Zima 2024, nr 4

Zamów

Bp Zadarko: Brakuje koordynacji ze strony rządu, spontaniczny profesjonalizm i oddanie serca nie wystarczą

Bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, podczas konferencji prasowej 21 września 2020 r. w Warszawie. Fot. BP KEP

Jestem poruszony grą polityczną z wykorzystaniem kryzysu uchodźczego przez środowiska nacjonalistyczne – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” bp Krzysztof Zadarko, delegat episkopatu ds. migracji.

O tym, jak wygląda przyjmowanie uchodźców z Ukrainy w Polsce, Artur Sporniak rozmawia w najnowszym „Tygodniku Powszechnym” z bp. Krzysztofem Zadarką, delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. migracji.

„Chciałbym, żeby proboszczowie nie tylko apelowali z ambon o pomoc dla uchodźców, ale też sami dawali przykład” – podkreśla hierarcha. Prosi przy tym, by „nie organizować alternatywnych ścieżek pomagania – osobno kościelnych i świeckich – tylko by ściśle współpracować z samorządami”.

Bp Zadarko zwraca również uwagę, że „brakuje wystarczającej koordynacji ze strony rządu”. „To jakiś fenomen, że wszystkich połączył jeden i ten sam duch. Ale ten «spontaniczny profesjonalizm» i oddanie serca nie wystarczą. Koordynacja państwowa jest potrzebna na każdym szczeblu i w dłuższej perspektywie” – mówi.

„W Polsce nie ma ustawy o polityce migracyjnej państwa, regulującej komu wolno do Polski przyjechać, a komu nie wolno, kto tu może przebywać, na jak długo, na jakich warunkach, a kogo trzeba wyprosić, jak ma wyglądać model integracyjny dla cudzoziemców. To nie są sprawy, które można rozstrzygać ad hoc, jak rozstrzygnięto problem uchodźców na granicy białoruskiej. Ktoś uznał, że to są nasi wrogowie, więc budujemy zaporę za półtora miliarda złotych. Możemy pytać: gdzie, kto, na jakiej zasadzie i dlaczego? Tymczasem po dwóch tygodniach mamy w Polsce półtora miliona uchodźców jedynie po spisaniu dokumentów tożsamości. Domyślamy się, że wszyscy są ofiarami wojny, i to wystarczy” – czytamy.

Biskup przyznaje, że Kościół musi teraz „dobrze przemyśleć, co to znaczy apelować do ludzi, by przyjęli uchodźców”. „Mamy apelować, żeby ludzie nie stali w miejscu, żeby nie ulegli wypaleniu i zniechęceniu, bo to nie będzie sprint, tylko maraton? Fajnie się mówi w ­powietrze takie apele. Jednak jeśli apeluję, muszę równocześnie mieć gotową odpowiedź, co dalej robić, żeby to było odpowiedzialne, mądre i wykonalne”.

Wesprzyj Więź

Delegata episkopatu ds. migracji niepokoją „głosy płynące z niektórych mediów katolickich”. Zapewnia, że będzie „apelować o ­roztropność do księży i niegaszenie ducha”. Jednocześnie zaznacza: „O wiele bardziej jestem poruszony grą polityczną z wykorzystaniem kryzysu uchodźczego przez środowiska nacjonalistyczne. Niektórym nawet wojna ­nie zapala czerwonej lampki, że sieją od lat niebezpieczne dla Polski wizje”.

Przeczytaj też: Muzeum, które będzie

DJ

Podziel się

5
3
Wiadomość

Nowe dane ze Szczecina : W Szczecinie Arcybiskupie Wyższe Seminarium Duchowne przyjęło już 35 rodzin uchodźców i gotowe jest do przyjęcia kolejnych.
Mała wiejska parafia pod Myśliborzem w Golenicach przyjęła rodzinę i przygotowuje kolejne pomieszczenia dla kolejnej rodziny.
W Trzebiezy w osrodku przebywa 60 uchodzców.
Ksiądz Tomasz Kancelarczyk z Fundacji Małych Stópek również sprowadził rodzinę do Domu Samotnej Matki, którym opiekuje się Fundacja. Ponadto organizuje pomoc i wysyła dary na Ukrainę.
I oby to był wzór postepowania dla wszystkich proboszczów w diec. szczecińskokamieńskiej.

