W toku postępowania stwierdzono natomiast nierozważne zachowanie biskupa wobec małoletniej, polegające na przyjmowaniu jej w prywatnym mieszkaniu bez obecności jej rodziców – czytamy w opublikowanym właśnie komunikacie Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie.
Nuncjatura Apostolska w Warszawie wydała dziś w południe komunikat dotyczący Jana Szkodonia, krakowskiego biskupa pomocniczego, oskarżonego o wykorzystanie seksualne osoby małoletniej. Wobec hierarchy toczył się proces karno-administracyjny, zlecony przez Stolicę Apostolską.
„Po dokładnej analizie zebranych materiałów dowodowych i po przesłuchaniu powołanych świadków, wina bp. Jana Szkodonia nie została udowodniona (non constat)” – czytamy.
Jednocześnie „w toku postępowania stwierdzono nierozważne zachowanie bp. Szkodonia wobec małoletniej, polegające na przyjmowaniu jej w prywatnym mieszkaniu bez obecności jej rodziców, pozostających od lat w znajomości z biskupem”. W związku z tym biskupowi „została wymierzona pokuta, polegająca na trzymiesięcznych rekolekcjach zamkniętych, poświęconych na refleksję i modlitwę”. „Biorąc pod uwagę, że od lutego 2020 r. bp Szkodoń przebywał w odosobnieniu, należy stwierdzić, że powyższą pokutę już odbył” – stwierdza Nuncjatura.
Z komunikatu dowiadujemy się ponadto: „Akta procesu karno-administracyjnego zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej. Na forum kanonicznym sprawę należy uznać za zakończoną, a dekret karny za prawomocny. Osoby zainteresowane zostały odpowiednio poinformowane o zakończeniu procesu kanonicznego”.
Postępowanie wobec bp. Szkodonia było pierwszym w Polsce kanonicznym procesem karno-administracyjny przeciwko hierarsze oskarżonemu o molestowanie seksualne. Naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski opublikował na naszych łamach kalendarium sprawy. Opisał też przesłuchanie pokrzywdzonej w nuncjaturze.
„Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że do czynów opisanych w reportażu «Gazety Wyborczej» doszło. Biskup Szkodoń może jednak uparcie trwać w przekonaniu, że nie uczynił nic złego”, zaś postępowanie pani Moniki, skrzywdzonej „wydaje się zgodne ze sposobem działania osób, które doznały głębokiej krzywdy, jaką uświadomiły sobie po latach, więc teraz konsekwentnie dążą do tego, by sprawiedliwości stało się zadość” – komentował Nosowski w lutym 2020 r. I dodawał: „Ta sprawa nie może się skończyć niewiadomą albo przypuszczeniami. Albo «zły dotyk biskupa z Krakowa» miał miejsce, albo nie”.
Przeczytaj też: Kalendarium sprawy bp. Szkodonia – i co z niego wynika
„nierozważne zachowanie”? „nierozważne zachowanie” to zjedzenie czekolady tuż przed obiadem a nie sytuacja, w której podejrzewa się gwałt. Dlaczego ten kościół tak kocha okrągłe słówka? Gdzie wasza mowa „tak, tak”, „nie, nie”? 😉
I jak tu nie stracić wiary!?!? Co jeszcze musi się wydarzyć !?
Mimo wszystko wierzę w Boga, a przecież powtarzamy tez w Credo, ze wierzymy w Kościół święty, tylko coraz trudniej uwierzyć w Jego świętość .
Jeśli modlitwa w nauczaniu kościoła jest osobliwym kontaktem z Bogiem, to biskup został takim kontaktem ukarany. Czyżby się miało mu na przyszłość czegoś odechcieć?
Kolejny srogi policzek w stronę ofiar.
https://amp.rp.pl/Analizy/210509693-Tomasz-Krzyzak-Duzy-klopot-Kosciola-z-biskupem-Szkodoniem.html?__twitter_impression=true
Nuncjatura kłamie! Wyrok jest ZAWIESZONY! Odwołano się od niego! Tylko w tym pismie nuncjatury ani słowa o tym nie ma! Nuncjusz obecny jest po szyję zamieszany w to tuszowanie w Polsce od lat wszystkich tych wydarzeń!
Trwa nadal proces cywilny Pani Moniki, ktora go wytoczyła bp. Szkodoniowi!
Ktory facet po godz 22 zaprasza 15 latkę do swego domu? Po co? Po co tak czynił BISKUP?
~ Tomasz: Masz absolutnie racje. Byc moze bano sie go ruszyc, bo wie za duzo. Byl przeciez od dziesiecioleci bpem pomocniczym…
Przywołujesz tekst Tomasza Krzyżaka opublikowany na początku maja, ale teraz dobiega końca lipiec. Widać podjęto już ostateczną decyzję.
Ale proces cywilny przeciw biskupowi…. sie nie skonczył.
A tymczasem „Nasz Dziennik” w końcu zainteresował się problemem pedofilii w polskim kościele: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/240816,przeproscie-biskupa-i-kosciol.html
Nie wiem, czy biskup jest winien. Okoliczności zgłoszenie sprawy przez p.Monikę nie są przejrzyste. Ale powinien odejść, bowiem chcemy mieć biskupów, którzy mają wystarczająco oleju w głowie, by nie spotykać się w cztery oczy w prywatnym mieszkaniu po 22.00 z młodą kobietą (i mężczyzną też).
Jeśli odejdą ci bez oleju o ilu zostanie?
Na szczęście są jeszcze wolne sądy
orzeczono nie niewinność, tylko brak dostatecznych dowodów. To jednak co innego. Obowiązuje domniemanie niewinności, i zwłaszcza ciężkie przestępstwa wymagają silnych dowodów.