Jesień 2024, nr 3

Zamów

Rosnący problem Polski: ekstremizm

Marsz Niepodległości w Warszawie 11 listopada 2018 r. Fot. Więź

Środowiska radykalne przesunęły się z pozycji skrajnych do głównego nurtu polskiego życia publicznego. Jak można przeciwdziałać radykalizacji?

Z pewnością graniczy prawdopodobieństwo przewidywań, że w przyszłym tygodniu po raz kolejny będziemy świadkami gorszących scen przemocy podczas Marszu Niepodległości – corocznej demonstracji organizowanej przez środowiska skrajne. To wydarzenie to jeden z najwyraźniejszych w Polsce przykładów radykalizacji.

W ostatnich latach organizacje radykalne – samozwańczy obrońcy patriotyzmu, Kościoła czy polskiej granicy – rozwinęły się strukturalnie i zbudowały własne kanały medialne. Rozwój ten był możliwy również dzięki dotacjom publicznym. Jakie konsekwencje niesie radykalizacja społeczna i jak jej przeciwdziałać?

Przez język do głównego nurtu

Środowiska radykalne przesunęły się z pozycji skrajnych do głównego nurtu polskiego życia publicznego. Pozostają bardzo zróżnicowane pod względem rozwoju, ale reprezentują szerokie spektrum poglądów. Łączy je korzystanie z mechanizmu „kozła ofiarnego” – nazywają w ten sposób grupy i osoby, które uważają za swoich wrogów. Posługują się także teoriami spiskowymi, mówią o walce z tzw. ideologią LGBT, rzekomo bronią Polski przed falą uchodźców, podważają politykę publiczną w zakresie szczepień (szczególnie przeciw COVID-19), sprzeciwiają się standardom łączności 5G i niekiedy odwołują się do antysemityzmu.

Ekstremistyczne poglądy rezonują, ponieważ padają na podatny grunt. Nasze społeczeństwo mierzy się dziś bowiem z takimi problemami, jak rosnąca polaryzacja ideologiczna, atomizacja społeczeństwa, radykalizacja poglądów młodego pokolenia i kryzys zaufania

Konrad Ciesiołkiewicz

Udostępnij tekst

Aktywność środowisk ekstremistycznych sprawia, że wszystkie te niebezpieczeństwa przenikają do mediów głównego nurtu, a jeszcze wyraźniej obecne są w mediach społecznościowych. Ekstremistyczne poglądy rezonują, ponieważ padają na podatny grunt. Nasze społeczeństwo mierzy się dziś bowiem z takimi problemami, jak rosnąca polaryzacja ideologiczna, atomizacja społeczeństwa, radykalizacja poglądów młodego pokolenia i kryzys zaufania, z jakim mamy do czynienia od lat.

Jacek Purski, założyciel Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego, ostrzega w tej sytuacji przed skupianiem się na zewnętrznych zagrożeniach, gdyż źródło problemu tkwi w polskim życiu społecznym: „Koncentrujemy swoją uwagę na zagrożeniach terrorystycznych, mających swoje źródła zewnętrzne. A zapominamy o tym, że to w naszych rękach spoczywa odpowiedzialność za skuteczną prewencję radykalizacji już na bardzo wczesnym etapie. Poprzez lekceważenie mowy nienawiści, operowanie strachem, przyzwolenie na skrajne treści w debacie politycznej hodujemy nasz domowy ekstremizm”.

Przemoc nam powszednieje

Kluczową rolę w nakręcaniu spirali radykalizacji odgrywa brak troski o język debaty publicznej. Efektem tego procesu może być prowadzący do przemocy ekstremizm. Wiemy to z pięciostopniowego mechanizmu opisanego przez amerykańskiego psychologa Gordona Allporta. Dowodził on, że sukces ekstremizmów zaczyna się od dopuszczania do debaty publicznej języka stygmatyzującego zantagonizowaną grupę i jej przedstawicieli. Później dochodzi do unikania kontaktów z członkami „naznaczonej grupy”, a następnie do jej dyskryminacji i ataków fizycznych.

95 proc. osób młodych i ponad połowa dorosłych przyznaje, że z językiem przemocy stykają się w internecie. Liczby te stale rosną, choć powoli zaczyna im brakować przestrzeni wzrostu, bo dotyczą już niemal całej populacji. W telewizji język przemocy dostrzega 65,8 proc. młodych i 77,9 proc. dorosłych, a w prywatnych rozmowach ze znajomymi odpowiednio: 75,2 proc. oraz 64,7 proc.

