„Niech to będzie przykład konkretnej troski o dobro bliźniego” – metropolita warszawski kadr. Kazimierz Nycz zachęca proboszczów i wiernych do szczepień przeciw COVID-19 w otwartym właśnie punkcie przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Warszawska kuria opublikowała dziś dwa pisma datowane na 5 lipca – list wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła w sprawie szczepień przeciw COVID-19 do kard. Kazimierza Nycza oraz list tego ostatniego do proboszczów.
Radziwiłł prosi w swoim liście kard. Nycza o wsparcie działań rządu w walce z pandemią „poprzez podjęcie starań o zachęcenie jak największej liczby wiernych do szczepień”. Pół roku po rozpoczęciu szczepień w kraju wojewoda zauważa, że „pomoc Kościoła ma istotne znaczenie w sytuacji, gdy pandemia koronawirusa w Polsce, mimo chwilowego uspokojenia, jeszcze nie została całkowicie opanowana, a wirus ukazuje tendencję do nieustannego tworzenia nowych, tym bardziej zaraźliwych wariantów”.
„Pozwalam sobie prosić Waszą Eminencję – pisze dalej Radziwiłł – o wsparcie w kształtowaniu postaw proszczepionkowych wśród wiernych. Wierzę, że osobisty autorytet Księdza Kardynała i pozostałych duchownych oraz wywodzące się wprost z Ewangelii wezwania do troski o bliźniego i współodpowiedzialności za wspólnotę będą dla nich przekonującymi argumentami do podjęcia decyzji o zaszczepieniu siebie i bliskich, w tym młodzieży”.
Kard. Nycz poprzestaje na prośbę wojewody. W liście do proboszczów metropolita warszawski pisze zatem: „W związku z trwającą pandemią COVID-19 i brakiem skutecznego lekarstwa Kościół Warszawski apeluje o podejmowanie akcji szczepień dla dobra całej społeczności. Przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie-Wilanowie, gdzie odbędzie się beatyfikacja Stefana Kardynała Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej, otwarto powszechnie dostępny punkt szczepień. Niech to będzie przykład konkretnej troski o dobro bliźniego, przykład dla wszystkich w Archidiecezji Warszawskiej przed zbliżającą się beatyfikacją”.
Kard. Nycz przeszedł niedawno udar i COVID-19. – Za ocalenie zdrowia dziękuję Panu Bogu, lekarzom, pielęgniarkom i przy okazji całej służbie zdrowia, która w okresie pandemii pracuje ciężko i ofiarnie. Był to udar, ale przy równoczesnym zarażeniu COVID-em. Leżałem więc na oddziale kowidowym. Jeśli ktoś myśli, że koronawirusa nie ma, to nikomu nie życzę pobytu w szpitalu na takim oddziale – mówił w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Według oficjalnych danych na całym świecie na COVID-19 (po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2) zachorowało ponad 185 mln osób, ponad 4 mln osób zmarło. W Polsce wykryto blisko 2,9 mln przypadków zakażenia, ponad 75 tys. osób zmarło. Do dziś w pełni zaszczepionych jest 13,9 mln Polaków.
Przeczytaj także: Zaszczepić czy przekonać
JH
No to zobaczymy jaki jest realny autorytet kardynała, gdy mówi coś nie do końca Naszego. Na razie Naszyści na Frondzie plują jadem i nienawiścią.
Zajmowanie przez Kościół jakiegokolwiek stanowiska ws. szczepień jest niewłaściwe. Po takim liście biskupa osoby, które się nie chcą się zaszczepić mają prawo czuć się gorsze w Kościele, napiętnowane.
Zajmowanie przez Kościół jakiegokolwiek stanowiska ws. aborcji jest niewłaściwe. Po takim liście biskupa kobiety, które dokonały aborcji mają prawo czuć się gorsze w Kościele, napiętnowane.
Zajmowanie przez Kościół jakiegokolwiek stanowiska jest niewłaściwe. Wszystkie osoby, które mają inne stanowisko, mają prawo czuć się gorsze w Kościele, napiętnowane.
A do tego będąc dumnymi Polakami mają prawo do pełnej wolności zajmowania stanowiska. Nie będzie im jakiś przypadkowy kardynał mówił co jest dobre! Kto mu dał do tego prawo?
