Władze mają chronić granic, ale nie mogą stygmatyzować przybyszów – pisze abp Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wydał apel o pomoc humanitarną dla uchodźców. „Jako chrześcijanie musimy być przekonani, że prawo i obowiązek obrony granic państwowych daje się pogodzić z niesieniem pomocy ludziom, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji «bez wyjścia» jako zakładnicy geopolitycznych rozgrywek niektórych polityków” – zaznaczył w dokumencie.
Przypomniał też, że słowa Jezusa: „byłem przybyszem, a przyjęliście mnie” są zawsze aktualne. „Wrażliwość na los ludzi przybywających do naszego kraju, jak również pomoc medyczna i humanitarna dla migrantów, powinny stać się priorytetem działań zarówno instytucji państwowych, jak i pozarządowych, w tym również Kościołów i wspólnot religijnych. Niezbywalna godność każdego człowieka, bez względu na jego status, pochodzenie czy wyznanie oraz prawo miłości braterskiej przynaglają nas do niesienia im pomocy” – napisał abp Gądecki.
Podkreślił też, że choć „obowiązkiem władz jest wykrycie potencjalnego zagrożenia ze strony osób usiłujących przekroczyć granice państwowe”, nie można „stygmatyzować przybyszów, dokonując krzywdzących uogólnień, że «każdy uchodźca to potencjalny terrorysta»”.
„Kościół katolicki w Polsce deklaruje gotowość włączenia się w poszukiwanie jak najlepszych rozwiązań, które – mieszcząc się w ramach porządku prawnego – służyć będą szeroko rozumianemu dobru wspólnemu” – czytamy.
Przewodniczący episkopatu zaapelował do władz o zgodę na uruchomienie korytarzy humanitarnych. „Ten sprawdzony już w innych państwach mechanizm pozwala w bezpieczny, w pełni kontrolowany sposób nieść konkretną pomoc najbardziej potrzebującym ofiarom wojen i prześladowań” – argumentował.
I dodał: „Dziękując za pomoc okazaną Afgańczykom kilka tygodni temu, dziś apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, abyśmy służbę i pomoc cudzoziemcom przybywającym do Polski potraktowali jako szansę na praktykowanie miłości bliźniego, która jest kamieniem węgielnym naszej wiary”.
Przeczytaj też: „Solidarność” staje się martwym słowem, jeśli odwracamy się od potrzebujących
KAI, DJ