Analizując ostatnie lata pod kątem mechanizmów wskazanych przez Allporta, wydaje się, że już dawno przekroczyliśmy w Polsce pierwszy etap. Zanikają kontakty z grupami zantagonizowanymi, w wielu środowiskach są one nawet mniej lub bardziej formalnie zakazane. Pod płaszczykiem wartości patriotycznych i religijnych dochodzi do aktów wandalizmu, stygmatyzacji, zastraszania, a nierzadko i fizycznej agresji, takich jak te, które można było zaobserwować choćby podczas Marszu Niepodległości w 2017 r., gdy pobite zostały kobiety na trasie marszu.

Zjawiskiem, które nabiera siły w Polsce, jest również społeczny darwinizm, który rozwija się dzięki niektórym ośrodkom medialnym i politycznym. To zespół postaw skrajnie indywidualistycznych i egoistycznych, o którym dla „Więzi” więcej mówiła Krystyna Skarżyńska. Społeczny darwinizm charakteryzuje się brakiem wiary w istnienie dobra wspólnego, przekonaniem o nieuchronności walki o  zasoby, która wymaga eliminacji konkurencji, świadomym wykorzystywaniem innych ludzi do własnych celów, akceptacją agresji, a nawet przemocy w życiu publicznym.

W wymiarze politycznym społeczny darwinizm może być wyrażany przez przekonanie, że władzę należy powierzać silnym przywódcom, a niekoniecznie demokratycznie wybranym politykom. Ten pogląd podziela ok. 1/3 Polaków. Stoi to w sprzeczności z podstawowymi reguła społeczeństwa demokratycznego.

Kurs i przewodniki deradykalizacyjne

Działania, których celem jest przeciwdziałanie rozwojowi ruchów skrajnych, powinny uwzględniać całokształt niepokojących nas zjawisk, a więc brać pod uwagę zróżnicowane mechanizmy radykalizacji. A te związane są z deprywacją potrzeb socjalnych, godnościowych czy przynależności do silnej wspólnoty. Nie bez znaczenia jest także skuteczność podejmowanych przez wielu radykalnych liderów działań propagandowych i dezinformacyjnych, wpływ mediów cyfrowych oraz uleganie pułapkom szybkiego myślenia i zniekształceniom poznawczym (np. efektowi autorytetu, zjawisku wrogich mediów, pozytywnej retrospekcji i innym).

Przeciwdziałaniu radykalizacji służy nowy projekt „Precobias” (Prevention of Youth Radicalisation Through Self-Awareness on Cognitive Biases) stworzony pod auspicjami Komisji Europejskiej przez konsorcjum uczelni oraz organizacji pozarządowych, w tym Instytut Bezpieczeństwa Społecznego. Projekt wspiera także Laboratorium „Więzi”.

„Precobias” skierowany jest do wszystkich, którym na sercu leży troska o demokratyczny porządek i dobro wspólne rozumiane jako odpowiedzialne obywatelstwo, a w szczególności do edukatorek i edukatorów, nauczycieli, pedagogów, pracowników socjalnych, liderek i animatorów społecznych. Opiera się na darmowym kursie online, po ukończeniu którego uczestnik otrzymuje certyfikat Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu w Gandawie.

Wesprzyj Więź

Dodatkowo ze strony projektu można pobrać darmowe przewodniki opisujące stan wiedzy naukowej na temat radykalizacji, zawierające studia przypadków oraz scenariusze zajęć do prowadzenia w szkołach, organizacjach i innych miejscach społecznej aktywności.

Więcej informacji można znaleźć tutaj: https://www.precobias.eu/pl/

Przeczytaj też: Nie jesteśmy bezradni wobec polaryzacji. Propozycje dla każdej i każdego

Podziel się

5
1
Wiadomość

Do autora :” Z pewnością graniczy prawdopodobieństwo przewidywań, że w przyszłym tygodniu po raz kolejny będziemy świadkami gorszących scen przemocy podczas Marszu Niepodległości – corocznej demonstracji organizowanej przez środowiska skrajne. To wydarzenie to jeden z najwyraźniejszych w Polsce przykładów radykalizacji.”

Jak mozna takie głupoty pisać! Zapomnial Pan jak bylo za PO podczas Marszu Niepodległosci? Zapomniał Pan? Bicie jego uczestników przez policję! Podpalenie budki pod ambasada rosyjską a była to prowokacja rzadu Tuska! Od kiedy Marsz Niepodległości w dniu 11 listopada a wiec w Swieto Niepodległosci jest demonstracją skrajną? Czy patrioci polscy nie maja prawa iść w Marszu? Z marszem Niepodległosci walczy Trzaskowski bo nie wsmak im jest tak liczny Marsz patriotów. A strajk kobiet z wulgaryzmami Pani Lempart to czym był? Dym w Kosciołach! To jawny język nienawiści! I skad autor wie ze na Marszu Niepodległosci będą sceny przemocy? Przez ostanie 7 lat ich nie było!! Za PO bito uczestników marszu!
Bardzo jest mi smutno ze portal wiez.pl przeszedł na lewicową stronę ! I dopuszcza takie kłamliwe teksty!

