Od 1 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2020 r. do polskich diecezji i zakonów wpłynęło 368 zgłoszeń dotyczących wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Oskarżonych zostało 292 księży i zakonników. Tylko 10 proc. oskarżeń uznano za niewiarygodne.
Pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego zaprezentował dziś wyniki kwerendy przypadków wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez księży diecezjalnych i zakonników, zgłoszonych od 1 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2020 r. Zgłoszone przypadki wydarzyły się w latach 1958-2020.
Jak czytamy we wprowadzeniu, pierwsze dane dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych oraz zakonników w Polsce zostały zebrane przez ks. Adama Żaka SJ, koordynatora episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży w 2014 r. i obejmują lata 1990-2013 r. Następnie w 2018 r. Sekretariat KEP zebrał z diecezji oraz zakonów męskich dane dotyczące zgłoszeń w okresie od 1 stycznia 2014 r. do 30 czerwca 2018 r., obejmujące przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich z lat 1950-1990.
W 2020 r. ISKK opracował – we współpracy z koordynatorem KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży oraz Biurem Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży – nowe narzędzie do zbierania informacji na temat zgłoszeń przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży, które trafiają do jurysdykcji kościelnych w Polsce.
Z wykorzystaniem tego narzędzia na początku 2021 r. Biuro Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży zebrało dane na temat zgłoszeń wykorzystywania nieletnich, które wpłynęły do wszystkich diecezji oraz męskich jurysdykcji zakonnych w Polsce od 1 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2020 r., a które dotyczą okresu 1958-2020.
Zbieranie i opracowanie danych sfinansowała Fundacja Świętego Józefa.
Wiek i status pokrzywdzonych
Jak się dziś dowiadujemy, według oficjalnych kościelnych danych od 1 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2020 r. wpłynęło do diecezji oraz zakonów męskich w Polsce 368 zgłoszeń dotyczących wykorzystywania seksualnego osób małoletnich, z czego 300 w diecezjach oraz 68 w zakonach. 38 (czyli 10 proc.) zgłoszeń zostało uznanych za niewiarygodne i zostały one odrzucone. 186 (51 proc.) zgłoszeń jest w trakcie badania, zaś 144 (39 proc.) zarzutów uznano za potwierdzone lub uwiarygodnione na etapie wstępnym lub przez Kongregację Nauki Wiary.
Blisko połowa osób pokrzywdzonych, których dotyczyły zgłoszenia, miało poniżej 15 lat (47 proc.). Udział chłopców i dziewcząt był taki sam (po 50 proc.) zarówno u osób poniżej, jak i powyżej 15 roku życia. 21 zgłoszeń (5,7 proc.) nie zawiera informacji na temat wieku: 8 dotyczących wykorzystywania dziewcząt, 13 – chłopców.
104 (28 proc.) zgłoszenia dotyczyły wykorzystania ministrantów, 71 (19 proc.) – uczniów lub uczennic oraz osób przygotowywanych do sakramentów, 61 (17 proc.) – uczestników duszpasterstwa, wspólnoty lub ruchu, 25 (7 proc.) – członków scholi lub chóru, 24 (7 proc.) – osób z rodziny lub kręgu znajomych duchownego, 17 (5 proc.) – lektorów, 10 (3 proc.) – uczestników pielgrzymki, 9 (2 proc.) – uczestników obozów wakacyjnych, 3 (1 proc.) – bielanek.
W przypadku 173 zgłoszeń (47 proc.) osoba pokrzywdzona miała inny lub nieznany jurysdykcji status w relacji do instytucji kościelnej, a 47 (13 proc.) zgłoszeń nie zawierało informacji na temat jej statusu.
Jeden pokrzywdzony mógł należeć do kilku kategorii osób.
Kiedy
299 zgłoszeń (81 proc.) dotyczyło czynów popełnionych w okresie od 1958 do 2017 r., 65 (18 proc.) – czynów z ostatnich trzech lat (2018-2020). W 4 zgłoszeniach nie określono czasu zarzucanych czynów.
39 proc. zgłoszeń mówi o wykorzystywaniu trwającym do roku, 37 proc. – od roku do 2 lat, 14 proc. – od 3 do 5 lat, 5 proc. – od 6 do 9 lat, zaś 4 proc. – powyżej 10 lat. W 4 zgłoszeniach (1 proc.) nie określono czasu trwania zarzucanych czynów.
Połowa zgłoszeń od pokrzywdzonych
Zgłoszenia dotyczyły 292 księży oraz zakonników, z czego wobec 58 (20 proc.) zgłoszono więcej niż jeden zarzut. W tej grupie (58 osób) wobec co najmniej 32 duchownych diecezjalnych oraz 10 zakonników zarzuty zgłoszono również przed 1 lipca 2018 r. (czyli objęte były poprzednią kwerendą).