Bp Zadarko zwraca również uwagę, że „brakuje wystarczającej koordynacji ze strony rządu”

Aaa, rozuuumieeem, jak o.Rydzyk nawalać rząd Platformy w Radiu Maryja to uprawiać polityke, a jak bp Zadarko nawalać rząd PiSu w Tygodniku Powszechnym to wyrażać chrześcijańską troskę o dobro wspólne.

To nie jest „rząd PiS-u”. To jest rząd, któremu płacą wszyscy podatnicy. Że rząd czuje się momentami bardziej związany z PiS-em niż ogółem obywateli, to tego rządu ogromna wada. Pański komentarz też jakby w tym nurcie. Przykre, bo cóż mają teraz za znaczenie jakieś międzypartyjne przepychanki czy „odcienie” publicystyki różnych redakcji? Nie o tym tu mowa.
Biskup odniósł się do działań rządu, któremu płacimy. Ja się z jego opinią zgadzam. Jestem blisko akcji pomocy uchodźcom. Tyrają samorządowcy, strażacy, wolontariat dzień w dzień zdobywa kolejne Mount Everesty, obywatele dzielą się z uchodźcami dosłownie wszystkim, księża też organizują pomoc, angażując swoje prywatne środki. Jednak proste rezerwy tu, na dole, powoli się kończą. Nikt nie wie, co się zdarzy za kilka dni.
Przez trzy tygodnie nie było ani jakiejś szerszej rządowej koncepcji, ani wsparcia finansowego/organizacyjnego, ani nawet wyrażenia szacunku samorządowcom, na barki których spadł nagle obowiązek „ogarnięcia” wielotysięcznej fali znękanych kobiet i dzieci. Wojewoda Radziwiłł – swoim zwyczajem – dąsa się w mediach (wszak on wie lepiej), a minister Wąsik, jak zepsuty radar, wyłapuje z najzwyczajniejszych wypowiedzi „wrogie, antypisowskie podteksty”. Wyższe szarże rozjeżdżają się po świecie i błyszczą na konferencjach prasowych jako mężowie opatrznościowi, jedyni, którzy zawsze mieli rację, teraz inspirujący świat, by ostatecznie go zbawić (?) – a przynajmniej tak „sprzedają” swoje wojaże w krajowych mediach.
Nie oczekuję, że premier Morawiecki będzie osobiście rozwiązywał każdy problem, bo to nie jego rola. On miał zorganizować sprawną administrację rządową, zdolną reagować szybko i adekwatnie do powagi sytuacji – także tych zaskakujących. Takiej administracji nie ma. Ta, która jest, zaczęła się budzić po dwóch tygodniach od wybuchu wojny. O tym mówi biskup Zadarko, to samo obserwuję – i doświadczam tego – ja.

Mój wpis dotyczył nie pomocy uchodźcom, która była jedynie przyczynkiem mojego komentarza, a podwójnych standardów w ocenie tego, czym jest wikłanie Kościoła w politykę. Do tego wrócę na końcu, bo najpierw podejmę jednak polemikę z @Joan ws. działań rządu na rzecz uchodźców.

Czy większy pożytek będzie z wiceministra infrastruktury gdy stanie przy wydawaniu żywności uchodźcom, czy gdy wykorzysta swój czas do organizowania operacji logistycznej rozśrodkowania połączeniami kolejowymi lub innymi dziś już ponad 1,5 mln. uchodźców z nad granicy do innych części kraju lub zagranicę? Albo wiceministra zdrowia organizującego ochronę zdrowia uchodźcom?

Ale ich robota jest nie spektakularna, nadto media niepubliczne dołożą starania by pokazać te działania w formie karykaturalnej (np. wypowiedzi na komisji sejmowej min.M.Wąsika z MSWiA n/t inspekcji sanitarnej sprzed pandemii pokazywane przez TVN24 w trakcie pandemii by wyszedł na idiotę – hop, hop, stacjo telewizyjna, proszę mnie pozwać za tą „nieprawdę”) lub przynajmniej przemilczeć.

