Komisja ponownie zwróciła się o te informacje w trybie międzynarodowej pomocy prawnej.
Państwowa Komisja ds. Pedofilii zwróciła się do Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej z prośbą o przekazanie jej danych dotyczących postępowań w sprawach przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez polskich duchownych.
W odpowiedzi Sekretariat Stanu poinformował komisję o formalnej, drodze związanej ze współpracą międzynarodową, na której taka prośba powinna zostać skierowana. Stolica Apostolska, jak wyjaśniono, jest odrębnym podmiotem prawa międzynarodowego.
– Pod koniec czerwca wystąpiliśmy do Watykanu z prośbą o przedstawienie nam pewnych informacji. Poprosiliśmy o przesłanie danych, dotyczących liczby spraw prowadzonych przez Kongregację Nauki Wiary w latach 2002-2020, w stosunku do polskich duchownych w związku z przestępstwem wykorzystania seksualnego osób, które nie ukończyły 15 roku życia – mówi w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną Błażej Kmieciak, szef komisji.
– Prosiliśmy o dokładne dane, chcąc znać skalę zjawiska, jaką dostrzega Stolica Apostolska. Wystąpiliśmy do Kongregacji jako najwyższego trybunału Stolicy Apostolskiej zajmującego się podobną tematyką – dodaje, informując, że „Kongregacja Nauki Wiary wskazała jednak, że odpowiednim adresatem takiej prośby jest Sekretariat Stanu”.
– Wszystkie nasze wystąpienia kierowaliśmy również do wiadomości Nuncjusza Apostolskiego w Polsce. Niestety nasze działania spotkały się z zaskakującą dla nas reakcją. Poprzez ambasadę RP w Watykanie powiadomiono nas o konieczności prowadzenia tego rodzaju korespondencji za pośrednictwem przedstawicielstw danego państwa przy Stolicy Apostolskiej. Wyjaśniono, że mówimy tutaj o międzynarodowej pomocy prawnej. Dokonaliśmy stosownego rozeznania w tej kwestii i kolejny raz występujemy do Watykanu, nieustannie prosząc o te dane, rozumiejąc normy związane ze współpracą międzynarodową – zaznacza Kmieciak.
Szef komisji ma nadzieję, że tym razem informacje zostaną przekazane. – Państwowa Komisja ma za zadanie monitorowanie sposobu reagowania nie tylko instytucji państwowych, ale również i organizacji, w tym związków wyznaniowych, w zakresie wyjaśniania spraw dotyczących wykorzystania seksualnego dzieci. Dane zebrane przez Kongregację Nauki Wiary i w ogóle Watykan są dla naszych analiz badawczych bardzo ważne, pozwalają na globalne spojrzenie na zjawisko przestępstw seksualnych, których wobec dzieci dopuścili się niektórzy duchowni – wyjaśnia.
Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 (pełna nazwa) została powołana przez Sejm 24 lipca 2020 r. Rozpoczęła funkcjonowanie 1 października 2020 r., zgłoszenia przyjmuje od 24 listopada 2020 r.
KAI, DJ
Przeczytaj też: Oczekujemy od Kościoła konkretów, a nie uników
Kościół katolicki oddział w Polsce jasno przyznaje się, że jest obcą siła działającą na terenie RP? 🙂
Do tej pory ten argument głoszony przez antyklerykałów był pomijany milczeniem jako nie spełniający minimalnych warunków rozsądnej rozmowy opartej na argumentach, a nie na głoszeniu obelg.
A tu patrz pan…..
Czy naprawdę strzelanie sobie w stopy musi być ulubionym sportem elit kościelnych?
Ciekaw jestem, co by było, gdyby na terenie Polski rozpoczęła działalność grupa osób przysięgająca wierność np. Putinowi, zbierająca pieniądze od Polaków i wysyłająca ich część do Rosji w ramach świętowładimirza. Bo skoro Watykan to po prostu kolejne państwo, a księża przysięgają wierność Papierzowi i wysyłają świętopietrze…
Stawiam dolary przeciw orzechom, że niczego się Szanowna Komisja nie dowie. I tak się realizuje praktycznie nowy kurs Franciszka: PR dla maluczkich, a sejfy pozostaną zamknięte, bo straty wizerunkowe byłyby zbyt duże.
Takie postępowanie Watykanu to ewidentna, bezczelna gra na czas w celu odwleczenia postępowania ws. badania zbrodni pedofilii wśród polskiego kleru. Niczego to nie zmieni, bowiem „mleko się rozlało”. Cała opinia publiczna w Polsce (i poza nią) oczekuje rzetelnego sprawozdania Komisji. Takie działanie Watykanu tylko pogrąża Kościół i powoduje dalszy, przyspieszający odpływ jego zwolenników („wiernych”) od Kościoła, jako firmy/instytucji. Prawdziwym katolikom ta firma nie jest potrzebna jako pośrednik między osobą modlącą się i Bogiem. Kościół bezsprzecznie zapracowuje na opuszczanie go.