Przyznam, że nie za bardzo wiem jak odpowiedzieć komuś, kto całkowicie eliminuje ze swojej świadomości dobrze udokumentowane fakty czyli żyje w tzw. alternatywnej rzeczywistości. Wystarczy przejrzeć relacje nie tylko z zeszłorocznego Marszu, by mieć opinię, co do jego charakteru, orientacji wielu grup w nim uczestniczących oraz skutków, i to nie tylko w miejskiej infrastrukturze, ale przede wszystkim w sferze wyobrażeń, jak mozna to wielkie święto obchodzić. Tak, by obchody nie były jego autokompromitacją.

Rozumiem, że podpalenie mieszkania na ubiegłorocznym marszu przez „patriotów” to nie jest według szanownego Tomasz żadna przemoc, a jedynie wyraz troski o losy ojczyzny. Może dość już tych bredni o prowokacjach Tuska i lewactwie. Obecny rząd miał dość czasu by ukarać prowokatorów i tych z PO, którzy byli odpowiedzialni za pobicia, jeśli takie były. Czy jedynym wyrazem patriotyzmu panów z groźnymi minami jest doroczny udział w marszu? A to nie ma już innych form uczczenia Święta Niepodległości? No bo rządowa farsa na stulecie obraża moje poczucie patriotyzmu. I szanowny Tomaszu – patriotyzm to nigdy nie jest pogarda dla myślących inaczej niż Ty. Polecam refleksję i zalecam modlitwę.

Pan pisarz zapomniał napisać o tzw. strajku kobiet na ulicach polskich miast w roku ubiegłym. Prawdaż ?!? No chyba , że nie był to objaw radykalizmu -:)?!? oczywiście jest o skrajnych środowiskach, które chcą zorganizować Marsz Niepodległości. Ach te skrajności !!! Czy pan pisarz widział ten 100 tysięczny marsz na biało-czerwono ? Całe rodziny, dzieci…ludzie kochający Polskę (oczywiście w tak dużej grupie znajdą się i tacy, którzy zachowują się jak idioci – choć znaj proporcję Mocium Panie!). Artykuł rzeczywiście na miarę „Więzi”, czyli jednostronny z wajchą przełożoną na lewo

Nie społeczny darwinizm, ale społeczny i polityczny liberalizm ma za podstawę egoizm i indywidualizm (od zwykłego do skrajnego). A jeśli chodzi Polskę w ostatnich dekadach, to na pewno mieliśmy do czynienia z problemem działania elitaryzmu, który jest jakby sublimacją darwinizmu społecznego.

Trzeba reagować, zanim dojdzie do tragedii. Już rok temu w Europarlamencie postulowano, by akcje organizowane przez Antifę uznać i klasyfikować jako działalność terrorystyczną.
Swoją drogą ten tekst to celny komentarz do wczorajszego wpisu w mediach społecznościowych pewnej aktorki o podwójnym nazwisku, która wyraziła swój ekstremizm w formie wulgaryzmów i podkreśliła przy pomocy szesnastu wykrzykników.

Dawno wojny nie było…
Na razie powtarzają się lata 30te. Wkrótce możemy wkroczyć w 40te.
W czasie pokoju dzieci się nudzą i marzą o walce o ideały.
Dopiero na zgliszczach i ruinach ideały budzą grozę i ci, ,torym udało się przeżyć marzą o pokoju.