Nie przyjmuję więc do wiadomości, że wojewoda K.Radziwiłł nic nie robi tylko się „dąsa”. Przypuszczam, że jego wypowiedzi są szersze i głębsze, nawet jeśli nie zawsze „zgodne”, ale z mediów liberalnych nikt się o tym nie dowie. Tam króluje karykatura działań rządu. Kilka dni temu pisałem o tym, że wybitni menedżerowie mają 70% skuteczności, a 30% porażek. Koncentrując się na tych 30% można zdyskredytować najlepszych.

I tak robią obie strony, w tym, co jednak sprawia większą przykrość, ksiądz biskup Zadarko. Nim ktoś zaatakuje rząd (lub samorząd) niech poda punkt odniesienia, kto w podobnych warunkach był sprawniejszy. Bez tego to jest nieodpowiedzialne oczernianie wysiłku wielu zaangażowanych polityków, urzędników, innych działających na zapleczu, bez którego wolontariusze będą mniej efektywni.

Zgodzę się w jednym z @Joan, że rząd nie okazuje, mimo że powinien tak właśnie budować jedność wokół wspólnych spraw, szacunku samorządowcom (chyba że „swoim”) organizującym równie niespektakularną jak rząd pomoc uchodźcom. I pomoc rządowa, i samorządowa ma swoje niedomagania i nie punktujmy się na tym polu, bo nie ma temu winnych. Jeszcze żadne państwo europejskie nie miało nawału ponad 1,5 mln. uchodźców w ciągu 3 tygodni. To, że jest trochę nieporządku, że coś nie działa od razu poprawnie jest zrozumiałe. Niech wzajemna krytyka będzie skierowana na pomoc drugiej stronie, a nie danie jej kuksańca, jak niestety za często mamy po obu stronach.

Wypowiedź ks.biskupa Zadarko o działaniach rządu wpisuje się właśnie w takie dawanie kuksańców i wynika albo z niewiedzy, jak funkcjonuje państwo i jakie działania są konieczne by zająć się problemem uchodźców, albo jest motywowana politycznie, a jeśli nawet nie, to takie skutki ma. Zastanawiałem się przez chwilę, czy nie przesadzam, ale skoro redakcja wybiła tę wypowiedź w tytule, to przyznaję sobie rację w tej ocenie.

I tu przechodzę do tego, co jest wikłaniem Kościoła w politykę. Oczywiście, że jest daleko więcej przypadków prorządowych niż opozycyjnych wypowiedzi hierarchów w różnych sprawach. Ale wypowiedzi „dla przeciwwagi” tylko bardziej obciążają hipotekę Kościoła długami politycznymi. Jeśli taka była motywacja księdza biskupa Zadarko, to nie odmawiam jej dobrej motywacji, ale racjonalności. A że dla swojemu komentarzowi nadałem formę sarkastycznego komentarza niczemu nie uchybia, chociaż rzeczywiście, może utrudnia zrozumienie osobom odbierającym na innej częstotliwości (np. termin „rząd PiSu” zaczerpnąłem z retoryki Gazety Wyborczej, bo wypowiedź księdza biskupa Zadarko czersko mi zapachniała, ale przecież zrównoważyłem go terminem „rząd Platformy”).