Połowa zgłoszeń pochodziła od osoby pokrzywdzonej (osobiście zgłosiło się 48 proc., przez pełnomocnika – 2 proc.). W 11 proc. przypadków źródłem zawiadomienia był duchowny lub osoba zakonna z tej diecezji, w 4 proc. – z innej diecezji. W 4 proc. przypadków zawiadomienie złożył delegat z innej diecezji lub zgromadzenia. Łącznie osoby duchowne są źródłem 19 proc. zgłoszeń. 8 proc. stanowią zawiadomienia złożone przez członków rodziny osoby pokrzywdzonej, a 5 proc. – przez inną osobę świecką. Po 3 proc. przypadków stanowią zawiadomienia ze strony organu państwowego, znajomych lub przyjaciół osoby pokrzywdzonej oraz media. W 9 proc. przypadków zawiadomienie pochodziło z innego źródła.
Zgłoszenia trafiały do diecezji i zgromadzeń zakonnych z różnym natężeniem w czasie, jednak w badanym okresie nie było miesiąca, w którym do jurysdykcji kościelnej w Polsce nie wpłynęłoby żadne zgłoszenie. Proporcjonalnie więcej zgłoszeń wpłynęło w maju i czerwcu 2019, po emisji filmu „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich.
Co zrobiono ze sprawcami
Sytuacja obwinionych w momencie zbierania danych przez Biuro Delegata KEP była różna. Najczęściej zostali czasowo odsunięci od pełnienia posługi na czas badania zarzutów (46 proc.) lub od jakichkolwiek kontaktów duszpasterskich z dziećmi i młodzieżą (36 proc.) albo otrzymali nakaz przebywania w określonym miejscu (37 proc.).
W pozostałych przypadkach zastosowano takie procedury jak: czasowe odsunięcie od niektórych wymiarów posługi, zakaz przebywania w określonym miejscu, powierzenie ograniczonych zadań duszpasterskich lub kara kanoniczna. 16 proc. obwinionych duchownych przebywa na emeryturze, zaś co dziesiąty (11 proc. obwinionych w diecezjach oraz 6 proc. w zakonach) nie został odsunięty od posługi.
Wypełnienie obowiązku
Spośród spraw zgłoszonych jurysdykcjom kościelnym od 1 lipca 2018 do 31 grudnia 2020 r., dotyczących osób pokrzywdzonych poniżej 15 roku życia 148 (86 proc.) zostało również zgłoszonych państwowym organom ścigania. W 113 przypadkach zgłoszeń tych dokonały diecezje i zakony, a w 35 przypadkach państwowe organy ścigania zostały powiadomione przez inny podmiot.
Ze spraw dotyczących osób poniżej 15 roku życia, które nie zostały zgłoszone państwowym organom ścigania, 13 (8 proc.) dotyczyło duchownych lub zakonników, którzy w momencie oskarżenia już nie żyli, 8 (5 proc.) spraw zgłoszonych jurysdykcjom kościelnym nie przekazano do prokuratury ze względu na uznanie ich za bezpodstawne lub fałszywe. 4 (2 proc.) zgłoszenia w momencie zbierania danych było na etapie weryfikacji wstępnej.
Spośród spraw zgłoszonych jurysdykcjom kościelnym od 1 lipca 2018 do 31 grudnia 2020 r., dotyczących osób pokrzywdzonych powyżej 15 roku życia, 35 przypadków (20 proc.) zostało również zgłoszonych państwowym organom ścigania. W 139 (80 proc.) przypadkach nie dokonano zgłoszenia do organów ścigania.
Ze zgłoszeń bez informacji o wieku osoby pokrzywdzonej w 13 przypadkach zostało to również zgłoszone państwowym organom ścigania. W 4 przypadkach organy ścigania zostały powiadomione przez inny podmiot. 2 zgłoszenia uznano za bezpodstawne lub fałszywe. W 1 przypadku obwiniony nie żyje oraz również w 1 przypadku zgłoszenie było w momencie zbierania danych w trakcie weryfikacji wstępnej.
Przeczytaj też: Przebaczyłem. Chciałbym, żeby ksiądz, który mnie krzywdził, umarł jako człowiek, a nie synonim „pedofila”
DJ
Msze za zbawienie dusz polskich komunistów, którzy odebrali po wojnie Kościołowi szkoły i domy opieki powinny iść nieprzerwanie w setkach kościołów……
Co by się w Polsce działo kiedyś i teraz gdyby tego nie zrobiono?
To dość zabawne, że prawdziwie katolickie medium jakim jest Radio Maryja nie opublikowało dotąd żadnej informacji o tej konferencji (sprawdzałem przed chwilą). Może nic się nie wydarzyło, a to GW jątrzy (pozdrawiam p. Piotra).
Wszytko co nie podoba się ojcu Tadeuszowi to masoneria i komuna.
Po co więc o tym mówić?
Podobnie jest na Frondzie i Pch24.pl, równie prawdziwych katolickich mediach. Nie ma tam też informacji o odnalezionych grobach 751 dzieci rdzennych amerykanów pod katolicką szkołą. Choć tu z żalem powiem, że nie znalazłem informacji o grobach także w Więzi.
Ani o arcyciekawych papierach z komisji wspólnej episkopatu i rządu, które opublikował oko press i których lektura może sprawić, że arcybiskup Nycz straci na swojej mitycznej „otwartości” (oczywiście nie ma Kościoła otwartego, jest tylko Kościół bez wrzasków).
To dane z 60 lat. Nie tylko, a aż 10% uznano za niewiarygodne.