Chrześcijaństwo irańskich konwertytów jest rewolucyjne. Opiera się bowiem na postulatach wolności, braterstwa i sprawiedliwości, a także na irańskiej eschatologii oraz sprzeciwie wobec wszelkich form opresji przy jednoczesnej gloryfikacji męczeństwa jako swoistej praktyki kulturowej.
Według dostępnych oficjalnych statystyk populacja chrześcijan w Islamskiej Republice Iranu systematycznie się zmniejsza, nieoficjalnie jednak ich liczba się zwiększa. Chociaż paradoks ten da się wytłumaczyć niedoskonałością danych oraz różnymi sposobami ich gromadzenia i interpretowania, to wprowadzenie określeń chrześcijaństwo „oficjalne” i „nieoficjalne” może stanowić pewną wskazówkę w badaniach nad jego zróżnicowaniem w Iranie – warunkowanym nie tylko przynależnością konfesyjną, lecz także etniczną irańskich chrześcijan.
Warto również pamiętać, że charakter chrześcijaństwa w Iranie odpowiada przemianom, które zachodzą w tym kraju od czasów Rewolucji Islamskiej 1979 r., zaś dane statystyczne, choć zasadniczo niepełne, odzwierciedlają jednak ogólne trendy obserwowane na Bliskim Wschodzie. Należą do nich: spadek liczby chrześcijan należących do Kościołów „tradycyjnych”, obecnych na tych terenach od wieków, i pojawianie się „nowych chrześcijan” – migrantów (np. z Indii czy Filipin) bądź tych, którzy odrzuciwszy islam, zdecydowali się przyjąć chrześcijaństwo.
Jeżeli przyjmiemy, że „nowi chrześcijanie”, głównie konwertyci z islamu, zaczynają dominować w Iranie (choć, niestety, próżno szukać informacji o nich w materiałach wydawanych w tym kraju), to wydaje się, że zachodzące zmiany można uznać za rewolucyjne. Przy czym rewolucyjność w odniesieniu do Islamskiej Republiki Iranu należy traktować jako kategorię określającą porządek społeczny i kulturowy, a tym samym główny składnik porewolucyjnej tożsamości. Można zatem zapytać: czy rewolucja także stanowi wyznacznik tożsamości chrześcijan w Iranie?
Czy Jezus poparłby Rewolucję Islamską?
W 1979 r., gdy populacja Iranu wynosiła ponad 30 milionów, liczebność chrześcijan w Iranie szacowano na około 300 tysięcy. Należeli oni do Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego (jego wyznawcy stanowili zdecydowaną większość wśród wszystkich chrześcijan), Asyryjskiego Kościoła Wschodu (jego członkowie tworzyli znacznie mniejszą społeczność, ale z bardzo silnym poczuciem przynależności do własnej małej ojczyzny w Iranie) oraz do Kościołów wschodnich powstałych w wyniku zawarcia unii z Rzymem, czyli odpowiednio: Kościoła ormiańskokatolickiego i Chaldejskiego Kościoła Katolickiego.
Do tego obrazu należy dodać również Kościoły protestanckie, które rozwijały swoją działalność od XIX wieku, wzbudzając zainteresowanie początkowo wśród Ormian i Asyryjczyków, a później także wśród muzułmańskich Irańczyków. Przed rewolucją 1979 r. protestanci, reprezentowani głównie przez prezbiterian, anglikanów oraz zielonoświątkowców, tworzyli niewielkie społeczności, a tym, co ich wyróżniało, był stosunkowo duży odsetek konwertytów z islamu.