Skoro absurdalizujecie panowie mój argument, to ja zabsurdalizuję wasz. Kościół odważnie powinien wzywać do głosowania na partię, która w opinii lokalnego biskupa największym stopniu realizuje katolicką naukę społeczną oraz zakazywać głosowania na partie, które realizują kns w stopniu mniejszym, niż partia pierwszego wyboru lokalnego biskupa.
OK. Niech tak robi.
Po owocach poznamy czy się opłacało.
Niech wzywa, niech wzywa jak najmocniej. Łączę słoneczne pozdrowienia.
ale przecież tak właśnie jest, dlaczego nazywa to Pan absurdem?
Tylko że aborcja to śmiertelny grzech, niezaszczepienie się nie.
Właśnie w takich sprawach Kościół powinien zajmować jasne i zdecydowane stanowisko. Tu chodzi o zdrowie i życie ludzi, bo w Polsce na covid-19 umarło (wg. oficjalnych danych) ok. 60 tysięcy ludzi. To nie byli statyści, to byli często nasi bliscy i przyjaciele. Osoby, które nie chcą się szczepić, bo wierzą w kłamstwa i bzdury antyszczepionkowców, będą w dużej mierze odpowiedzialne, że pandemia nie zniknie i w jej efekcie umrze jeszcze wiele osób.
Osoby niezaszczepione stanowią 98,8% wszystkich zgonów spowodowanych COVID-19 w Polsce – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. Więc może osoby, które się nie chcą się zaszczepić, nie będą czuć się gorsze w Kościele, bo bycie martwym nie pozwala na odczuwanie żadnego dyskomfortu. Jak to jest, że łatwiej wierzyć w zmartwychwstanie niż zaufać szczepionce?
@karol
Jak chcesz to ufaj nikt Ci nie broni.
Ale pozostaw innym prawo do decydowania o sobie. Te szczepionki nie są obowiązkowe a więc każdy decyduje sam.
Nie ma się co natrząsać na ludźmi i naśmiewać.
Jak mi ktoś mówi że się zaszczepił lub się nie zaszczepił to nie oceniam i nie mówię czy dobrze robi. To osobista decyzja.
Tym bardziej że jak piszesz 98.8% zgonów to osoby niezaszczepione to czym się martwisz ? Sami sobie winni, prawda ?
Zaszczep się i po krzyku. Będziesz od razu w tej grupie 1,2 %.
Warto natomiast sprawdzać statystyki.
Na WP jest artykuł pd. „Ilu Polaków zachorowało mimo szczepienia? Ministerstwo Zdrowia podało nowe dane”
To dane rządowe.
https://portal.abczdrowie.pl/ilu-polakow-zachorowalo-mimo-szczepienia
Co z nich wynika.
W skrócie – do 5 czerwca (a mamy już 7 lipca…) stwierdzono wirusa covid u łącznie 97.852 osób wśród… zaszczepionych, spośród tej grupy zmarło 3900 osób… Co daje poziom śmiertelności w tej grupie na poziomie: 3,98 %
3900/97852 = 3,98%
Ciekawe. Do głębszej analizy.
W tym samym okresie czasu co podany przez ministerstwo podano że covid stwierdzono łącznie u 1.617.025 osób a zgonów stwierdzono 47.033. Jeśli odejmiemy od tej liczby chorych i zmarłych po szczepieniach to nam daje poziom śmiertelności w grupie nieszczepionej:
(47.033-3900)/(1.617.025-97.852) = 2,83%
Co ciekawe z danych wynika że zachorowalność wśród zaszczepionej grupy jest znacznie (!) mniejsza ale śmiertelność większa.
Czyli szczepieni znacznie rzadziej chorują ale jeśli już to złapią to mają większe szanse na zgon.
Pozwól że każdy sam zdecyduje czy woli ryzyko bycia w grupie tych około 47000 osób czy też może tych 3900 osób.
Mam wrażenie, że niektórzy wierzą że po przyjęciu którejkolwiek szczepionki będą nieśmiertelni.
Dane o tym że 98,8% zgonów to nieszczepieni to prawda ale to nie jest poziom śmiertelności tylko udział procentowy ilości nieszczepionych osób w całej grupie zgonów.
Aby zbadać poziom śmiertelności w danej grupie potrzebne są… ilości chorych w danej grupie. Bez tego obliczenie nie jest możliwe.
Obecne dane o pandemii także są zafałszowane.
