Uznanie wartości religii niechrześcijańskich

Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetatae” (DRN) to najkrótszy dokument soborowy. Po raz pierwszy Kościół oficjalnie określił w nim swój stosunek do religii niechrześcijańskich – i to od razu w sposób pozytywny. Uznał wartość religii niechrześcijańskich i doświadczenia religijnego niechrześcijan wskazując, że „Kościół katolicki nie odrzuca niczego, co w tych religiach jest prawdziwe i święte”. Wymienił te elementy w hinduizmie, buddyzmie i islamie.

Wskazał na zakorzenienie Kościoła w dziejach i wierze Żydów, z których wywodzą się Chrystus i Apostołowie, oraz na duchową więź, która go z nimi łączy. Podkreślił nieodwołalność ich wybrania przez Boga („do tej pory pozostają umiłowanymi dla Boga”). Zdejmując z Żydów ciążącą na nich przez wieki winę za śmierć Chrystusa, wyjaśnił, że „Żydzi nie mogą być przedstawiani ani jako odrzuceni przez Boga, ani jako przeklęci, co jakoby wynika z Pisma Świętego”. Potępił antysemityzm i inne formy dyskryminacji „z powodu pochodzenia lub koloru skóry, położenia społecznego albo religii”.

6. Biblia i Tradycja – jedno Objawienie

Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym „Dei verbum” (KO) to z punktu widzenia dogmatycznego najistotniejszy dokument Vaticanum II. Oznaczał odejście od wyłącznie doktrynalnego mówienia o Objawieniu, czym charakteryzowały się Sobór Trydencki i Sobór Watykański I, umieszczając je w kontekście biblijnym i ukazując egzystencjalną wartość Objawienia.

KO uwypukliła jego międzyosobowy charakter, widząc w nim skierowane do człowieka zaproszenie do wspólnoty z Bogiem. Nie jest ono tylko zbiorem prawd, które trzeba przyjąć do wierzenia. Jego częścią są nie tylko Boże słowa, ale i czyny, „wewnętrznie ze sobą połączone”.

Konstytucja zrezygnowała z trydenckiego ujęcia Pisma Świętego i Tradycji jako dwóch odrębnych źródeł Objawienia, uznając oba za „powierzony Kościołowi jeden święty depozyt słowa Bożego”. Różnica między nimi polega na tym, że „dzięki faktowi natchnienia biblijnego Pismo Święte po prostu jest słowem Bożym, a przekazująca je Tradycja tylko je zawiera” (o. Augustyn Jankowski).

7. Biblia w rękach ludzi świeckich

„Dei verbum” przywróciło do łask Stary Testament, który był nieraz pomijany przez katolików, ukazując go w kontekście całych dziejów zbawienia i wskazując na nieprzemijającą wartość jego treści. Księgi Starego Testamentu bowiem „osiągają i ukazują w Nowym Testamencie pełne swoje znaczenie, a zarazem Nowy Testament oświetlają i objaśniają”. Pośrednio zaaprobowała poczynania tych egzegetów, którzy – wbrew dotychczasowej katolickiej tradycji w tej dziedzinie – zwracali uwagę na proces redakcji Ewangelii.

Odchodząc od dotychczasowej ostrożności w udostępnianiu Pisma Świętego wiernym świeckim, dokument głosił, że „jest rzeczą niezbędną”, aby mieli do niego dostęp. Dlatego postulował dokonanie nowych przekładów Pisma Świętego, w tym ekumenicznych, a także sporządzanie jego wydań dla niechrześcijan, z dołączonymi wyjaśnieniami.

8. Wolność religijna nie tylko dla katolików

Deklaracja o wolności religijnej „Dignitatis humanae” (DWR) przyniosła absolutną nowość w nauczaniu Kościoła. Była dokumentem o kapitalnym znaczeniu dla stosunku Kościoła do świata, dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego. W czasie zażartych dyskusji „sobór przezwyciężył skrajny pogląd, który domagał się, by deklaracja gwarantowała wolność tylko dla religii prawdziwej, i uznał prawo do wolności wszystkich religii, a nawet szerzej: prawo do wolności w sprawach religii” (kard. Marian Jaworski).

Deklaracja podkreśliła, że prawo do wolności religijnej jest „zakorzenione w godności osoby ludzkiej”, polega zaś ona m.in. na tym, że nikt nie może być zmuszony do działania wbrew własnemu sumieniu. Obowiązkowi poszukiwania prawdy, która „narzuca się sumieniu tylko siłą samej siebie”, i kierowania się nią w życiu, ludzie mogą sprostać „tylko wtedy, gdy będą cieszyć się wolnością wewnętrzną, a zarazem wolnością od przymusu zewnętrznego”.

Podobnie przymusu nie można stosować w sprawach religijnych, gdyż akt wiary ma charakter dobrowolny. Choć więc ojcowie soborowi uznali, że „jedynie prawdziwa religia istnieje w Kościele katolickim”, to jednocześnie przyznali, że „nikogo nie wolno przymuszać do przyjęcia wiary wbrew jego woli”. Wolność religijna jest więc także prawem ludzi niewierzących.

