Watykańska dyplomacja używa języka putinowskiej propagandy, gdy mówi o „operacji wojskowej” Rosji na terytorium Ukrainy, a nie o agresji jednego narodu przeciwko drugiemu.
To będzie gorzki tekst. Kolejny z gorzkich tekstów. Ostatnio kilka razy broniłem publicznie dyplomacji Stolicy Apostolskiej, ale teraz obronić się jej nie da.
Mamy bowiem drugi dzień napaści Rosji na Ukrainę, a papież milczy. Watykańskie media cytują słowa papieża jedynie ze środy o tym, by „wszystkie zaangażowane strony” powstrzymały się przed działaniami, które wywołają „jeszcze większe cierpienie ludności”.
Watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin w oświadczeniu wydanym wczoraj wieczorem posługuje się jeszcze większymi ogólnikami. Używa wręcz języka putinowskiej propagandy, gdy mówi o „operacji wojskowej” Rosji na terytorium Ukrainy, a nie o agresji jednego narodu przeciwko drugiemu.
Parolin – jakby nigdy nic – powtarza słowa papieża z poprzednich dni o tym, że „wciąż jest jeszcze czas na dobrą wolę, jest jeszcze czas na negocjacje, wciąż jest miejsce na mądrość, która zapobiegnie dominacji interesów partykularnych, ochroni słuszne aspiracje wszystkich i uchroni świat przed szaleństwem i okrucieństwem wojny”.
Dyplomacji Stolicy Apostolskiej nie da się obronić
We wczorajszym oświadczeniu watykańskiego sekretarza stanu są jeszcze bardziej skandaliczne słowa, na czele z apelem do „wszystkich zaangażowanych stron, by powstrzymały się od jakichkolwiek działań, które spowodowałyby jeszcze większe cierpienie ludzi, destabilizację współistnienia między narodami i pogwałcenie prawa międzynarodowego”.
Jako żywo przypomina to słowa patriarchy Cyryla. On też wzywał „strony konfliktu, by zrobić wszystko, co możliwe, aby unikać ofiar wśród ludności cywilnej” (przy okazji stwierdził, że rosyjscy wojskowi „nie mogą mieć żadnych wątpliwości” w trakcie ataku). Taki język stawia znak równości między agresorem a ofiarą, buduje fałszywe analogie.
Trudno więc nie zapytać Stolicy Apostolskiej: jakie słuszne aspiracje ma strona rosyjska? Jakich to partykularnych interesów broni Ukraina? Czy nie ma prawa do wolności? Czy ma oddać swoje ziemie i swoją wolność, bo domaga się tego zbrodniarz? Czy wystarczy, że Watykan wyrazi nadzieję „na przebłysk sumienia ze strony tych, w których rękach leżą losy świata”?
I to wspomniane już dojmujące milczenie papieża… Polityka jest ważniejsza od moralności, dyplomacja od Ewangelii? Na to wygląda.
Przeczytaj też: Putin wykorzystuje prawosławie jako narzędzie usprawiedliwiania agresji na Ukrainę
Wydaje mi się, że pan red.Terlikowski bardzo urósł w ostatnim czasie, we własnych oczach zwłaszcza. Bo oprócz tego, że ma dar pisania 5 książek rocznie i się „odbetonował” katolicko, jak się dowiadujemy na różnych portalach to umie np. kryzysie paliwowym z p.Obajtkiem a teraz znów o papieżu, że niemrawo działa. Proszę nie robić ze swoich 5 minut piętnastu panie Terlikowski. Lepiej z dziećmi (własnymi) pogadać. Szczerze pozdrawiam
A propos dzieci. Gdyby na Twoje dziecko napadł złoczyńca, tez byś chciała usłyszeć od papieża wezwanie, by „wszystkie zaangażowane strony powstrzymały się od działań”? A może podobają Ci się sformułowania dyplomacji Watykanu? Bo co właściwie chciałaś powiedzieć swoim komentarzem?
Po pierwsze, papież udał się do Ambasady Rosji. Po drugie, ogłosił 2 marca dniem postu w intencji pokoju. Wypadałoby napisać o wszystkim co robi, a nie tylko o tym, co pasuje do wybranej narracji.
otóż to 🙂
Otóż to…!!! Szanowny Panie T.T., ja bym przeprosił…
Już mniej więcej wiadomo, co mówił papież w rosyjskiej ambasadzie. Kwestia pana T.T. nadal aktualna.
Powtórzę: powinien był odwiedzić ambasadę Ukrainy, wezwać zaś ambasadora Rosji.
Droga Więzi chyba straciliście obiektywizm narracji dając upust opluwania Panu Tomaszowi
https://www.ekai.pl/il-sismografo-papiez-nie-bedzie-mediatorem-na-warunkach-rosji/
Dyplomacja Stolicy Apostolskiej miała swój wybitny czas i opinię nader profesjonalnej. Ale to należy już do przeszłości i to od pewnego czasu. Tym razem „drzemie” i używa sformułowań nieadekwatnych. Cóż, dwóch sekretarzy, którzy stoją na jej czele (Włoch i Brytyjczyk) tym razem znowu zawodzą. To faktycznie kompromitacja.
