To, że są oni wciąż tak brutalnie wykorzystywani w walce politycznej, nie zwalnia nas i nigdy nie może nas zwolnić z myślenia o nich jako o naszych braciach – powiedział dziś abp Wojciech Polak.
W obchodzony dziś po raz 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy metropolita gnieźnieński abp Wojciech Polak przewodniczył Mszy św. w kościele pw. św. Floriana w Chodzieży. Na początku liturgii nawiązał do odbywających się pod raz siódmy w Polsce modlitw za uchodźców, przypominając za papieżem Franciszkiem, że trzeba się wreszcie uwolnić od myślenia w kategoriach: przyjaciel–wróg, my–oni, moje–twoje.
– Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy przypomina nam, że nie ma już „innych”, ale jesteśmy tylko „my” – wskazał abp Polak. – Wszyscy złączeni jesteśmy więzami człowieczeństwa. Wszyscy za siebie nawzajem jesteśmy odpowiedzialni. Odpowiedzialni zwłaszcza za tych, którzy wypędzeni przez wojnę, nienawiść, klimatyczne zmiany czy głód, szukają miejsca do przeżycia – podkreślił prymas. Dodał, że w duchu tego braterstwa nie może być nam obojętny także los tych, którzy cierpią za naszą wschodnią granicą.
– Musimy zrozumieć, że są to nasze sprawy – mówił prymas. – Cierpienie tych ludzi jest naszym cierpieniem. To, że są oni wciąż tak brutalnie wykorzystywani w walce politycznej, nie zwalnia nas i nigdy nie może nas zwolnić z myślenia o nich jako o naszych braciach. Nam nie wolno o nich zapomnieć! Nie wolno przyzwyczaić się do tej sytuacji! Nie wolno mówić sobie, że nas to nie dotyczy! – powiedział abp Polak.
KAI, JH
Przeczytaj także: Spotkanie z uchodźcami i zapomniany problem granic
Słowa, słowa, słowa… Szczególnie ładne te: „Cierpienie ich jest naszym cierpieniem”. AI uroczystości tak ładnie wypadły…
Słowa – w przeciwieństwie do osobistej obecności na granicy – niewiele kosztują.
Do tego nie kąsa się ręki władzy, która daje tyle pieniędzy, zakazuje aborcji i pomaga w walce z genderem dangerowatym.
Żaden umierający uchodźca nie jest wart utraty tego sojusznika.