W 2022 r. populacja Iranu przekroczyła 86 milionów, zaś chrześcijanie tworzą obecnie społeczność liczącą oficjalnie zaledwie około 200 tysięcy. Liczba ta odnosi się do wiernych wspomnianych wyżej Kościołów należących do tradycji wschodniosyryjskiej oraz ormiańskiej i nie uwzględnia konwertytów z islamu. Chociaż nie sposób podać wiarygodnych danych dotyczących chrześcijan, którzy odrzucili islam, to ich liczebność szacuje się na około 500 tysięcy (dane pochodzą z bardzo różnych organizacji, w tym również europejskich instytucji, które zajmują się monitorowaniem migracji). Niektórzy jednak twierdzą, że liczba konwertytów może wynosić nawet milion. Niemożność pełnego zweryfikowania tych danych nie zmienia faktu, że „nowi chrześcijanie” przewyższają liczebnie „tradycyjnych chrześcijan” i to oni wpływają na charakter oraz strukturę chrześcijaństwa w porewolucyjnym Iranie. Przywołane kategorie chrześcijan „oficjalnych” i „nieoficjalnych” odpowiadają jednocześnie sposobom, w jaki byli i są oni postrzegani przez władze Iranu.
W 1979 r. ajatollah Ruhollah Chomejni, przywódca Islamskiej Republiki Iranu, po ogłoszeniu triumfu Islamskiej Rewolucji i po zajęciu ambasady Stanów Zjednoczonych w listopadzie tego roku – odpowiadając na list Jana Pawła II, w którym papież upominał się o los uwiezionych dyplomatów – przywoływał postać Jezusa Chrystusa. Chomejni przedstawił go jako aktywistę, może nawet rewolucjonistę, dowodząc, że Jezus poparłby rewolucję ze względu na fakt, że sam stawał w obronie biednych i ciemiężonych, zaś Rewolucja Islamska w swojej zasadniczej i idealnej postaci miała być wyrazem walki z tyranią oraz niesprawiedliwością.
Warto zauważyć, że w dwudziestowiecznej literaturze i kulturze irańskiej dokonała się zasadnicza zmiana w przedstawianiu postaci Jezusa, który przestał być jedynie wzorem dla mistyków, a stał się właśnie społecznikiem. Wypowiedzi oraz działania Chomejniego nie tylko wpływały na postrzeganie chrześcijan, lecz także przyczyniały się do wyznaczania granicy między szyicką większością a zróżnicowaną wewnętrznie mniejszością chrześcijańską. Co znaczące, Rewolucja miała charakter włączający, o ile oczywiście chrześcijanie godzili się zaakceptować miejsce, jakie im wyznaczono w nowej rzeczywistości społeczno-politycznej. Zostali uznani za mniejszość religijną i jednocześnie przyznano im prawa, uznając za swoich, choć – przez fakt przynależności do innej grupy etnicznej – trwale obcych.
Rewolucjonistą jest ten, kto przestrzega konstytucji
W 1979 r. doszło do licznych spotkań przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich z Chomejnim, a ich celem było ustalenie zasad współpracy oraz zagwarantowanie praw dotyczących sprawowania kultu i prowadzenia edukacji religijnej. Z tego okresu pochodzi popularne oraz często wykorzystywane zdjęcie przedstawiające przywódcę Rewolucji i arcybiskupa Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego Artaka Manukiana, który – podobnie jak wielu reprezentantów społeczności chrześcijańskich – wyrażał pozytywne nastawienie do ówczesnych idei zmian społecznych i politycznych.
Również przedstawiciele Kościołów protestanckich – z bodaj najbardziej znanym Irańczykiem-konwertytą Hasanem Dehqani-Taftim, biskupem Kościoła anglikańskiego – widzieli w rewolucyjnym zrywie Irańczyków możliwość większej partycypacji w procesach politycznych. Dość szybko okazało się jednak, że Rewolucja miała również charakter wykluczający i chociaż kwestia etniczności nie była bezpośrednio poruszana, to jednak irańskość powiązano z szyizmem. Tym samym biskup Dehqani-Tafti – jako Irańczyk, a jednocześnie człowiek, który odrzucił islam – nie odpowiadał modelowi tożsamości promowanemu przez władze i w konsekwencji został oskarżony o współpracę z obcym wywiadem.