Powyżej już zauważono, że wytknięcie przez Autora palcem radykalizmu tyko z jednego bieguna stawia znak zapytania przy intencjach tak jednostronnego opisu rzeczywistości. Dlatego uważam, że artykuł nie wciela w życie pięknych norm, które sama Więź wypracowała i przypomniała pod artykułem. (https://wiez.pl/2021/06/01/nie-jestesmy-bezradni-wobec-polaryzacji-propozycje-dla-kazdej-i-kazdego/). Ja dodam jeszcze jedną uwagę. Urzędnicy europejscy sponsorujący rekomendowany przez Autora program ograniczania radykalizacji debaty publicznej coraz bardziej za radykałów uznają wszystkich, którzy mają inny niż oni („konfliktowy”, a więc według nich radykalny) pogląd na Unię Europejską. Zgłaszasz zastrzeżenia do bezwstydnie wysokich wynagrodzeń polityków i urzędników brukselskich (w szczególności rozmaite „odprawy” czy społecznie niesprawiedliwe uprawnienia emerytalne, co w przypadku większości krajów UE jest prostym korumpowaniem ich elit politycznych za pieniądze ze składek tych krajów), to jesteś radykałem/populistą. Uprawniona jest teza, że takie programy mają na celu wzmacnianie nie Unii Europejskiej, a władzy konkretnej grupy nad Unią Europejską. A kto przeciw nam, jest przeciw samemu dobru. I nie mówcie, że obecne ataki radykałów na ideę europejską wymagają konsolidacji i odłożenia sporów na później, bo gdy w zeszłych dekadach mieliście błogi konsensus, żadna autorefleksja nie mąciła wam dobrego samopoczucia. Co zrobiliście z krytycznymi analizami Ralfa Dahrendorfa (m.in. komisarza europejskiego w latach ’70) m.in. o źródłach konfliktów w Europie, jaką jest niesprawiedliwe rozłożenie władzy? Był jak Ewa Łętowska krytykująca wymiar sprawiedliwości III RP, ale nikt jej nie słuchał, a potem oskarżanie innych, tylko nie siebie o to, że przyszli PiS/Ziobro, z podobną diagnozą, tylko innymi receptami. Narodowcy to nie radykałowie, to rezultat.

„Powyżej już zauważono, że wytknięcie przez Autora palcem radykalizmu tyko z jednego bieguna stawia znak zapytania przy intencjach tak jednostronnego opisu rzeczywistości. ”
Bo to nie o obiektywizm chodziło, a on zajęcie samemu pozycji po konkretnej stronie.
To trochę tak, jakby protesty w Polsce po śmierci tej młodej kobiety sprowadziła to tego: efekt wczorajszego protestu w Warszawie:
https://www.se.pl/warszawa/centrum-warszawy-totalnie-zdewastowane-po-marszu-dla-izy-duze-straty-aa-CMTU-KVVv-Skcp.html

Ekstremizmy w Polsce dotyczą i prawej, i lewej strony, ale wystąpić jako Jednooki- świadczy o nierzetelności.
I w sumie zgadzam się z tym, co pan Piotr napisał.

Patriotyzm to nie jest spacerowanie z flagą. Ani śpiewanie Roty, jak się ostatnio p. Kosiniak-Kamysz wyraził. Patriotyzm to uczciwa praca, płacenie podatków, pomaganie innym. A w obecnej sytuacji np. zaszczepienie się, żeby szybciej zakończyła się niszcząca Polskę epidemia.

Dziękuję za tekst, bardzo dobra diagnoza sytuacji w Polsce. Niestety, jak widać po komentarzach, wciąż niezrozumiana przez wielu. Nie pojmuję, jak Panowie mogą porównywać marsze niepodległości za PO i obecnie – zadymy robi dokładnie ta sama grupa ludzi. Marsze kobiet też wam się nie podobają – jasne, kobiety powinny siedzieć w domu, rodzić dzieci i dogadzać mężowi, takie jest wasze zdanie. Otóż nie, zacznijcie przyzwyczajać się do tego, że kobiety są takimi samymi członkami społeczeństwa (wspólnoty) jak mężczyźni, mają dokładnie takie same prawa i mogą demonstrować a przeklinają tylko dlatego, bo wy nie słuchacie naszych argumentów, nic do was nie trafia. Przekleństwa w ustach narodowców was nie rażą, ale w ustach kobiet już tak. Znamienne. Kobiety tylko demonstrują, nie palą mieszkań i nie biją przechodniów, ale i tak są ZŁE.

Pani Moniko, inne marsze Pani ogladała lub była w nich! Juz Pani zapomniala wejscia do Kosciolów podczas strajku kobiet i profanowanie nabożeństw i Kosciołów? Jak młodzi bronili silą wejscia do kosciołów mlodych dziewczyn, ktore nastepne koscioły chciały sprofanować. Marsze Niepodległosci są bezpieczne! Mają własną ochronę! Idą całe rodziny takze z malymi dziecmi. Co Lempart krzyczała? DYM W KOSCIOŁACH! To jest mowa nienawisci wobec osób wierzacych! O tym Pani zapomniała? Za PO policja biła uczestników marszu Niepodleglosci!
Ten marsz jest często prowokowany przez ludzi LGBT! Nie było tak? Było! I o tym też Pani zapomniała…. cóż, krótka pamieć….
Jakie te argumenty? Zabijac dzieci do 9 miesiaca! Tego te Panie ze strajku kobiet chcą!

Wprawdzie są takie kraje w których prawo aborcyjne pozwala zabić nawet po samym urodzeniu i są to na pewno prawa postrzegane w tamtejszych krajach jako osiągnięcie, więc Pani sarkazm nie jest aż taką przesadą, jak Pani sądzi.