Zawieszam na moment moją decyzję o nieuczestniczeniu w dalszej dyskusji. Z szacunku dla Pana nie mogę bowiem zostawić bez odpowiedzi tak wnikliwej i obszernej analizy mojego wcześniejszego wpisu oraz ambitnej próby ustalenia „częstotliwości” (uwaga, to sarkazm!). Ale będzie krótko.
1. Od razu pojęłam, czego dotyczy Pański wpis. Naprawdę.
2. Nie postulowałam, by ministrowie wydawali uchodźcom posiłki. Tak, czas powinni poświęcić planowaniu operacji logistycznej, ale… trzeba było zabrać się za to miesiąc wcześniej (lokalizacja przejść granicznych była wówczas znana).
3. Nawiązałam do bieżących (kilku) wypowiedzi ministra Wąsika, znanych mi akurat z TVP.
4. Wypowiedzi wojewody Radziwiłła znam, sorry ponownie, z mediów publicznych i tych jednoznacznie prawicowych (czyżby się zliberalizowały?). Nie napisałam, że on „nic nie robi”.
5. Ocena, nawet jeśli krytyczna, jest zaraz atakiem? Według mnie nerwowe reakcje pewnych polityków mogą być swego rodzaju odruchem samoobronnym. Może pojęli, że aparat państwa nie jest gotowy na wyzwania, które – zgoda, może nie w takich rozmiarach – powinni przewidzieć (niebo nad Ukrainą chmurzyło się intensywnie od kilku miesięcy).
6. Administracja rządowa gotowa nie była nawet na pół miliona uchodźców. Nikogo ani niczego nie „punktuję” – żadna to satysfakcja dla obywatela obserwować, jak rząd „przewiduje” nie dalej niż na tydzień naprzód – po prostu się zastanawiam i martwię.
7. Sugerowana niewiedza bp. Zadarko (w którą akurat nie wierzę) to naprawdę małe piwo wobec niedostatku kompetencji oraz orientacji w realiach, publicznie prezentowanych w mediach – zwłaszcza tych nieliberalnych (tam swobodnie dzielą się swymi emocjami i wyobrażeniami) – przez niektórych wysokich urzędników.
8. Odróżniam sarkazm od wypowiedzi śmiertelnie poważnych. Użycie sformułowania „rząd PiS-u” służyło raczej precyzyjnemu zwerbalizowaniu moich przemyśleń, a nie kontrowaniu Pańskiej wypowiedzi (a już na pewno nie polemice z Pańską oceną tożsamości rządu).
Co do częstotliwości. Tu mnie Pan przyłapał, orientuję się w tej tematyce raczej średnio. Ale brat (oficer łącznościowiec) już obiecał, że mnie podszkoli (sarkazm bis). Jednak nawet wtedy (a i dziś – a priori) nie ośmielę się przyklejać Panu herców żadnej barwy (sarkazm bis +).
I na koniec: odkąd rząd się zaktywizował, martwię się wcale nie mniej. Poleciały właśnie w przestrzeń publiczną informacje o kolejnych kwotach z budżetu i adresatach tych „bonusów”. Wsparcie pewnych grup obywateli i działów gospodarki oczywiście jest potrzebne. Ale te sypiące się jak z rękawa propozycje przywodzą mi, niestety, na myśl dramatyczne losy ustaw znanych jako Polski Ład.

@Piotr+Ciompa
W Pańskich komentarzach, zazwyczaj rzeczowych, zdumiewają mnie dwie kwestie, w tym przypadku akurat mocno widoczne:
– mocno tożsamościowe myślenie (jeśli coś jest opublikowane, to MUSI wyrażać jakąś ustaloną linię)
– obsesja na punkcie GW ( zob. wyżej: „wypowiedź księdza biskupa Zadarko czersko mi zapachniała”).
W tym przypadku efektem tych założeń jest uznanie a priori, że bp Zadarko wypowiada przekonanie polityczne. Podczas gdy on – jako człowiek dobrze zorientowany w tej tematyce – opisuje rzeczywistość. I robi to w trosce o uciekinierów z Ukrainy, o moralność Polaków i o zasady, jakimi kieruje się państwo polskie.
Panie Piotrze,
Jeśli Pańskim zdaniem, mamy w tej dziedzinie do czynienia z dobrą koordynacją działań na szczeblu rządowym, to prosiłbym o odpowiedź na poniższe pytania:
1. Kto z ramienia rządu koordynuje działania na rzecz uchodźców z Ukrainy?
2. Przykładowo: jakie wprowadzono regulacje, by zapobiegać wzmożonemu w obecnej sytuacji zagrożeniu handlu ludźmi (zwłaszcza: wywożeniu dzieci ukraińskich za granicę w niejasnych okolicznościach pod pozorem pomagania sierotom i niejasnym ofertom „pomocy” dla ukraińskich kobiet, które docelowo mogą skończyć się koniecznością „pracy seksualnej”?
+ bardziej generalnie:
3. Jakie są podstawowe założenia polityki migracyjnej państwa polskiego?