Od 1,5 m-ca bardzo mało wykrywa się chorych na covid. Jak było zachorowań po kilka/kilkadziesiąt tysięcy przypadków dziennie to i uzdrowień było po kilka / kilkadziesiąt tysięcy…
Teraz gdy przypadków covid jest mało nagle i ludzie chorzy wcześniej w magiczny sposób przestali zdrowieć gdyż od prawie 1,5 m-ca poziom tzw „active cases” ledwie drgnął w dół. Oscyluje wokół 160.000 – 153.000. Po prostu chorzy nie chcą wyzdrowieć. A ilość osób chorych poważnie/krytycznie cały czas maleje.
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-ministerstwo-zdrowia-zgubilo-ponad-100-tys-ozdrowiencow-6653452082813888a
Do przeanalizowanie na wykresie:
https://www.worldometers.info/coronavirus/country/poland/
Naprawdę nie ma co siać paniki.
Społeczeństwo skacze sobie do gardeł od lat, jak nie partie PIS, PO etc i awantury to teraz jakieś szczepienia.
Starczy już tego, naprawdę. Niech każdy robi to co uważa dla siebie za dobre.
Pozdrawiam i zdrowia wszystkim życzę.
> Niech każdy robi to co uważa dla siebie za dobre.
W piecu też pan plastikiem pali? Ok, do zobaczenia jesienią. Łącze życzenia zdrowia.
@karol
Widzę, że pan to jeden z tych co na wszelkich forach jadem rzucają, odwracają kota ogonem i robią personalne wycieczki.
Tak ładnie czasem pan potrafi dyskutować z punktu widzenia ateisty a tu co się dzieje ? Emocje ?
Trzeba szpile wbijać ? Nie można inaczej ? Tak trudno o merytorykę ?
Do merytoryki tak trudno się odnieść więc trzeba coś o jakimś plastiku napisać ?
Czy dyskusja była o paleniu w piecu ? Nie zauważyłem
Mógł pan napisać coś o życiu w jaskiniach, płaskoziemcach i innych świrach. To zazwyczaj czytam na innych forach.
Druga sprawa – czy ja napisałem gdziekolwiek czy jestem czy nie jestem zaszczepiony ?
Ja nie „muszę” się czuć wolny. Ja jestem wolny. I tak samo jak i pan i jak inni Polacy decyduję za siebie czy się szczepię nieobowiązkową szczepionką czy też nie. Bronię prawa do decydowania o sobie. Nawet dla tych co podejmują inne decyzje od moich.
Tylko ja nie naśmiewam się z tych co podejmują inne decyzje niż ja sam.
Naprawdę wystarczy już tego jadu tylko dlatego że inni nie chcą myśleć tak jak my.
Naprawdę nie ma co siać paniki. 100 tys. nadmiarowych zgonów. W mojej dalszej rodzinie kilka osób. Ale ty musisz czuć się „wolny”.
@karol
Rzucasz liczbami jak w gazetach. To demagogia.
Przypominam że wielu chorych na przykład na nowotwory nie było diagnozowanych bo… albo sami bali się iść z powodu wirusa albo nie przyjmowano z tego samego powodu.
Jest o tym wiele artykułów z wypowiedziami lekarzy.
Przykład:
Artykuł z Tygodnika Powszechnego, nr 20 (3749) z dnia 16 maja 2021. Strona 22-25. Tytuł: „Oddział zamknięty”
„Wielu takich pacjentów, których dwa-trzy lata temu z pewnością położylibyśmy na oddziale, dzisiaj zaopatrujemy w leki i odsyłamy do domu. Ze świadomością, że za kilka dni mogą wrócić w gorszym stanie. I tak się często dzieje”
„Obecnie w Wielkopolsce na pacjentów z covid-19 czeka siedemset wolnych miejsc. (…) Niecovidowi nie mają tego szczęścia. Czy ktoś obliczył ile łóżek zabrano innym pacjentom? I pomyślał, że ta sytuacja gwarantuje zgony z powodu innych schorzeń ?”
„Kolejki stanęły w miejscu, czekający od dawna na operację stracili terminy. (…) Eksperci alarmowali: pacjenci tak boją się zakażenia, że rezygnują z wizyty u lekarza nawet jeśli jest ona możliwa”
„W drugim kwartale, kiedy trwał lockdown, udzielono aż o 7 mln świadczeń mniej niż w analogicznym okresie 2019 roku.”