Noi co? Nie mówiłem? Papież duzo mówi o wyjasnieniu tych wydarzeń na swiecie ale jak przychodzi do prawdziwych działań to Watykan umywa rece! I na pewno za wiedzą Papieza.
Musimy wziaść sprawy w swoje rece! Musimy isc do kurii w Polsce i te dokumenty wyrwać im z gardła wrecz! Inaczej nic sie nie wydarzy! Kary Watykanu wobec polskich biskupów to własnie jest pokazanie jak w rzeczywistości Papież nas traktuje. Czyli nadal dla Watykanu osoby wykorzystane w Polsce są niczym!
Komisji przydługi wyraz zdziwienia dowodzi, że dalej nie rozumie, po czyjej stronie leży błąd.
Nie ten mument panie kulego. Jeszcze to musi potrwać. Za ciężki opór tej „rady starszych”. Prawda i sprawiedliwość, ale formalnie. Kolejne seppuku kościoła.
W złej sprawie Kościół używa swoich przywilejów. Watykan sam się prosi, by ktoś zakwestionował jego pozorną państwowość i to mając ku temu etyczne alibi. Żeby nie było tak, jak z królem Francji Filipem Pięknym, który sprawdził, ile dywizji ma Bonifacy VIII. Okazało się, że wystarczył oddział 1500 żołnierzy by zniszczyć najpotężniejszego władcę średniowiecza, który wojska rzeczywiście prawie nie miał, ale co ważniejsze, po 300 latach panoszenia się papiestwa w Europie nie miał autorytetu moralnego, by ktoś go bronił. I tak się zaczęła niewola awiniońska papieży, dziś będzie może brukselska. I nikogo nie będzie można za to winić jak samych siebie.
Szczytem bezczelności jest pomylić adres odbiorcy i oskarżać go potem o brak odpowiedzi. Watykan jest odrębnym bytem państwowym i z jakiegoś powodu ma swego „ambasadora” czyli Nuncjusza w Polsce.
Czyli księża tworzą zorganizowaną siatkę agentów obcego państwa w Polsce? Chyba nie powinniśmy na to pozwalać…
Ta sytuacja otwiera drogę do różnych dywagacji i stawiania pytań na temat Credo KK. Czy aby na pewno ten Kościół ze stolicą w Watykanie, ze swoimi biskupami, nuncjuszami, kuriami, dykasteriami, kongregacjami i całą tą dyplomacją watykańską i biurokracją to ten sam „jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”, o którym mowa w Credo?
Jak dla mnie to są dwa oddzielne byty, nie mające ze sobą nic wspólnego.
to zapewne pytanie retoryczne z negatywną odpowiedzią? Kościół hierarchiczny to co innego niż Kościół rozumiany jako mistyczne Ciało Chrystusa, a kapłaństwo hierarchiczne, sakramentalne jest służebne wobec wspólnoty wiernych, która to wspólnota jest „wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym.” (1 P 2:9). Te rozróżnienia to temat na grubą książkę, która zapewne już została napisana, jednak są one szczególnie ważne w naszych czasach – chodzi o to, że krytycyzm wobec różnych zjawisk nie musi, a nawet nie powinien oznaczać zwątpienia w święty Kościół powszechny.
Kiedy Kościół organizacyjny popełni jakiś gruby błąd to zawsze może się bronić ucieczką w mistykę, w zmianę znaczeń słów.
Bardzo wygodne dla tych, którzy te błędy i przestępstwa popełniają.
Ale Kościół stanowią ludzie. Jeżeli ludzie szwankują, a wręcz postępują wbrew dekalogowi i zwykłej ludzkiej przyzwoitości, to ta mistyka się sypie i zamiast mistycznego Ciała Chrystusa mamy to co mamy. Dlatego nie ma się co dziwić, że ludzie nie widzą w Kościele instytucjonalnym tego Kościoła, o którym napisane jest w Credo KK.
Skończył się czas gdy Kościół udawał, że zamierza całościowo wyjaśnić i rozwiązać problem kościelnej pedofilii. Wyrazem tego jest zarówno ta sprawa ukrywania skali zjawiska jak też brak kar dla symbolu tuszowania kościelnej pedofilii – abp Skworc. Zbyt wielu hierarchów jest uwikłanych po uszy więc dalszych „kar” już pewnie nie będzie.
Ks. Isakowicz – Zaleski : Decyzja
@Pontifex_pl
w sprawie #Skworc gasi nadzieję na oczyszczenie Kościoła w PL. Sprawiedliwość papieska dosięga bowiem emerytów i biskupów małych diecezji, ale wpływowych kardynałów i arcybiskupów już nie. Jak w „Folwarku zwierzęcym” Orwella są „równi i równiejsi”. Niestety.