Problem wykluczenia dotyczył protestantów, etnicznych Irańczyków oraz – w znacznie większym stopniu – irańskich bahaitów. Irańczycy będący „chrześcijanami z wyboru”, jeśli nie byli prześladowani, to w najlepszym wypadku stawali się dla państwa niedostrzegalni, tworzyli społeczność nieoficjalną, niewidoczną prawnie. Państwo uznawało tylko tych chrześcijan, którzy wywodzili się z etnicznych społeczności Ormian lub Asyryjczyków, i gwarantowało im prawa zapisane w konstytucji Islamskiej Republiki Iranu.
Postulat „irańskiego chrześcijaństwa” pojawił się jeszcze przed Rewolucją w pismach Hasana Dehqani-Taftiego, pierwszego w historii Irańczyka-biskupa anglikańskiego
Od czasu Rewolucji Islamskiej idee rewolucji, rewolucyjności oraz koncepcje państwa rewolucyjnego i tożsamości rewolucyjnej zdają się nieustannie ewoluować. Granice interpretacyjne wyznacza jednak konstytucja, która nie tylko zasadniczo wpływa na afirmowaną przez Irańczyków tożsamość polityczną, lecz także reguluje kwestie relacji między mniejszościami a państwem. Hasan Ruhani, sprawujący urząd prezydenta w latach 2013–2021, w czasie obchodów 40-lecia zwycięstwa Rewolucji, dowodził, że rewolucjonistą jest ten, kto przestrzega konstytucji.
Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu, która została uchwalona w 1979 r. i uzupełniona w 1989 r., a obowiązuje do dziś, wprowadza kategorię „mniejszości religijnych”, wskazując jednocześnie prawa oraz obowiązki tak określonych mniejszości. Wśród uznanych prawnie grup znaleźli się zaratusztrianie, Żydzi i „etniczni”, tradycyjni chrześcijanie, którym konstytucja gwarantuje wolność sprawowania kultu religijnego oraz daje im prawo do posiadania własnych reprezentantów w parlamencie. Prawo to ma jedynie wymiar symboliczny, bowiem każda grupa wyznaniowa czy wyznaniowo-etniczna ma możliwość posiadania jednego reprezentanta – z wyjątkiem Ormian, którzy jako najliczniejsza mniejszość mają dwóch przedstawicieli reprezentujących ich społeczność: z północy i południa kraju.
Parlamentarzyści wybierani przez mniejszości chrześcijańskie reprezentują zatem obecnie takie społeczności, których faktyczna liczebność z roku na rok maleje. Główną przyczyną spadku ich populacji – obok niewielkiej dzietności, charakterystycznej w ogóle dla bliskowschodnich chrześcijan – są migracje. Intensywność migracji należy wiązać z przemianami politycznymi w kraju oraz istotnymi wydarzeniami w najnowszej historii Iranu, jak wojna z Irakiem (1980–1988) czy okres prezydentury Mahmuda Ahmadineżada (2005–2013) z jego konfrontacyjną polityką. Na tym tle warto podkreślić znaczenie prezydentury Mohammada Chatamiego (1997–2005) oraz sztandarowego projektu tego okresu: dialogu między cywilizacjami. Projekt ten spotkał się z pozytywnym odzewem na forum międzynarodowym, a w wymiarze wewnętrznym znacząco wpłynął na chrześcijan w Iranie, którzy korzystali z możliwości prowadzenia licznych inicjatyw edukacyjnych, wydawniczych oraz kulturalnych.
Czy (i jacy) chrześcijanie pozostaną w Iranie?
Zagadnienie tożsamości irańskich chrześcijan można rozpatrywać na dwa sposoby: analizując stopień przyswojenia czy też zaadaptowania przez chrześcijan wzorców kulturowych wytworzonych w Iranie w czasie Rewolucji albo badając zmiany zachodzące w samym chrześcijaństwie, a wynikające z faktu, że religia ta staje się religią wyboru. Tym samym to właśnie konwertyci określają zasadnicze cechy irańskiego chrześcijaństwa, które rozwija się w warunkach silnej presji politycznej.