„Według jednego z raportów Min. Zdrowia wśród osób, które w przeszłości leczyły się na choroby przewlekłe, w zeszłym roku najwięcej zmarło tych z chorobami krążenia (wzrost o 17% względem 2019 r.), cukrzycą (16 proc.), chorobami neurologicznymi (14,5%), w przypadku nowotworów wskaźnik ten wynosi 4,7 %”
„W 2020 r. zmarło prawie 70 tys. osób więcej niż w w 2019 r. Za zgony nadmiarowe tylko w 43% przypadków odpowiada koronawirus, cała reszta była związana z innymi chorobami”
Wypowiedź dr hab. Jakuba Podolca (Oddział Kliniczny Kardiologii Interwencyjnej Krakowskiego Szpitala Specj. im. JPII):
„-Od marca do maja 2020 r. operowaliśmy ponad 20 proc. mniej zawałów typu STEMI, a zawałów bez uniesienia odcinka ST o 44 proc. mniej. Liczba pacjentów ze stabilną dławicą piersiową czyli tych, którzy mogli być planowo operowani spadła aż o 74%
(…)
Oczywiście nie znaczy to, że zawałów było mniej. Po prostu do szpitali nie trafiali ci, co powinni trafić.”
„Wg Jędrzejczyka długotrwale ograniczony dostęp do opieki medycznej sprawił, że w przypadku wielu zaniedbanych chorób niewiele już będzie można zrobić.”
Takich artykułów jest pełno.
Skupienie całej służby zdrowia na jednej chorobie musiało dać takie skutki.
To wszystko nie jest czarno-białe, że każdy nadmiarowy zgon równa się covid.
Również życzę wiele zdrowia
Jerzy2, manipuluje pan danymi.
Po pierwsze: skoro szczepienia redukują liczbę zakażeń i liczbę koniecznych hospitalizacji, to są najprostszym sposobem do przywrócenia normalnej opieki zdrowotnej. Po prostu nie będzie konieczna rozbudowana baza cowidowa, bedzie mniejsze ryzyko zakażenia w szpitalu – to pozwoli przynajmniej w części przypadków zrezygnować z testów przed przyjęciem do szpitala.
Tego skutku powszechnych szczepień „wolnosciowcy” uparcie nie chcą zauważyć.
Po drugie epatowanie większą śmiertelnością w grupie chorych zaszczepionych świadczy o złej woli albo braku kompetencji do analizy danych. Grupy chorych zaszczepionych i niezaszczepionych nie są porównywalne: w pierwszej jest więcej osób starszych i w złym stanie zdrowia, ryzyko choroby pomimo szczepienia dokładnie z tym się wiąże. Najprościej tłumacząc: jak z czyims zdrowiem jest na tyle kiepsko, że mimo szczepienia choruje , to do śmierći mu bliżej. Natomiast porównanie zgonów wskutek covid wśród zaszczepionych i niezazczepionych jest oczywiste: szczepienie zmniejsza ryzyko zgonu.
@Magdalena
Akurat zgadzam się z panią że jest to trudno porównywalne.
Z mojej strony jest to tylko analiza zachorowalności i śmiertelności na ten moment wg danych podanych przez ministerstwo.
„świadczy o złej woli”
Nie, proszę pani. Takie są po prosu liczby. To nie manipulacja tylko zwykłe obliczenia.
Wzór na obliczenie śmiertelności jest prosty jak budowa cepa. Bez trudu do znalezienia w podręczniku do epidemiologii w pdf na necie.
Ale jak sama pani wie szczepi się od zaledwie kilku m-cy a wirus jest z nami od około 1 roku i 4 m-cy.
Wszystko się stanie bardziej klarowne jak więcej osób się zaszczepi. Wówczas grupa ta będzie większa.
Ja jestem jak najbardziej za powrotem do normalności w służbie zdrowia bo przez tą sytuację jaka jest obecnie także, i to w znacznej liczbie, umierają ludzie na inne choroby z powodu nie leczenia lub nie wykrycia na czas.
