Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

S. Radzimińska: Jeśli Kościół ma dać odpowiedź na problemy świata, musi się przemieniać

Siostra Barbara Radzimińska. Fot. archiwum prywatne

Jeśli owocem synodu będzie to, że ludzie dowiedzą się, że istnieje słowo „synodalność”, a księża zrozumieją, że można funkcjonować wśród świeckich nieco inaczej, to już będzie sukces – mówi siostra Barbara Radzimińska, rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików.

Wczoraj odbyło się spotkanie online – „Synod – jak to się może udać?”, promujące jesienny numer „Więzi”. Gościnią była siostra Barbara Radzimińska ze wspólnoty Słudzy Ewangelii Miłosierdzia Bożego, rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików. Rozmawiała z nią Ewa Kiedio.

Siostra Radzimińska pracowała m.in. w Argentynie. Pytana o to, czy doświadczenia Kościoła Ameryki Południowej można przeszczepić na polski grunt, była sceptyczna. – Jesteśmy w Polsce na zupełnie innym etapie. Tamten Kościół formalnie jest bardzo podobny, ma taką samą strukturę jak nasz. Różnica jest jednak w mentalności. Biskup naprawdę jest tam z wyboru „ubogim wśród ubogich”, księża słuchają rad świeckich – tłumaczyła.

– Jeśli owocem synodu będzie to, że ludzie dowiedzą się, że istnieje słowo „synodalność”, a księża zrozumieją, że można funkcjonować wśród świeckich nieco inaczej – to już będzie sukces – zaznaczyła siostra Radzimińska.

– Marzę, by Kościół był rodziną, by prawo nie było nad człowiekiem – mówiła zakonnica. I dodała: – Jeśli Kościół ma dać odpowiedź na problemy świata, musi się przemieniać, musi pozwolić, by rodziło się coś nowego.

Rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików zachęcała, by nie zniechęcać się obojętnością kościelnych struktur i szukać współpracy, „budować coś pięknego tam, gdzie możemy”.

Wesprzyj Więź

– Samemu może być trudno pójść do parafii i rozmawiać z proboszczem, ale jeśli będzie nas pięć osób, stanie się to łatwiejsze. Jeśli nas jest trójka, to może się nie odważymy pójść do biskupa, ale jeśli będzie nas 15 osób, które chcą zaproponować coś w diecezji, biskup nie będzie mógł przejść obok tego obojętnie – mówiła.

DJ

Przeczytaj teksty dotyczące synodalności, które ukazały się w jesiennej „Więzi”

Podziel się

Wiadomość

Już za późno. Mleko się rozlało…..
W pewnym momencie kryzysu instytucji lepiej już nic nie robić i gnić powoli. Każda zmiana to tylko przyspieszenie upadku. Stare się zniszczy, a nowe nie będzie miało bazy dla okrzepnięcia.

Jak ogłoszenie Konstytucji 3 Maja przyspieszyło tylko drugi i trzeci rozbiór. Gdyby siedzieć cicho i czekać na śmierć Katarzyny byłaby szansa na spokojne reformy za Pawła I.

Na moment, gdy Kościół wyzbędzie sie wszelkich ambicji poza wiarą. Jest takie opowiadanie Stanisława Lema na ten temat o wierzących, wyrzuconych na śmietnik starych robotach. Nie chcą już niczego oprócz wiary.

„Jeśli Kościół ma dać odpowiedź na problemy świata, musi się przemieniać, musi pozwolić, by rodziło się coś nowego”

Cóż, jak Kościół może dać odpowiedzieć na problemy świata ?
Można na przykład zacząć od tego że duchowni zaprzestają wykorzystywania seksualnego dzieci…
A jeśli już się taki degenerat znajdzie wśród nich to wyrzucają go „na zbity pysk” po wyroku. To byłby piękny przykład.

ja widzę to tak: pijak nie może pouczać innych pijaków że nie można pić…

Lekarzu wylecz się sam !

@Haggaj
AA to zdaje się grupy alkoholików którzy już nie piją, z tego co się orientuję złamanie tego skutkuje wydaleniem z grupy.
Wspierają się w tym swoim nieszczęściu aby dalej nie pić.

W KK nie mam pewności czy o moralności naucza mnie normalny ksiądz czy degenerat który wczoraj wykorzystał dziecko, a może ktoś kto rano wstał z łóżka kochanka i wiele innych opcji.

Tolerowanie przez dziesiątki lat takich zjawisk mogło i doprowadziło tylko do jednego – do Totalnego Braku Zaufania !

Biskupi dzielą się dziś na już ukaranych, tych, którzy będą wkrótce ukarani, tych, których nikt nie osmieli się ukarać oraz tych, których nie ma powodu karać.
Tylko jak rozpoznać do której z kategorii 2, 3, 4 dany biskup należy?