Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Postanowiłem wyjść do ludzi w koloratce…

Ks. Bartosz Rajewski na lotnisku Manston w Wielkiej Brytanii 24 grudnia 2020. Fot. Mazur / catholicnews.org.uk

Pytam moich kolegów księży, czy wszystko w porządku w Polsce. Mówią, że super, klasa, szacunek do duchowieństwa i nic się nie zmienia od wielu lat. Myślę, że na co dzień nie chodzą po ulicach najwiekszych miast w koloratce i w sutannie.

W Polsce dzieje się coś niezwykłego. W sierpniu miałem zaszczyt i radość błogosławić związek małżeński naszej parafianki. Uroczystość odbyła się w Krakowie, w piękny świąteczny dzień. Korzystając z okazji, przespacerowałam się na Rynek. Miałem koloratkę, więc nie dało się ukryć (nie miałem nawet takiego zamiaru), że jestem księdzem.

Już po chwili, gdy znalazłem się na Rynku, usłyszałem młodych ludzi, którzy krzyczeli za mną „Pedofilu! Mendo!” itp. epitety. Kilka minut póżniej, przechodząc obok ogródka restauracyjnego, zostałem nazwany gwałcicielem. Powiedział to mężczyzna, który w restauracji był w towarzystwie kobiety i dzieci. Później jeszcze, wychodząc z Rynku, grupka młodzieży krzyczała za mną: „Ty k***o!”. Kraków, miasto wielu świętych, miasto, którego mieszkańcy uchodzą za jednych z najpobożniejszych w naszym kraju.

W miniony weekend byłem natomiast w Łodzi. Na Kongresie Nowej Ewangelizacji zastanawialiśmy się między innymi, jak do ludzi dotrzeć z Ewangelią. W przerwie obiadowej postanowiłem wyjść właśnie do ludzi (w koloratce).

Spacer ulicą Piotrkowską był podobny do tego w Krakowie. Najpierw mężczyzna jadący samochodem usilnie na mnie trąbił (ul. Sienkiewicza), zatrzymał się, otworzył okno i wyzwał mnie od „pisowskich bałwanów j*****ch”, choć to jeszcze nie zima. Dalej, już przy ulicy Piotrkowskiej, od młodzieży zgromadzonej w ogródku restauracyjnym usłyszałem, że jestem „ch***m j*****m”.

Pytam moich kolegów księży, czy wszystko w porządku w Polsce. Mówią, że super, klasa, szacunek do duchowieństwa i nic się nie zmienia od wielu lat. Myślę, że na co dzień nie chodzą po ulicach najwiekszych miast w koloratce i w sutannie.

W Londynie chodzę ubrany, jak chcę. W niedzielę natomiast prawie zawsze w sutannie. I w tym pogańskim i muzułmańskim Londynie nigdy nie spotkało mnie nic złego. Wręcz przeciwnie – zawsze uśmiech, życzliwość, wspólne zdjęcia, rabaty w restauracjach.

Tymczasem wczoraj po godzinie 10 w parafii św. Józefa na szczecińskich Pomorzanach doszło do przykrego zdarzenia. Zatrzymany został ok. 30-letni mężczyzna, który wdarł się na teren kościoła. Zniszczył krzyż znajdujący się przy wejściu do świątyni oraz uderzył księdza, który stanął mu na drodze. Naprawdę wszystko jest OK?

Wesprzyj Więź

Geneviève Zubrzycki w rozmowie Piotra Sikory w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”: „Mam poczucie, że obecna pozycja Kościoła w Polsce zaczyna bardziej niż w latach 90. przypominać tę z Québecu lat 60. i że Polska stoi u progu »spokojnej rewolucji«. Prawo i Sprawiedliwość – z którym Kościół jest bardzo blisko – usiłuje zdominować życie społeczne. Odrzucenie PiS może być odrzuceniem całego »pakietu« – pewnej formy życia społecznego powiązanej z Kościołem i praktykowaniem religii katolickiej”.

Tak to tylko tutaj zostawiam do dalszych przemyśleń.