Szczepienia potęgują liczbę zakażeń: Wielka Brytania, Izrael, Hiszpania, Islandia, Bhutan, itd. http://blog.zbyszeks.pl/2162/masowe-szczepienia-tworza-nowe-mutacje-a-szczepieni-sa-ich-wylegarnia/
Tomasz Terlikowski na Facebooku w tej sprawie (niewielki fragment dłuższej wpowiedzi):
„Istotą problemu nie jest bowiem brak stanowiska Kościoła – to bowiem jest znane od dawna – a fakt głęboko zakorzenionego w Kościele (niestety nie tylko polskim, ale o nim teraz mówimy) irracjonalizmu, fideizmu, a także uznania, że współczesna nauka jest nie tylko sprzeczna z wiara, ale jej w istocie wroga. Lata zaniedbań w tej sprawie, lata tolerowania antynaukowych bzdur w kaznodziejstwie, a niekiedy nawet w apologetyce, lata wreszcie budowania wrażenia, że jedyną drogą katolika jest wiara wbrew wszystkiemu (także wbrew rozumowi i zdrowemu rozsądkowi) zrobiły swoje.”
Słusznie, słusznie. Tylko ja pamiętam wypowiedzi T.Terlikowskiego, które sprzyjały konserwowaniu poglądów dziś przez niego krytykowanych (np., że agnostycy to większe „zło” niż ateiści). No owszem, każdy zmienia poglądy, tylko czy nie należałoby krytykować poprzednich poglądów trochę bardziej pojednawczo wobec tych, co jeszcze nie zostali oświeceni?
Cóż, świeżo nawroceni są najbardziej gorliwi. Jak św. Paweł….
To naprawdę jest niesamowite. Katolicy:
– zmartwychwstanie: problematyczne interpretacje Biblii złożonej z rekonstruowanych fragmentów, tradycja, intuicja – TAK, JAK NAJBARDZIEJ
– szczepionki – badania, analizy, metoda naukowa, efekty wysokie, ale nigdy przecież 100%, ratowanie życia tu i teraz – NO NIE WIEM, LEPIEJ UWAŻAĆ
A kard. Nycz przeprosił za stanowisko KEP, żeby nie szczepić się AstrąZenecą i J&J?
Red. Terlikowski myli porządki. Tutaj nie chodzi o fideizm, antynaukowe bzdury w kaznodziejstwie itp. Mój sceptycyzm nie wynika z wiary w to, że wizyta w kościele zastąpi wizytę w przychodzi. Wynika z tego, że cześć naukowców jest przeciwna prowadzonej akcji szczepień, że tym naukowcom jest odbierane prawo głosu, że nie ma miejsca na żadną dyskusję czy debatę w tym temacie. Szczepionki zostały dopuszczone do obrotu w trybie awaryjnym (emergency) bez analizy zysków i strat. Tak więc domagam się w temacie szczepionek więcej dyskusji i naukowej debaty. Widzę zaś tylko prymitywną propagandę, cenzurę wielkich mediów i, niestety, głupotę części duchownych katolickich.
Domagasz się debaty? A jakie masz kompetencje, żeby ją ocenić? Jaka część naukowców odrzuca efektywność szczepionek? 0.5%? Wiesz co to jest konsensus w nauce? Uczą o tym na uniwersytecie YouTube? Wierzysz w zmartwychwstanie, ale efektywność metody naukowej odrzucasz. Błogosławionego dnia.
Od kiedy dostępne są powszechnie szczepionki (to jest od paru miesięcy) Ksiądz w parafii luterańskiej prawie każdej niedzieli w czasie przeznaczonym na ogłoszenia parafialne długo i z pasją apeluje o szczepienie się, podkreślając dobrowolność szczepień, ale i obowiązki związane z używaniem przez człowieka rozumu oraz odpowiedzialnością za innych. Mimo, że jak się domyślam, sam miał ciężkie powikłania po drugiej dawce. Pod wpływem jego słów część nieprzekonanych parafian zaszczepiła się. Oczywiście, przy wejściu oraz tuż przed przystąpieniem do komunii św. dezynfekuje się ręce. Przed komunią robi to każdy z kolejki, a także sam ksiądz lub diakon. Nadal zachęcam do słuchania mądrych kazań (są podcasty na stronie w internecie: Św. Trójca, Pl. Małachowskiego.
Tylko że luteranie z założenia nie są w naszym społeczeństwie Naszystami, Ziomalami, Swojakami co pozwala im w sposób wolny korzystać z daru rozumu a nie z najgłębszych warstw katopolskości, polskiego sobiepaństwa, anarchizmu, odporności na naukę.
Nam Reformację szybko zlikwidowali swoimi konwiktami Jezuici. Konsekwencje są do dziś.