Widać jak bardzo polski Kościół skazany jest na zagładę. Wystarczy że raz jakiś biskup powie coś po ludzku a nie w kościelnej nowomowie to od razu pojawia się krzyk: „zakazać!”
Niech nic się nie zmienia, niech króluje język Ezopa i niech nikt nie ośmieli się przeszkadzać o. Rydzykowi w kształtowaniu Kościoła na swoj obraz i podobieństwo…..

Panie Joan, sorry, ale glupoty Pan pisze! Prosze zobaczyc co sie dzieje w halach handlowych firmy PTAK pod Łodzią! To wszystko jest dzialaniem wojewody mazowieckiego! Tam jest około 7 tys uchodzców, mają ciepłe posilki, stałą pomoc medyczną. Dzieci miejsce zabaw. Łatwo krytykowac gdy Polska po raz pierwszy stanęła przed tak ogromnym problemem uchodzców. Nikt nie był przygotowany do takiej sytuacji. Rząd robi co moze! A ta ustawa ,dzięki której uchodzcy mają pesel, mogą podjąć pracę , mają opiekę medyczną a dzieci mogą i juz są w polskich szkołach , to co to jest? Nic?

Wygląda na to, że jest nas co najmniej dwoje głoszących „głupoty” – delegat episkopatu ds. migracji i ja 😉 Sprecyzuję swoje stanowisko: rząd nie jest od robienia w popłochu czegokolwiek, tu i ówdzie, gdy miecz Damoklesa już spadł.
Nasz kraj graniczy z państwem nie od wczoraj zagrożonym obcą agresją, więc było oczywiste, dokąd skierują się tysiące uchodźców. Rząd – skoro od kilku lat wybuch wojny był prawdopodobny, a od późnej jesieni ub.r. właściwie przesądzony – powinien mieć przygotowany zarys planów działania i projektów rozwiązań prawnych, wytypowane miejsca relokacji uchodźców, szkic przynajmniej organizacji transportu itp. Za to między innymi płacimy rządowi. Administracja takiej koncepcji jednak nie miała, a z wypowiedzi urzędników wynika, że nie ruszyła sprintem do jej opracowania nawet gdy na Ukrainę spadły pierwsze bomby.
Nie wiem, z jakiej perspektywy przygląda się Pan tej wielkiej migracji. Ja z bardzo bliska, więc nie będę już dyskutować – mam sporo innych zajęć.
P.S. Joan to imię żeńskie (Joanna). Podobno w Katalonii i Prowansji bywają tak chrzczeni mężczyźni, ale ja nie urodziłam się na południu kontynentu.

Pani Joanno, skoro ma Pani takie zdolnosci czemu nie jest Pani w rządzie? Łatwo sie krytykuje z ławki! Ustawę nie pisze sie na kolanie tylko mądrze! A po drugie samorzadami rządzi PO , ktora nie jest skora do jakiejkolwiek współpracy! Jestem co dzien na dworcu pkp Szczecin Głowny i uchodzców odbierają prywatni ludzie i organizacje i rózne tez parafie a hale targów szczecinskich nalezacych do samorzadu do dzis nie zostały udostepnione. I skad Pani ma wiedzę iz rzad od jesieni miał info o tym iz ruskie zaatakują Ukrainę? Pracuje Pani w wywiadzie? I skad ta pewność iz rząd nic nie organizował, nie myslał o tym co moze sie wydarzyć? Jest Pani współpracownicą jakiegos ministerstwa iz takimi informacjami Pani dysponuje ze rząd nic nie robił przed wybuchem wojny z Ukrainą?