Przyjęcie przez chrześcijan z Kościołów „tradycyjnych” praktyk kulturowych wytworzonych w warunkach rewolucyjnych – a są to między innymi obchody świąt związanych z Rewolucją oraz postrzeganie męczeństwa jako kategorii politycznej – jest zrozumiałe. Mniejszości próbują zachować podmiotowość oraz – nawet w ograniczonym zakresie – sprawczość, wykorzystując wszelkie możliwe formy współpracy z szyicką większością. Jest to o tyle ważne, że w stereotypowym obrazie, wytworzonym zwłaszcza na Zachodzie, mniejszości chrześcijańskie są przedstawiane głównie jako społeczności prześladowane, co w znacznym stopniu może pogłębiać mylne wrażenie o ich całkowitej bierności.
Choć oczywiście chrześcijanom w Iranie trudno uciec od piętna bycia mniejszością, mogą je nieco łagodzić poprzez odwołanie się do kontaktów z ajatollahem Chomejnim oraz do udziału i ofiarności w wojnie iracko-irańskiej. „Mamy swoich męczenników, tych, którzy zginęli w czasie wojny” – z dumą mówią przedstawiciele uznanych prawnie Kościołów, Ormianie i Asyryjczycy, podkreślając tym samym własny wkład w budowanie rewolucyjnego Iranu.
Państwo, uznając ich ofiarność, formalnie włącza ich w dyskurs rewolucyjny, daje im możliwość współuczestniczenia w uroczystościach upamiętniania Rewolucji oraz wojny. Najlepszym bodaj przykładem dyskursywnego włączenia mniejszości jest przestrzeń Muzeum Rewolucji Islamskiej w Teheranie, gdzie w wyszczególnionych gablotach znajdują się rzeczy osobiste poległych w czasie wojny iracko-irańskiej chrześcijan oraz informacje o ich liczbie.
Warto też wspomnieć o wizytach ajatollaha Alego Chameneiego, początkowo jako prezydenta Republiki (1981–1989), później jako Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu (od 1989 r.), które składał rodzinom poległych w czasie wojny Ormian i Asyryjczyków. Informacje o tych wizytach wraz z zapisem rozmów z rodzinami zostały zebrane i opublikowane w 2016 r. Publikacja ta ukazuje chrześcijan w dość typowy sposób, właśnie przez wskazanie ich lojalności względem państwa, podkreślając przy tym stopień integracji chrześcijan ze społeczeństwem irańskim. Została ona wydana również w tym samym roku w języku angielskim pt. Christ in the Night of Glory i jest szeroko dystrybuowana przez instytucje powiązane z rządem irańskim.
Ten dominujący obecnie sposób prezentowania chrześcijan odbiega od tego, jak byli oni przedstawiani w czasie prezydentury Chatamiego. Wówczas ukazywały się publikacje poświęcone chrześcijanom w języku perskim, między innymi w popularnej serii Co wiesz o Iranie. Na tym tle równie interesująco przedstawiają się podejmowane przez badaczy w Iranie próby naukowego opisu chrześcijaństwa oraz inicjatywy szyickich duchownych dotyczące dialogu z Kościołami chrześcijańskimi. Takie działania pojawiają się w zasadzie od początku Rewolucji – wymiana listów między ajatollahem Chomejnim a papieżem Janem Pawłem II może być tego przykładem – zaś w czasie prezydentury Chatamiego oraz w latach późniejszych uległy one większej formalizacji. Bodaj najbardziej ożywione kontakty dotyczą Kościoła rzymskokatolickiego. Warto wspomnieć o wydanym w 2014 r. z inicjatywy szyickich duchownych perskim tłumaczeniu Katechizmu Kościoła Katolickiego.