Tekst opublikowany pierwotnie na Facebooku

Podziel się

14
2
Wiadomość

Fakt. Spotkać księdza w stroju służbowym na ulicy to cud. Chyba że koło Kościoła gdy idą na mszę. Jeszcze na razie nie zdejmują „cywilek” w zakrystii.
Sutannę nie zobaczysz w pociągu, autobusie, w teatrze, na koncercie.
Jakby Kościół zszedł do katakumb.

Nie musi się ksiądz tak obnosić, gdybyś szedł z chłopakiem za rękę efekt byłby taki sam. Ksiądz reprezentuje instytucję systemowej pogardy i tuszowania przestępstw. Przykro mi, takie wydarzenia nie powinny mieć miejsca. Proszę się trzymać dzielnie, to może ten krzyż męczeństwa, tym razem nie tak pluszowy jak tęczowa Maryja, hm?

Czym się panie Karolu różni od tych, którzy bluzgali na tego księdza w sutannie? Niczym- szydera i insynuacja jako sposób komunikacji jest tym samym, czasami nawet gorszym od prostackich wyzwisk.

Wcześniejszy post pisałem z telefonu, stąd skróty itp. W każdym razie w żaden sposób nie akceptuję takiego zachowania, zachęcam jednak do „stanięcia w prawdzie” i „rozeznania” kontekstu. Nie jest ksiądz ani jedynym, ani wyjątkowym przypadkiem – nienawiść jest na każdym kroku. Zastanówmy się, skąd się bierze, proszę sobie przypomnieć na przykład marsz równości w Białymstoku i postawę ówczesnego biskupa miejsca. Dużo siły życzę.

Panie Karolu, nie spotkałam się osobiście z tego rodzaju agresją, o której ten ksiądz pisze, wobec siebie nigdy.
I znowu to pan robi- „nie akceptuję..” zestawia ze „stanięciem w prawdzie”- czy ten ksiądz robił coś takiego, o co można uogólniająco oskarżać; bo wtedy wchodzi się na drogę „kobiety/Żydzi/biali/czarni winni”.

A ja, widzi Pani, kilka już razy od wznowienia pracy w realu, tj. od dwóch miesiëcy, z takæ agresjæ się spotkałam. Oczywiście, słowa padały inne, ale i nie o koloratkę chodziło, tylko o brak maseczki na twarzach osób, które mi urządzały awanturę z krzykami, groźbami, szarpaniem za klamkę drzwi, trzaskaniem drzwiami, nagrywaniem, koszmarnym poniżaniem, natychmiastowym składaniem wyżej skarg różnorakich, itd. W miejscu, gdzie obowiązywał bezwzglëdny nakaz noszenia masek, z dogodną opcjæ dla tych, którzy ich nie tolerujæ. Czynów tych dokonywali tacy zwyczajni ludzie. Polacy. W różnym wieku. Nie znali mnie..

Ok, może sam powinienem stanąć w prawdzie, na pewno tak. Być może jestem pasem transmisyjnym nienawiści, a bardzo bym nie chciał. Czas coś z tym zrobić. Biskup Libera, kiedy zaczął mieć „kłopoty” w diecezji, poszedł sobie na półroczne rekolekcje w odosobnieniu, żeby zrozumieć, odnaleźć, zmienić. Może też bym się wybrał, zatrzymał, zastanowił? A nie, czekaj, mam rodzinę na utrzymaniu.

Czuję się zszokowany, że powyższy, pełen nienawiści i pogardy do Kościoła katolickiego, a także chamstwa wobec Księdza – Autora artykułu – pozostał nieskasowany przez Redakcję. Rozumiem otwartość, ale nie powinna być ona zachętą do mowy nienawiści. Dokładnie tak samo bym to napisał, gdyby w podobnym tonie ktoś tu zaatakował luterańskiego pastora i jego Kościół, rabina Schudricha i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego w Polsce, imama, czy innego człowieka. Mam tylko podejrzenie, że w tych kolejnych wypadkach Państwa moderacja nastąpiłaby szybciej, i to mnie bardzo martwi. Jeśli się mylę, to proszę Administratorów tej sprawy o pokazanie mi czynem, że się mylę.