Pani Joanno, który kraj na swiecie w dwa tygodnie przyjął ponad dwa miliony uchodzców? Takim krajem jest POLSKA ! I przed wojną Polska przyjęła okolo 1,5 miliona obywateli Ukrainy, ktorzy u nas pracują. Wiec mamy a Polsce 3,5 miliona obywateli Ukrainy a są tez obywatele innych narodów. I ta niesamowita polska dyplomacja! Ministrowie z Premierem budzą Europę! Jadą do Kijowa! Kto z Europy zachodniej pojechał do Kijowa? Nikt! Ale o tym zadnej wzmianki Pani Joanny….

Pan Tomasz widzi pasmo niewyobrażalnych sukcesów naszego rządu, poszedłbym tym tropem dalej. Tak sobie myślę, czy Putin zaatakowałby Ukrainę, gdyby nie widział dziury jaką robią w unii i NATO takie kraje jak Polska czy Węgry. Gdyby tak dobrze nie szło mu korumpowanie europejskich dyplomatów, gdyby nie czuł się bezkarnie. Krzyknie ktoś, ależ daliśmy mu po łapach. Na pewno. Nasz „trybunał’ orzekł, że Kowalskiemu nie należy się prawo do osądu przed niezawisłym sadem. W ogóle reforma tego sektora to pasmo samych sukcesów. Podobnie w administracji państwowej, opiece zdrowia, wojsku. Jakby tak uczciwie spojrzeć, wszystko kula dzięki zaradności i przedsiębiorczości szarego obywatela. Władza co rusz funduje nam programy plus, nowe łady, a ostatnio tarcze od antykryzysowych do antyputinowskich. Jej dobroć i roztropność jest nieopisana. Kto dwa miesiące temu mówi o wojnie? Czyżby nasi politycy nic o niej nie wiedzieli? Ruski dron wleciał w naszą przestrzeń powietrzną, ponoć Ukraińcy go dobili i nas powiadomili, my zajęci kopaniem mierzei ślepi i głusi. Za 17 milionów zafundowano nam plakaty z żarówką ozdobioną unijnymi gwiazdkami. Może się pochwalą na co poszła kasa którą wzięli za emisję Co2. Tak mimo chodem, może ktoś wie co robią ruskie statki w naszych portach, tiry na naszych drogach? Księżulkowie niech tam robią swoje, co za stosowne uznają, jak mówi Biblia, niech nie wie prawica co czyni lewica. Niech się nie lansują w mediach i na salonach, już starczy. Za swoje i tak nie pomagają. Jeszcze kilka lat temu to straszyli uchodźcami, teraz się boją, że im boży lud dupko odstrzeli. Szału nie ma, Bogu dziękować za Kwaśniewskiego i jego świtę, że nas wprowadzili do unii i NATO. Bo to my dziś bylibyśmy grillowani. Jednak jeśli ktoś ciekawy, nas do tej bandy wzięli by o swoje, na naszej ziemi walczyć, a nie swojej. Każdy normalny człowiek ma tego świadomość, dziś przyjmujemy uciekinierów wojennych, jutro sami być może będziemy uciekać. Tak to raczej działa. Całkiem niedawno za plecami naszych umiłowanych rządzących na konferencjach prasowych, dumnie ścieliły się jedynie nasze narodowe barwy, unijne precz na zaplecze kazali wynieść. Dziś znowu przeplatają się z unijnymi, nie mam złudzeń ich ruska flaga też nie obrzydzi gdyby co.

~willac: w pełni podpisuję się pod Pana przemyśleniami, dziękuję za ten komentarz. Skala hipokryzji rządu i Kościoła w Polsce wciąż mnie zaskakuje. Kiedy już myślę, że sięgnęli dna, oni pukają od spodu, jak to ktoś ujął.
Ostatnio R. Giertych napisał mocno o podejrzeniach co do roli partii rządzącej i Polski w konflikcie w Ukrainie (fb Plan Orbana). I wcale nie jestem pewna, czy to czasem nie prawda, w takiej rzeczywistości żyjemy…

No jak Pani Monika słucha Gierycha o którym mówiono , ze to szpieg Rosji to juz mi rece opadaja! Ogladała Pani dzisiejszy program Miedzy Ziemią a Niebem? Chyba nie! W nim zobaczyłaby Pani ile zakonów żenskich i meskich, ile parafii i seminariow przyjęło pod swój dach uchodzców z Ukrainy.
A co Pani zrobiła osobiscie dla uchodzców?? A co Tusk dla Polski zrobił? Nic! Osiem lat PO nas okradała!