Chrześcijaństwo w Iranie ma charakter oficjalny i nieoficjalny. Oficjalnie funkcjonują Ormianie i Asyryjczycy, którzy korzystają z praw konstytucyjnych. Nieoficjalne, ukryte jest natomiast chrześcijaństwo konwertytów
Kiedy w 2016 r. rozmawiałem z księdzem rzymskokatolickim Jackiem Youssefem (do 2021 r. pełnił on obowiązki administratora apostolskiego w Iranie) o tym perskim tłumaczeniu Katechizmu, pozytywnie odnosił się on do tego projektu, był również jego konsultantem. Publikacja miała znaczenie poznawcze i faktycznie dowodziła stopnia zaawansowania dialogu szyicko-katolickiego. Dialog ten ma jednak charakter zewnętrzny w tym sensie, że dotyczy komisji watykańskich, co ma niewielkie przełożenie na sytuację chrześcijan w samym Iranie. Republika Islamska, będąca źródłem tożsamości politycznej Irańczyków, uznaje bowiem prawa chrześcijan (Ormian i Asyryjczyków), ale dąży do wyznaczenia im miejsca w porządku społeczno-prawnym.
Jack Youssef jako reprezentant środowiska Asyryjczyków (o zróżnicowanej tożsamości konfesyjnej), a jednocześnie ksiądz rzymskokatolicki wskazywał na bardzo złożony problem tożsamości, poruszał kwestię języków perskiego oraz neoaramejskiego w praktykach religijnych, podkreślając, że pomimo nacisków ze strony państwa język perski jest coraz chętniej używany również przez Asyryjczyków w kościołach. Jego opina dotycząca przyszłości chrześcijan w Iranie jest jednak bardzo pesymistyczna, uważa on bowiem, że w kraju pozostaną tylko dwie grupy chrześcijan: katolicy (rzymscy) oraz „nowi chrześcijanie”, czyli konwertyci.
Mówiąc o katolikach, miał on na myśli nieliczne kościoły otwarte dla obcokrajowców, głównie dyplomatów przebywających w Iranie. Tym samym dawał do zrozumienia, że procesów migracyjnych, czyli odpływu chrześcijan z Kościołów tradycyjnych w Iranie, nie można zatrzymać. Druga grupa wspomniana przez duchownego, czyli chrześcijanie-konwertyci, wymyka się łatwym klasyfikacjom oraz badaniom, co jednak nie zmienia faktu, że tworzą oni dziś najbardziej rewolucyjny typ chrześcijaństwa w Iranie, a być może również poza jego granicami.
Irańczycy – chrześcijanie z wyboru
Hamid Dabashi, irański badacz pracujący w Stanach Zjednoczonych, obserwując zmiany zachodzące w Iranie, twierdzi, że upolitycznienie szyizmu obniżyło jego zdolność odziaływania społecznego i kulturowego. Dowodzi on, że szyici, którzy stanowili mniejszość w świecie islamu i padali ofiarą prześladowań, tworzyli wizję idealnego społeczeństwa, które zatriumfuje u końca czasów. Zatem – powiada Dabashi – kiedy szyici przejmują władzę, tracą autorytet.
Niewątpliwie to stwierdzenie można odnieść również do innych wyznań. Niemniej w kontekście irańskim pozwala ono zrozumieć, jak w warunkach silnej polityzacji religia traci kapitał społeczny zdobyty w czasie Rewolucji. Tworzyły go aura autentyczności, prawdziwości i postulat powrotu do tradycji, a tym samym również do religii. Okres rządów szacha postrzegano jako czas marginalizacji religii, prześladowań politycznych, a także korupcji oraz nadmiernego uzależniania kraju od wpływów obcych państw. Rewolucja miała być powrotem do irańskości, jakkolwiek sama irańskość wymykała się jednoznacznym definicjom.
