Nie jest prawdą, że Kościół może realizować swoje powołanie jedynie w kulturze chrześcijańskiej – mówi kard. Jozef de Kesel, metropolita Brukseli.
Belgijski kardynał Jozef de Kesel w wywiadzie dla holenderskiego pisma „Katholiek Nieuwsblad” odniósł się do zjawiska sekularyzacji, która – jego zdaniem – nie stanowi problemu, gdyż może dać Kościołowi „nową perspektywę”.
Zauważył, że ludzie mają tendencję do negatywnego postrzegania sekularyzacji. Tymczasem „chrześcijaństwo stało się religią kulturową Zachodu z powodu okoliczności historycznych” – przypomniał. Niekoniecznie musi takie więc być w innych częściach świata, np. w Afryce czy w Azji.
„Nie jest prawdą, że Kościół może realizować swoje powołanie jedynie w kulturze chrześcijańskiej” – podkreślił kardynał. Gdyby tak było, mielibyśmy „oczywiście komfortową sytuację”, ale jednak „nie bez ryzyka dla mniejszości i dla samego Kościoła” – przekonywał.
Hierarcha przyznał, że obraz życia w kulturze chrześcijańskiej „jest głęboko osadzony w naszej zbiorowej świadomości”. Dlatego „ludzie skłonni są myśleć, że Kościół upada, bo świątynie nie są już pełne”. „Ale one nie mogą się zapełnić, gdyż liczba siedzeń w kościołach była ustalana w czasach, gdy żyliśmy w kulturze religijnej” – wyjaśnił prymas Belgii.
Zwrócił również uwagę, że „fakt, iż nasza kultura stała się świecka, bywa postrzegany jako negatywna zmiana”. – Tymczasem nie powinno nas zasmucać to, że chrześcijaństwo nie jest już religią dzisiejszej kultury albo że to, że są wśród nas niewierzący. To w takim świecie Bóg wzywa Kościół do dawania świadectwa jego miłości” – zaznaczył metropolita Brukseli.
Przeczytaj też: Katolicka glokalizacja. Rozmowa z José Casanovą
KAI, DJ