Ma to swoje konsekwencje w życiu społecznym. Jeżeli „jednej wspólnocie religijnej udziela się specjalnego obywatelskiego uznania w prawnym porządku państwa, to zachodzi konieczność jednoczesnego przyznania wszystkim obywatelom i wspólnotom religijnym prawa do wolności w sprawach religijnych i przestrzegania go”. Władze nie mogą też narzucać obywatelom wyznawania lub wyrzekania się jakiejś religii. Jednocześnie mają one prawo bronić się przed nadużyciami popełnianymi pod pretekstem wolności religijnej.

9. Kościół w dialogu ze światem

Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” (KDK) podsumowała jego nauczanie, wskazała wynikające z niego konsekwencje duszpasterskie. W sposób pozytywny mówi ona o postawie Kościoła wobec doczesnego życia człowieka, o współczesnych problemach społecznych i politycznych oraz o zaangażowaniu Kościoła w sprawy świata. Osadza odwieczny depozyt wiary w konkretnej, współczesnej rzeczywistości, a zarazem odczytuje tę współczesność w jego świetle. Wszystkie dziedziny życia rozpatruje w kontekście godności osoby ludzkiej.

Adresowana „do wszystkich ludzi” konstytucja zawiera ofertę dialogu Kościoła z całą rodziną ludzką, której jest on częścią. Kościół musi więc ten świat poznać i rozumieć. W tym celu bada „znaki czasu” i interpretuje je w świetle Ewangelii „tak, aby w sposób dostosowany do każdego pokolenia mógł odpowiadać na odwieczne pytania ludzi o sens życia doczesnego i przyszłego oraz ich wzajemną relację”. Jednocześnie podkreśliła, że Kościół chce prowadzić dialog ze wszystkimi ludźmi, kierując się „jedynie miłością ku prawdzie”.

Wykorzystując dorobek personalizmu chrześcijańskiego, konstytucja podkreśliła godność osoby ludzkiej. Podkreślając, że człowiek – „będący na ziemi jedynym stworzeniem, którego Bóg chciał ze względu na nie samo” – stanowi „ośrodek i szczyt” stworzenia, przestrzega zarazem przed prowadzącym do ateizmu takim afirmowaniem człowieka, które prowadzi do negowania Boga.

„Gaudium et spes” uznała, że osoba ludzka ma być podmiotem i celem wszelkich instytucji społecznych, przewyższa bowiem „wszystkie rzeczy, a jej prawa i obowiązki są powszechne i nienaruszalne”.

Powinna być też uznawana „podstawowa równość wszystkich”. Wszelka „dyskryminacja w zakresie fundamentalnych praw osobowych, czy to społeczna, czy kulturalna, z powodu płci, rasy, koloru skóry, pozycji społecznej, języka czy religii, powinna być przezwyciężona i zlikwidowania jako sprzeczna z zamysłem Bożym”.

10. Autonomia spraw ziemskich

KDK zgodziła się na autonomię spraw ziemskich w stosunku do religii, o ile autonomia ta jest rozumiana jako kierowanie się przez społeczeństwa własnymi prawami, a nie jako niezależność rzeczy stworzonych od Boga. Przyznała zarazem, że misja Kościoła należy wyłącznie do porządku religijnego, a nie politycznego, gospodarczego czy społecznego, oraz że ze względu na swój uniwersalny charakter Kościół nie jest związany „z żadną formą kultury ludzkiej albo systemem politycznym, gospodarczym lub społecznym”.

Skrytykowała przeciwstawianie sobie działań zawodowych i społecznych oraz życia religijnego. To właśnie ze względu na wiarę chrześcijanie powinni „wiernie wypełniać swoje doczesne powinności”, osiągając „prawdziwą biegłość w tym, co robią”.

Konstytucja wskazała również, że działając w sprawach „państwa ziemskiego”, świeccy inspirowani prawem Bożym, nie mogą zawłaszczać autorytetu Kościoła, duchowni zaś powinni tu służyć tylko pomocą duchową.

W dokumencie uznano, że Kościół nie tylko ma coś do ofiarowania światu, ale także od niego sam wiele „skorzystał i skorzystać może, nawet z opozycji tych, którzy mu się sprzeciwiają lub go prześladują”.

Wesprzyj Więź

Ojcowie soborowi potwierdzili, że Kościół nie utożsamia się z żadnym systemem politycznym. „Wspólnota polityczna i Kościół są, każde na własnym terenie, od siebie niezależne i autonomiczne”. Obie jednak służą tym samym ludziom, powinny więc ze sobą współpracować. KDK uznała, że ze względu na wolność głoszenia Ewangelii Kościół powinien wyrzec się przywilejów otrzymanych ze strony władzy państwowej, jeśli z powodu korzystania z nich „kwestionowana jest autentyczność jego świadectwa”.

KAI

Przeczytaj też: Świat zmienił się na lepsze. Rozmowa z ks. Tischnerem o soborze

Podziel się

1
1
Wiadomość