Badając motywy stojące za odrzuceniem islamu przez Irańczyków, można postawić tezę, że ci, którzy decydują się zostać chrześcijanami, akceptują kulturowy wymiar Rewolucji, ale urzeczywistniają w chrześcijaństwie wartości oraz nadzieje z nią związane. W najgłębszym swoim wymiarze chrześcijaństwo konwertytów jest rewolucyjne, opiera się bowiem nie tylko na postulatach wolności, braterstwa i sprawiedliwości, lecz także na popularnej (irańskiej) eschatologii, oczekiwaniu na zbawcę oraz deklarowanym sprzeciwie wobec wszelkich form opresji przy jednoczesnej gloryfikacji męczeństwa jako swoistej praktyki kulturowej.
Wydaje się, że uwzględnienie tych czynników pozwala wyjaśnić fenomen „nowych chrześcijan” w Iranie. Chrześcijaństwo bowiem – podobnie jak niegdyś szyizm – operuje kategorią powrotu do prawdziwej religii oraz irańskości. Irańska hermeneutyka biblijna eksponuje elementy irańskie występujące w Biblii, zaś irańscy chrześcijanie odwołują się nie tylko do historii, lecz także do Cyrusa – pomazańca z biblijnej Księgi Izajasza, mówiąc wręcz z dumą o sobie: „Jesteśmy potomkami Cyrusa”. Podobnie Księga Estery, osadzona w religiach irańskich, staje się księga irańską. Chrześcijaństwo – wchłaniając elementy irańskie, te historyczne i tradycyjne – jawi się również jako cywilizacyjny pomost dla Irańczyków, daje akces do kultury zachodniej, choć nierzadko idealizowanej jako ta oparta na wartościach i prawach człowieka.
Dina Nayeri, imigrantka z Iranu i pisarka mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, w swojej książce The Ungrateful Refugee przywołuje swoją matkę, która w czasie krótkiego pobytu w Londynie w latach 80. XX wieku zdecydowała się przyjąć chrześcijaństwo. Nayeri dodaje, że po powrocie do Islamskiej Republiki Iranu były wraz z matką „nielegalnymi chrześcijankami w podziemnym Kościele”1. W oczach młodej Nayeri chrześcijaństwo połączyło się z feminizmem, jawiło się jako wyraz protestu, sprzeciwu wobec państwowego nakazu noszenia hidżabu, zasłaniania włosów.
Dziś Nayeri raczej określiłaby się jako feministka, a nie chrześcijanka, niemniej znaczące jest to, co pisze o swojej matce: „Była zbyt konserwatywna, żeby wybrać feminizm, wybrała zatem Jezusa”2. Autorka, adresując swoją opowieść do odbiorcy anglojęzycznego, odtwarza w niej klimat rozczarowania rzeczywistością Republiki Islamskiej oraz religijnych poszukiwań Irańczyków w okresie tuż po Rewolucji. Trudno też nie postrzegać konwersji religijnej jako formy sprzeciwu wobec rządów szyickich duchownych. W tym sensie na bardzo elementarnym poziomie chrześcijaństwo jednak asymiluje i uosabia wartości rewolucyjne, zwłaszcza sprzeciw wobec wszelkich form tyranii.
Oficjalni i nieoficjalni irańscy chrześcijanie
Chrześcijaństwo zmienia światopogląd Irańczyków, ale samo również podlega zmianom, stając się religią irańską. Warto jednak pamiętać, że postulat irańskiego chrześcijaństwa pojawił się jeszcze przed Rewolucją właśnie w pismach Hasana Dehqani-Taftiego, który dokonał swoistej syntezy chrześcijaństwa z kulturą Iranu. Zanim został pierwszym w historii Irańczykiem-biskupem anglikańskim, studiował literaturę perską, zaś w swoim chrześcijańskim życiu podkreślał wartości poezji perskiej – zwłaszcza utworów poetów okresu klasycznego: Rumiego, Sadiego, Hafeza – jako duchowego źródła, w którym Irańczycy mogą znaleźć szereg elementów wskazujących na chrześcijaństwo.