Tytuły w Więzi :
1. Dlaczego papież milczy? Dyplomacja jest ważniejsza od Ewangelii?
2. Dzisiaj nikt z nas nie ma prawa milczeć, bo dzisiaj milczenie zabija
3. Co do papieża, kardynałów, biskupów, nie mam wątpliwości, że oni już dziś powinni być na Ukrainie. A poeci…
1. Papież rozmawiał przez telefon z prezydentem Ukrainy. „Wyraził głęboki ból”
2. „Il Sismografo”: papież nie zgodzi się na marionetkowy rząd na Ukrainie
3. Papież osobiście pojechał dziś do ambasady Rosji!
4. Franciszek tweetuje po ukraińsku i rosyjsku: wojna jest porażką
„Jezus uczył nas, że na diaboliczny bezsens przemocy odpowiada się Bożą bronią – modlitwą i postem. Niech Królowa Pokoju zachowa świat od szaleństwa wojny” – napisał na Twitterze Papież Franciszek, również w języku ukraińskim i rosyjskim.
Rozumiem, że to dla pana redaktora wciąż mało!, Dopiero kiedy papież nałożyłby ekskomunikę można byłoby mówić o adekwatnej reakcji bo lider powinien być twardy.
Chyba nie tu kierujecie swój gniew! Obawiam się droga Więzi, że to głębokie niezrozumienie chrześcijańskiej postawy. Tym artykułem, krytyką i narracją paternalistyczną wpisujecie się w obcy chrześcijaństwu radykalizm. Na szczęście kościół nie ma twarzy niemiłosiernego prokuratora i jeśli tego nie rozumiecie to chyba powinniście głęboko przemyśleć swoją przynależność do tej wiary.
Jestem równie oburzony co zniesmaczony, że w chwili kiedy Ukraina walczy, swoją agresję kierujecie w stronę papieża.
Podpisuję się pod tym tekstem. Np. rozumiem licentia poetica Pan wysyłającego papieża na Ukrainę, ale są pewne granice rozsądku i chyba przyzwoitości…
„Obcy chrześcijaństwu radykalizm”. Chrześcijaństwo jest radykalne. To nie tego uczył Jezus? Sprzeciwiania się zastanym porządkom? Czas otworzyć oczy.
Radykalizm jest wpisany w Ewangelię.
Mistrz umarł na krzyżu, a nie zabijając tych, którzy mu się sprzeciwiali.
I warto wyraźnie nazywać rzeczy po imieniu i działać.
Wykorzystania dzieci w obrębie naszej wspólnoty – to wykorzystanie dzieci – atak na wolny kraj to atak na na wolny kraj.
Papież milczy czy nie milczy? Może więcej czy nie może?
Przecież prosi o post i modlitwę. I poszedł do ambasady.
Ładnie.
Moim zdaniem papież jak my wszyscy jest w szoku.
Miał w tym roku ponownie spotkać się z patriarchą Cyrylem.
Takie braterskie spotkanie. Symboliczne. Znów.
………………..
A tu niestety ów patriarcha w przeddzień agresji na Ukrainę –
mówi do żołnierzy o słusznym wyborze. I dla Putina ma takie słowa:
„Życzę panu dobrego zdrowia, spokoju ducha i obfitości pomocy Boga w pańskiej ważnej i odpowiedzialnej służbie dla narodu rosyjskiego”
O.
A następnie Rosja atakuje w czwartek wolny kraj w Europie.
Czasem Franciszek popełnia błędy.
Jak Chiny i „odbudowa” tamtejszego Kościoła. Każdy chce czymś się zapisać w historii.
Poświęcając np. wiernych dla efektu.
W podobnym stylu zostali potraktowani czescy księża wyświęceni w podziemiu za czasów komunizmu po obaleniu reżimu.
Jak już pisałam wojny to gra o tron. A religie też grają o naszą uwagę. I o tron.
Bardzo różnymi metodami.
Np Cyryl marzy o zjednoczeniu prawosławia. Jak zwykle ogniem i mieczem.
No wersja współczesna.
I na pewno przejmie się tym co mu obecnie powie schizmatyk katolik.
Przepraszam.
Zaniepokojenie Franciszka. A jak to kontinuum Putina – oczywiście duchowe – przerodzi się w działanie wobec Polski – militarne – to też będziemy liczyć na Franciszka?
Ja nie będę.
Pytanie, w jakim stopniu papież jest podatny na usłużne korepetycje z historii. Przykład o Polsce w zestawieniu obok Niemców w kontekście Litwy był przykrym (co by nie mówić o polskiej polityce II RP wobec Wilna i Kowna) wyrazem nieświadomości i nierozpoznania fałszu.
„Kim ja jestem, by ich osądzać?” – Papiez Franciszek. Pamietacie to, szanowni katolicy otwarci?