Mocno Pan przesądza, Panie Pawle. I to jeszcze teraz, gdy administracyjny KRK uroczyście czci antysemitę podczas gdy na granicy umierają z wychłodzenia ludzie, a kobietę muzułmankë pobił na śmierć, jak twierdzi jej mąż, polski pogranicznik…

No cóż, Kościół w Polsce sobie uczciwie zapracował na takie a nie inne epitety. Ponieważ w Polsce Kościół klerykalny jest pyszny, łasy na pieniądze, rządzi nie słuchając wiernych, siła narzucając rozwiązania prawne i obecność plebana w szkołach, na uroczystościach państwowych, wszędzie. Jak się ma dużą władzę, trzeba się przyzwoicie zachowywać. Im wyżej wejdziesz, z większej wysokości spadasz. Ksiądz po prostu przyjechał z Londynu, gdzie KK ma inną pozycję, która wymogła przyzwoitość. Da Bóg, u nas też tak będzie!

W Londynie jest tolerancja i szacunek dla ludzi wszystkich kultur i poglądów. Odmienność i różnorodność nikogo nie dziwi i nie porusza. U nas jest brak tolerancji i szacunku dla innych. I Ksiądz tego doświadczył. Przykre. Ale powoli to będzie się zmieniać. Wierzę w to

Jest wręcz przeciwnie. Właśnie w ostatnich latach lawinowo rośnie zjawisko werbalnej i fizycznej agresji wobec księży katolickich, miejsc i przedmiotów kultu, a także wiernych, i jest publicznie to wspierane przez niektórych polityków i celebrytów medialnych… Doświadczenie ks. Bartosza byłoby niemożliwe jeszcze 3-4 lata temu.

Oczywiście, Polacy coraz mniej szanują m.in. księży, co wskazują wszystkie badania socjologiczne. Witamy w realu. Kto sieje wiatr….
A tak przy okazji: Wyniki kilkudziesięciosekundowej kwerendy w internecie:

19 mar 2021 Atak na restaurację prowadzoną przez uchodźców w Warszawie
14 września 2021 r. Rasistowski incydent w „Kuchni konfliktu”: przechodząca kobieta zaatakowała słownie pracującą w środku muzułmankę,
31 maja 2021 r. Zaatakował muzułmankę w centrum Łodzi. Policja odmówiła (…)
27 października 2019 r. Atak na muzułmankę w krakowskim tramwaju (…)
9 sierpnia 2019 r. Rzeszów. Podejrzany o rasistowki atak na muzułmankę w rękach Policji
8 wrz 2017 — Na warszawskiej Woli agresywna para pobiła i skopała muzułmankę, … 25-letnia Czeczenka odprowadzała do przedszkola troje dzieci.

Pomijam tu inne grupy atakowane ze względu na rasę, wyznanie, orientację seksualną.

O niechęci do uchodźców i egzotycznych cudzoziemców w Polsce (a także innych osób różniących się rasą, wyznaniem, poglądami, orientacją) osobiście wiele razy słyszałam z ust polityków katolickich, księży i biskupów katolickich i czytałam prasie katolickiej oraz na portalach katolickich. „Katolickich” według definicji KEP. Zgaduję, że wszystkie zaatakowane kobiety miały zakryte chustami głowy, ciemne oczy i „nie-słowiańskie” rysy twarzy. Zupełnie jak Maryja.

Dodam na koniec, że zwykła agresja werbalna w Polsce, zawsze oczywiście obecna, ostatnio bardzo wzrosła. Proszę porozmawiać z jakimś urzędnikiem samorządowym czy panią w kasie czy rejestracji publicznej przychodni.

@Ks. Bartosz Rajewski – Bardzo Księdzu dziękuję za ten artykuł, a jeszcze bardziej za to, że Ksiądz potrafi chodzić po mieście – tak jak Księdzu przystało – w stroju duchownym. To jest ważne świadectwo dla Księdza współbraci w kapłaństwie, a także dla nas, wiernych. Zresztą i dla większości innowierców, czy niewierzących, oprócz tej bardzo agresywnej i głośnej, ale nadal garstki, obecnej głównie w dużych miastach.