Za to tvn u Pani na okraglo! To tvn juz Pani mózg zniszczylo. Gratuluje!

To PO I PSL I LEWICA non stop blokują w lewackiej unii KPO dla Polski!! To PO I PSL atakuje polski rząd w Brukseli! Kasta nadal jest w sądach! Korupcja poteżna! Co mowił Pana guru Rzeplinski? Ze ma byc jak było! Kto wychodzil z biura PO? Sędziowie , ktorzy mają byc apolityczni! Co ostatnio mowił ruski minister? Gdzie Kaczynskiego zapraszał na rozmowę? Do Smolenska! Jakim trzeba byc czlowiekiem aby tego nie widziec! Osiem lat okradania Polski przez PO I PSL! Z kim Tusk na molo się sciskał? Z putinem mordercą! A co dzis robi tusk? Znow szkaluje Polskę! Z kim sie spotyka? Z jobbikiem na Węgrzech czyli prorosyjską partią wegierską! Dron nie wleciał w polską przestrzeń powietrzna to fakenews! Był strącony kilka kilometrow od granicy! A przekop mierzei wislanej to polska racja stanu! Aby to nie ruscy nam mówili kogo na zalew wpuszczą a kogo nie! Przez głupi plan zielonej energii lansowany przez lewacką unię sa wyzsze ceny prądu! To są fakty! A teraz tez przez wojnę. To ze rząd obniza gdzie moze vat na prąd i gaz to Panu tez to nie wsmak? Szokujace! To unia blokuje wprowadzenie zakazu handlu z Rosją przez Bialoruś! I to samo dotyczy portów! Jak mozna tak kłamac , że czyni to polski rząd? Tiry póki co są i tak zablokowane bo zrobili to obywatele Ukrainy po polskiej stronie granicy. Woli Pan układ warszawski ze krytykuje Pan NATO? Gdyby nie NATO to putin wraz z Ukrainą zaatakowalby tez od razu Polskę. Wszelkie tarcze są potrzebne i teraz i w czasie covid tez! PO nic by nie dała! Piniedzy nie ma i nie bedzie! Kto to powiedział?

Byłemu przewodniczącemu Rady Europejskiej odpowiedział ukraiński portal Euromaidan.

„Donald Tusk przypomina Borisowi Johnsowi Brexit. Zbliża się 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Mamy nadzieję, że były polski premier wciąż dużo pamięta. Z entuzjazmem przypominamy”

– napisano na Twitterowym profilu niezależnego ukraińskiego medium.

Słowa byłej ambasador USA w Polsce:

„Polska ma problemy z sądami, ale wierzę, że to etap przejściowy. Gdyby było tak źle, jak to przedstawiają w Brukseli, amerykańskie firmy nie inwestowałyby nad Wisłą miliardów dolarów. Uważam, że Polsce należą się przeprosiny. Ze strony Unii i USA. W wielu rzeczach byliście od nas mądrzejsi”

– cytuje Gergette Mosbacher.

Mówi nam też, że „żadne z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie mówi wprost, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego czy Krajowa Rada Sądownictwa są upolitycznione”.

– W nich wskazuje się na „zagrożenie upolitycznienia”. Przez ostatnie cztery lata nikt nie podał nam żadnego przypadku, żeby któryś z sędziów – rekomendowanych przez KRS – wydał politycznie motywowane orzeczenie czy podjął się czynu o charakterze politycznym. To jest dowód na to, że te zarzuty nie mają związku z rzeczywistością.

Były doradca Premier Thatcher Nile Gardiner :” Mit o polskiej ksenofobii to fikcja propagowana przez rozżalonych unijnych biurokratów, którzy nienawidzą konserwatywnego rządu Polski i nieustannie próbują go osłabiać w Unii Europejskiej.”