Jednym z najgłębszych powodów, dla których niektórzy zdecydowali się opuścić Kościół, jest brak zrozumienia tego, co miałoby znaczyć, że Jezus umarł za nas – mówiła w Poranku „Siódma9” Ewa Kiedio z „Więzi”.
Punktem wyjścia do wczorajszej rozmowy Marcina Fijołka z Ewą Kiedio był jej tekst „Swoimi drogami. Postkatolicy o Bogu i duchowości”, który ukazał się w letnim numerze kwartalnika „Więź”.
„Specyfika tego artykułu polega na tym, by oderwać się od głośnych odejść, fal apostazji związanych ze skandalami w Kościele, z brakami w samej strukturze i instytucji. Chcieliśmy przyjrzeć się głębszym brakom, potrzebom, które spowodowały, że ludzie od Kościoła odeszli” – tłumaczyła autorka.
Jej zdaniem „tym najgłębszym powodem odejść jest brak zrozumienia tego, co jest sednem chrześcijaństwa: teologii ofiary, czyli dlaczego Chrystus przyszedł, co miałoby znaczyć to, że umarł za nas”.
„Rozmowy z odchodzącymi były dla mnie prawdziwym spotkaniem z drugą osobą. Rozmawialiśmy o lękach, wątpliwościach i radościach. Tego typu rozmowy powinny dokonywać się w samym Kościele. Chodzi w nim przecież o relacje z Bogiem i z ludźmi. Kluczowym słowem w chrześcijaństwie jest dla mnie więź i relacja” – zaznaczała Ewa Kiedio.
Czy jest nadzieja, że osoby, które zdecydowały się opuścić Kościół, kiedyś zdecydują się do niego powrócić? – pytał prowadzący audycję. „Nie chodzi o to, by wróciły do Kościoła, ale do Boga” – odpowiadała redaktor „Więzi”.
„Wydaje mi się, że są to tak wrażliwe i tak poszukujące osoby, że istnieje możliwość, że gdzieś na swojej życiowej drodze spotkają Boga. Uważam, że jeśli dojdzie do ich powrotu do Kościoła, będzie to połączone z przemyślanym pojmowaniem tego, czym jest sam Kościół” – dodała.
Cała rozmowa do posłuchania tutaj.
Przeczytaj też: „Ulotne, jakże ulotne”, czyli co może łączyć wiarę i niewiarę
Siódma9.pl, DJ
Kościół to nie administracyjny KRK ! Im szybciej katolicy dojdą do takich wniosków, tym lepiej dla chrześcijaństwa. Ja bynajmniej nie opuściłam Kościoła ! Ale przekaz, jaki daje administracyjny KRK sprawił, że wiele osób postrzega Boga w sposób nieprawdziwy, a do Pisma Św. nawet nie zagląda. Potem mówią: ” nie wierzę”, i nie ma obok nich nikogo mądrego kto powie: „W takiego Boga to i ja nie wierzę”. Bo to nie Bóg, tylko karykatura. Mam wokół siebie osoby, które przez działanie funkcjonariuszy KRK które straciły wiarę w „Boga” . Mam wielki żal w związku z tym do polskiego administracyjnego KRK, który codziennie przekonuje nas od lat, że są dziesiątki spraw ważniejszych od Boga i Pisma Świętego. W artykule Pani Kiedio kilka osób to tacy powierzchowni ex-katolicy (spowszedniał zapach kadzidła czy ładnych melodii, skończyła się „wiara”). Inni, cóż – wybrali świadomie, korzystając ze swojej wolnej woli. Śmiem przypuszczać jednak, że w Kościele wszystkich Świętych prędzej jest miejsce dla uczciwych szczerych humanistów niż dla ludzi, który tylko z nazwy są chrześcijanami.
Kluczowe w chrześcijaństwie jest podporządkowanie. To jest cnota, bez której nie ma ani Boga, ani Kościoła. Miłujmy Pana, bo inaczej zrzuci nas w odchłań i jeszcze nazwie to „konsekwencją wolnej woli”, dziękujmy mu za niezawinione cierpienia, bo te mają jakoby „prowadzić nas do Niego”.