Zapewne Ksiądz wie, że do niedawna takie sceny w Polsce były czymś zupełnie niespotykanym. Od kilku lat pewne środowiska lewicowo-liberalne publicznie zapowiedziały (m.in. głośnym felietonem red. Żakowskiego) rozpętanie wojny religijnej (przeciw Kościołowi i katolikom) w Polsce. I to realizują, podsycani przez publiczne zachęty niektórych polityków i medialnych celebrytów z jednej strony, a rozzuchwalani przez bardzo letnią i niejednoznaczną reakcję Kościoła, w tym jego części hierarchicznej z drugiej strony (w to wliczę równiez głosy, które przypominają poziom zachodnich intelektualistów, wspierających komunizm, wiadomo, jak określanych przez Lenina – takie jak publikowany tu w ub. roku na stronie „Więzi” kuriozalny, intelektualnie, teologicznie i socjologicznie żałosny list tzw. „zwykłych księży”, napisany w momencie, kiedy na ulice polskich miast wyprowadzono zmanipulowane dzieci, które atakowały Trybunał Konstytucyjny, Sejm i kościoły, a próbujący się… podlizać temu ruchowi.

Większość polskiego społeczeństwa taka nie jest. Nawet jeśli nie zawsze jej po drodze z Kościołem, zachowuje normy współżycia społecznego. Ale istnieje poważne niebezpieczeństwo, że kolejne akcje bluźnierczego wykorzystywania naszych symboli religijnych, atakowania kapłanów, budynków sakralnych i osób wierzących, pozostawione bez reakcji – będą obniżały wrażliwość społeczną na te wydarzenia i przesuwały poczucie, co jest dopuszczalne, co nie. Niewątpliwie na to liczą organizatorzy-prowokatorzy tych sytuacji.

Nie jest to dla osoby wierzącej zupełne zaskoczenie, jeśli się czytało np. Mt 10,22 – ale też dobrze, że Ksiądz ten temat poruszył. Życzę Księdzu stałego doświadczania Bożej opieki i życzę, żeby w kolejnych powrotach do Ojczyzny, nie spotykał się z takimi sytuacjami.

Właśnie przez taką postawę jaka pan prezentuje atakowani są księża i kościół (kościół celowo z małej litery bo piszę o instytucji) My jesteśmy bez skazy to inni są źli i nas atakują. Nie pochwalam zachowań tych ludzi na ulicy ale one są właśnie reakcją na hipokryzję ludzi kościoła.

To jest takie proste.Reagują wyzywają, ubliżają bo ? Bo czegoś oczekują. Oczekiwali od tych którzy zawiedli i którym te epitety sie należały.. (gorąco tu- w Więzi- od głosów o dominikaninie siedzącym za kratami..) Czego oczekiwali ? Postaw idealnych. I nie doczekali się więc taka reakcja. Kochani londyńczycy niczego nie oczekują od kapłana tym bardziej katolickiego więc są mili.. A mili tak jak byli mili ich poprzednicy w sierpniu 1939 roku.. A nasi barbarzyńcy pewnie nie za długo znów będą musieć zakładać bagnet na broń i pokazać jak w samotności dawać sobie radę..

Straszne, co się z tymi ludźmi dzieje… A osobiście znam wielu księży, którzy są przeciwko PISowi, mówią że PIS to to samo, co PZPR, modlą się modlitwie powszechnej, by rząd nie kłamał, ale jak widać pewne prymitywne elementy społeczne widzą świat zero-jedynkowo. Zapominają, że wolną Polskę zawdzięczamy w dużej mierze duchowieństwu…

Osobiście znam kilku księży „którzy są przeciwko PiSowi” Niestety zdecydowana większość pod przewodnictwem prawie całego episkopatu dmie w trąby pisowskie. I to nie prymitywne elementy społeczne a cyniczne elementy w episkopacie odpowiadają za to że kościół stał się graczem politycznym i dla władzy i mamony wyrzekł się tego co głosić powinien. Duchowieństwo w wolnej Polsce tak gorliwie odbiera wyrazy wdzięczności że KK stał się największym beneficjentem dopłat unijnych. Nie sądzi Pan że to znamienne?

Wolną Polskę zawdzięczamy duchowieństwu? Poczytaj o postawie prymasa w czasie strajków roku 80. Chyba że myślisz o liście episkopatu potępiającym podziemie „niepodległościowe” – to wtedy tak 🙂