Putin – człowiek posługujący się mafijnymi metodami – latami traktowany był przez zachodni świat jak równorzędny partner tylko i wyłącznie dlatego, że było to opłacalne. Że tak dyktował interes ekonomiczny, że tak było dla wszystkich najwygodniej.
Cóż, nie da się ukryć, że wszystkie karty potrzebne do postawienia wiarygodnej wróżby, w tym przypadku już od dawna leżały na stole. Wystarczyło tylko połączyć ze sobą odpowiednie elementy i dokonać prostej ich interpretacji.
Wydaje się jednak, że nie chodziło tutaj o przeoczenie, ale raczej o świadome odwrócenie wzroku. Wielka polityka to nie jest sfera, w której liczą się wartości, ale – jak to widzimy co raz to i wciąż na nowo – w której liczą się wielkie interesy. Putin – człowiek posługujący się mafijnymi metodami – latami traktowany był przez zachodni świat jak równorzędny partner tylko i wyłącznie dlatego, że było to opłacalne. Że tak dyktował interes ekonomiczny, że tak było dla wszystkich najwygodniej.
Dyskurs moralny, wypierany z polityki, przemieszczony natomiast – w formie zinfantylizowanej – do mediów społecznościowych i debaty publicznej i występujący tam pod postacią histerycznego, karykaturalnego moralizmu a’la cancel culture, operetkowego zapału w tropieniu najbardziej nawet absurdalnych występków przeciw tej czy innej, prawicowej czy lewicowej ortodoksji; otóż poważny dyskurs moralny w polityce jest nam dzisiaj koniecznie potrzebny.
Polityka to sfera, w której ścierają się ze sobą wartości, a nie tylko interesy. Nie widzieliśmy tego dotąd nie dlatego, że napaść na Ukrainę to czarny łabędź, coś, czego nikt się nie spodziewał, ale raczej dlatego, że uparcie tego widzieć nie chcieliśmy. Cóż – teraz nie mamy już wyboru. Choć, jak uczy historia, niczego to jeszcze nie gwarantuje.
Tekst jest fragmentem audycji „Kwadrans Filozofa” w Radiu TOK FM. Tytuł od redakcji Więź.pl
Przeczytaj też: Zachód nie będzie umierał za Kijów
Zgadzam sie z Panem, ale to jest bardzo zlozony problem. My do dzisiaj kupujemy rosyjski wegiel i gaz i przyjaznimy sie z Orbanem. Odwracamy glowy? Jak juz powiedzialem: to jest bardzo zlozony problem.