Poszukiwania wątków chrześcijańskich w literaturze perskiej to oczywiście jeden z przykładów troski o formowanie chrześcijaństwa irańskiego, którego medium komunikacyjnym ma być język perski. Dehqani-Tafti zdawał się prezentować taki typ chrześcijaństwa, który asymilował, czy też może raczej chrystianizował kulturę irańską. Jeden ze swoich licznych artykułów poświęcił on zagadnieniom tożsamości oraz sztuce bycia reprezentantem mniejszości chrześcijańskiej. Dowodził w nim, że nie ma sprzeczności w określeniach typu „zaratusztriański chrześcijanin” lub „muzułmański chrześcijanin”. Nie postulował bynajmniej synkretycznej wersji chrześcijaństwa. Przywołując zaratusztrianizm oraz islam, odnosił się do tego, co zewnętrzne, kulturowo uwarunkowane, do tego, co przejawia się w ubiorze, jedzeniu, co wyrażane jest imieniem, czego Irańczycy nie powinni odrzucać, gdy decydują się zostać chrześcijanami. Nie mógł jednak liczyć na akceptację takiej wizji chrześcijaństwa przez ajatollaha Chomejniego i jego następców. Owszem, akceptowali oni chrześcijan, przyznali im prawa konstytucyjne, ale warunkiem ich uznania było zachowywanie inności i odrębności etnicznej wobec Irańczyków, które przejawiały się nie tylko w religii, lecz także w języku – neoaramejskim czy ormiańskim.
Rację ma Dabashi, mówiąc o deficycie szyickiego autorytetu, gdy władzę polityczną dzierżą szyiccy duchowni. Potwierdzają to również konwertyci, w tym Sohrab Ahmari, który po przyjęciu chrześcijaństwa i wyjeździe z Iranu zdecydował się na chrzest w Kościele rzymskokatolickim. Ahmari, który bierze dziś udział w debatach ideowych i światopoglądowych, reprezentując środowiska konserwatywne w Stanach Zjednoczonych, przyznaje, że Islamska Republika zniechęciła go do islamu. Wyjaśnia, że zdecydował się zostać katolikiem, choć ma świadomość, że większość Irańczyków przyłącza się do grup protestanckich. Wskazuje kontekst kulturowy i polityczny, w jakim przyszło mu dokonać wyboru Kościoła. Katolicyzm przyjął w Wielkiej Brytanii, gdyż, jak twierdzi, katolicyzm brytyjski był marginalizowany i silnie kontrastujący ze zliberalizowanym anglikanizmem. Katolicyzm stał się dla niego w wyniku tego wyznaniem irańskim. Nie chodzi tu o proste analogie dotyczące podobieństw w strukturze (np. hierarchia duchownych) czy nawet obrzędach, które bywają chętnie prezentowane w czasie posiedzeń komisji zajmujących się dialogiem szyicko-katolickim, ale o umiejętność zakorzenienia chrześcijaństwa w kulturze irańskiej, tak by kultura była źródłem tożsamości.
Chrześcijaństwo w Iranie jest zróżnicowane, warto jednak pamiętać, że ma ono charakter oficjalny i nieoficjalny. Oficjalnie funkcjonują w tym kraju chrześcijanie, Ormianie i Asyryjczycy, którzy korzystają z praw konstytucyjnych. Nieoficjalne, niedostrzegalne, ukryte jest natomiast chrześcijaństwo konwertytów. Chociaż ich liczba nie jest uwzględniania w oficjalnych statystykach, reprezentują oni ten typ chrześcijaństwa, który wchłaniając elementy kultury irańskiej, skłania do rozważań nad procesami definiowania i redefiniowania tożsamości w dzisiejszym Iranie.
1 D. Nayeri, The Ungrateful Refugee. What Immigrants Never Tell You, Edinburgh 2019, s. 34.
2 Tamże, s. 29.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2022.