Jesień 2025, nr 3

Zamów

„Obecność abp. Głódzia na niedzielnej beatyfikacji to efekt niekonsekwencji Watykanu”

Beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej 12 września 2021 r. w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Abp Sławoj Leszek Głódź drugi z lewej. Fot. Archidiecezja Warszawska / Konferencja Episkopatu Polski / G. Gałązka

Ostentacyjne zachowanie ukaranego byłego metropolity gdańskiego podważa zaufanie do Kościoła, który przekonuje, że z całą stanowczością chce walczyć z pedofilią – pisze Michał Szułdrzyński w „Rzeczpospolitej”.

W niedzielę w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej odbyła się beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i m. Elżbiety Czackiej. Michał Szułdrzyński pisze w „Rzeczpospolitej” o dwóch sprawach, które „wydają się kłaść cieniem na tym wielkim święcie”.

„Pierwszą była obecność wśród biskupów uczestniczących w uroczystej mszy beatyfikacyjnej abp. Sławoja Leszka Głódzia, który kilka miesięcy temu został ukarany przez Watykan za tuszowanie nadużyć seksualnych” podległych mu księży – czytamy. Publicysta przyznaje, że hierarcha formalnie zakazu nie złamał (nie wolno mu uczestniczyć w publicznych uroczystościach na terenie archidiecezji gdańskiej), ale „sytuacja jest trudna dla wszystkich”.

„To z jednej strony zgorszenie dla wiernych, którzy widzą wśród purpuratów duchownego ukaranego przez Watykan. Poza tym abp Głódź nigdy publicznie nie przyznał się do winy i nie przeprosił za swoje zaniedbania. Taka ostentacja podważa zaufanie wiernych wobec Kościoła hierarchicznego, który przekonuje, że z całą stanowczością chce walczyć z pedofilią” – zaznacza Szułdrzyński. 

I dodaje: „To też efekt niekonsekwencji Watykanu. Z jednej strony papież Franciszek deklaruje determinację do walki z tuszowaniem pedofilii w Kościele i wprowadził mechanizm, który umożliwia zdymisjonowanie biskupa, który zaniedbał swoich obowiązków. A z drugiej nuncjatura wydaje lakoniczne komunikaty o karach na kolejnych hierarchów, nie podając, za jakie konkretnie działania czy zaniechania zostali ukarani”.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Inną sprawą, która budziła niesmak dziennikarza „Rzeczpospolitej”, była próba wykorzystania beatyfikacji przez partię rządzącą. „Tłum polityków (głównie z PiS) w pierwszych rzędach dziwnie kontrastował z siostrami ze zgromadzenia założonego przez bł. matkę Czacką, dla których miejsce było w głębi świątyni” – zwraca uwagę publicysta.

DJ

Przeczytaj też: Laski, Kościół wolny jak obłok na niebie

Podziel się

5
Wiadomość

Nie tylko obecnosc abepe sołtysa tam była nie na miejscu! Był tam obecny abp. Kowalczyk i abp Skworc – TW SB oboje… a takze abp. Dzięga ze Szczecina, wobec którego toczy sie proces w Watykanie. Prymas nie reagował….